Skoda Superb Laurin&Klement – podsumowanie wspólnych miesięcy
Nadszedł Nowy Rok, czas tworzenia nowych planów, ale także podsumowanie roku 2017. W naszej redakcji to także czas na pożegnanie kolejnego samochodu, który w ostatnim czasie testowaliśmy na długim dystansie. Tym razem chodzi o Skodę Superb. To już czwarte w naszej redakcji auto długodystansowe, ale pod wieloma względami, było „naj”: najdłuższe, najmocniejsze, najszybsze, miało największy bagażnik i chyba najbardziej rzucający się w oczy kolor. Ale czy było też najlepsze? Zsumowaliśmy wszystkie nasze wrażenia z użytkowania tego topowego modelu Skody pod każdym względem. W wielu przypadkach było dokładnie tak, jak się tego spodziewaliśmy, bo przecież Skoda jest producentem, który oferuje samochody dla ludzi konkretnych i pragmatycznych. Ale były też sytuacje, kiedy towarzyszyło nam zaskoczenie. Czy tylko w pozytywnym sensie?
Doposażony (niemal) we wszystko
Testowany przez nas Superb został skonfigurowany w wersji Laurin&Klement. Pod maską pracował silnik 2.0 TSI o mocy 280 KM i maksymalnym momencie obrotowym 350 Nm, dostępnym w bardzo szerokim zakresie obrotów. Napęd przekazywany jest na wszystkie koła, a zmianą przełożeń zajmuje się sześciostopniowa skrzynia biegów DSG. Przyspieszenie do setki, według producenta, zajmuje tak skonfigurowanej Skodzie 5,8 sekundy. Ten fakt zweryfikowaliśmy oczywiście na własną rękę, w trakcie serii testów, a link do filmów z naszymi pomiarami znajdziecie tutaj.
Wersja Laurin&Klement oferuje bardzo bogate wyposażenie w standardzie, ale jak mało który samochód w segmencie klasy średniej, oferuje bardzo długą listę wyposażenia dodatkowego, zarówno z zakresu komfortu, bezpieczeństwa, jak i personalizacji wyglądu samego pojazdu. Nasz Superb został wyposażony bardzo bogato, między innymi w szklane okno dachowe, wentylowane fotele, pełny dostęp komfortowy wraz z klapą bagażnika, kamerę cofania czy czarne 19-calowe obręcze. To powoduje, że cena tego egzemplarza przekracza kwotę 207 000 złotych, ale – co ciekawe – lista wyposażenia opcjonalnego nie została wyczerpana. Aż strach pomyśleć, ile kosztować może w pełni wyposażony Superb. Jeśli jednak te kwoty was przerażają, należy zdać sobie sprawę z tego, jak mocnym silnikiem dysponuje egzemplarz w tej cenie oraz zapoznać się bliżej z listą wyposażenia, która jest długa na kilka stron.
Realizacja zadań w bardzo „żwawym” tempie
Każdy z redaktorów miał okazję przetestować Superba indywidualnie, a jednocześnie samochód pomagał nam w realizacji redakcyjnych zadań, zarówno tych codziennych jak i specjalnych. Co prawda standardowa eksploatacja stanowiła ponad połowę całego przejechanego dystansu, to jednak prawdziwe możliwości auto pokazywało poza miastem. Mieliśmy okazję wybrać się na górskie serpentyny w okolicach Wisły i Szczyrku, a w samych górach zjechać na nieutwardzone trasy, gdzie testowaliśmy użyteczność napędu 4X4. Wjechaliśmy tym autem na tor, żeby sprawdzić, czy samochód o tak długim nadwoziu (ma przecież 4861 mm długości oraz rozstaw osi na poziomie 2841 mm) da sobie radę w ciasnych zakrętach krakowskiego MotoParku – wszak 280 koni mechanicznych to niemal sportowe parametry. Sprawdziliśmy także, jak Superb radzi sobie w zatłoczonym mieście, zawieźliśmy nim do ślubu Młodą Parę, a pamiętając o imponujących wymiarach wnętrza Skody, „rzuciliśmy rękawicę” samemu Mercedesowi Klasy S.
Superb Laurin&Klement z topową jednostką napędową jest autem, którym trudno jeździ się spokojnie. Nie jest to nieokiełznana wyścigówka, ale spory zapas mocy i momentu obrotowego, które są dostępne natychmiast po wciśnięciu gazu, prowokują do używania tych parametrów jak najczęściej. I choć Superb nikomu z nas nie kojarzył się wcześniej z precyzyjną i dynamiczną jazdą, okazało się, że w tym konkretnym przypadku jest to nie tyle możliwe, co wręcz nawet naturalne.
Podsumowanie w liczbach
Naszym długodystansowym egzemplarzem w około pół roku przejechaliśmy 7000 kilometrów. Kiedy samochód dojechał do redakcji latem, na liczniku przebiegu całkowitego widoczne było prawie 14 000 km, stąd też mieliśmy okazję testować samochód, który finalnie przekroczył granicę 20 000 km. Samochód z takim przebiegiem ujawnia najczęściej produkcyjne niedociągnięcia i bolączki, ale w naszym egzemplarzu niczego takiego nie znaleźliśmy.
Zdecydowaną większość przejechanego dystansu stanowiła jazda w cyklu mieszanym: ponad 4800 km. W trybie miejskim przejechaliśmy ponad 400 km, a w trasie Superb towarzyszył nam przez ponad 1400 km.
Jazda odbywała się w dwóch trybach: Ekologicznym (przejechane ponad 700 km ze średnim spalaniem 8,07 litra na 100 km) oraz w trybie Umiarkowanym (przejechane niemal 6000 km ze średnim wynikiem 11,12l/100 km). Podczas typowej jazdy miejskiej zużywaliśmy 15,11 l/100 km, w cyklu mieszanym silnik zadowalał się 11,03 litra na 100 km, a w trasie apetyt malał do 8,73 litra na 100 km. Jak na bardzo mocny, bo przecież 280 konny silnik dwulitrowy z turbodoładowaniem, wyniki wydają się być naprawdę przyzwoite, choć użytkowanie tego samochodu głównie w mieście wiąże się z dosyć częstymi odwiedzinami na stacjach benzynowych. Ale częstotliwość tankowań wcale nie jest uciążliwa – bak mieści satysfakcjonujące 66 litrów paliwa.
Łączny koszt przejechania 6 663 km zamknął się w kwocie 3378,34 zł. Średni koszt przejechania 100 km naszym Superbem wyniósł około 50,70 zł, a miesięczny koszt jazdy to ostatecznie 1126,11 zł. Ważną informacją jest fakt, że zdecydowaną większość dystansu przejechaliśmy na letnim komplecie opon. Szczegółowy dziennik kosztów dostępny jest tutaj.
Praktyczny rodzinny pocisk
Podsumowanie nie byłoby kompletne, gdybyśmy nie wskazali plusów i minusów testowanego egzemplarza. To, co spodobało się wszystkim, to bardzo bogate wyposażenie Superba. Szczególnie doceniliśmy wentylację skórzanych foteli latem i podgrzewanie w okresie porannych jesiennych i wczesnozimowych chłodów. Bardzo przypadł nam do gustu intuicyjny i nowoczesny system multimedialny, z bardzo sprawnie działającą nawigacją (te dwie rzeczy w dzisiejszych samochodach nie zawsze idą ze sobą w parze). W aucie tej wielkości wielokrotnie przydawał się asystent parkowania, który bardzo ułatwiał parkowanie równoległe w zatłoczonych miastach. Simply Clever znają wszyscy: po raz kolejny cieszyliśmy się z parasolek w przednich drzwiach!
Miejscami natomiast irytowała nas niska jakość niektórych materiałów użytych do wykończenia wnętrza. Wiadomo, Superb nie jest samochodem segmentu premium, ale twarde plastiki tym bardziej rzucały się w oczy w opozycji do miejscami wybitniej lepszego wykonania, np. tapicerki foteli.
Komfort podróżowania można określić jako „powyżej oczekiwań” – zwłaszcza, jeśli mamy na myśli ilość miejsca dla kierowcy czy pasażerów. Wszystko jest bardzo przyjemne, do momentu rozpoczęcia podróżowania z prędkościami autostradowymi. W tej sytuacji można mieć zastrzeżenia do wyciszenia wnętrza, którego poziom przeszkadza zwłaszcza pasażerom z tyłu.
Wiele dobrego można powiedzieć na temat zawieszenia, choć trzeba zaakceptować sztywną charakterystykę. Przy dość sporej mocy silnika zawieszenie nie przeszkadza w wykorzystywaniu pełnego potencjału samochodu, choć podczas pokonywania nierówności wyraźnie daje znać, że nawierzchnia posiada niedoskonałości. Na pocieszenie pozostaje fakt, że opcjonalne aktywne zawieszenie DCC świetnie zdaje egzamin – jest spora różnica w mocy tłumienia amortyzatorów pomiędzy trybem sportowym a komfortowym.
280 KM i 350 Nm to bardzo satysfakcjonujące parametry, ale podczas jazdy miejskiej dwulitrowy silnik TSI wykazuje spory apetyt na paliwo, mocno przekraczający spalanie na poziomie 10 litrów na 100 km. Średnie spalanie z naszych pomiarów pokazuje jednak, że zużycie paliwa podyktowane jest osiągami jednostki napędowej, a nie nieszczęśliwym zbiegiem przypadków.
Ostatnią, chyba najbardziej praktyczną zaletą Superba, nawet w testowanej wersji liftback, jest oczywiście ogromny bagażnik, którego pojemność wynosi 625 litrów. Spakowanie pięciu osób na dwutygodniowy wyjazd nie powinno stanowić żadnego problemu, a akcesoryjne siatki i przegrody pomagają w organizacji tej niemałej przestrzeni ładunkowej na co dzień. Szybkie, praktyczne i przestronne auto, to właśnie Skoda Superb Laurin&Klement 2.0 TSI 280 KM 4x4.
Dziękujemy, zapraszamy ponownie!
Skoda Superb dołączyła właśnie do grona samochodów długodystansowych, które bardzo przypadły nam do gustu i z chęcią wykonalibyśmy taki test jeszcze raz. Na pewno większość z nas bardzo polubiła ten samochód, zwłaszcza jego charakter, którego nikt tak do końca nie spodziewał się przed pierwszym wciśnięciem gazu. Superb jest autem bardzo wszechstronnym, co udowadniał nam na wielu polach: zarówno na co dzień, jak i podczas długich wypraw. Na własnej skórze przekonaliśmy, że nadwozie liftback wcale nie jest mniej praktyczne od kombi. Dowiedzieliśmy się też, jak wielką radość z jazdy może dawać sporej wielkości samochód, pod warunkiem, że pod maską znajdzie się odpowiednia jednostka napędowa, a zawieszenie zostanie odpowiednio przygotowane do przeniesienia takich osiągów. Nasza wspólna przygoda dobiegła końca, a my nie chcemy powiedzieć Superbowi „żegnaj”, a raczej „do rychłego zobaczenia”.