Skoda Superb Laurin & Klement - auto, które chce się mieć
Są auta, do których chce się wracać. Samochody pozornie niepozorne - takie, które teoretycznie znamy, które nie wywołują w nas nadmiernej ekscytacji, ale jednocześnie nie pozwalają o sobie zapomnieć. Nowa Skoda Superb Laurin & Klement bez wątpienia do nich należy.
Jaki Superb jest, każdy widzi. Testowaliśmy już kilka odmian tego pojazdu - klasyczną, kombi, udało się nawet obydwie opcje porównać. Dopiero jednak piękna, biała wersja Laurin & Klement sprawiła, że za Skodą zaczęły odwracać się głowy przechodniów.
Elegancka, stylowa, luksusowa. W designie nie brakuje niczego
Już sama sylwetka Superba sprawia, że na auto chce się patrzeć. Piękny lakier połączony z chromowanym logo Laurina i zauważalnymi listwami okiennymi z daleka obwieszcza, że oto nadjeżdża pojazd luksusowy. Co do tego wątpliwości mieć nie można - o ile tylko nie należymy do gatunku “badge snobów”, to momentalnie docenimy długą drogę, jaką przeszło nowe wydanie czeskiej limuzyny.
Charakterny liftback, który debiutował na tegorocznych targach w Genewie, został oparty o płytę MQB - a więc tę samą, co Passat B8. W modelu finalnym znalazło się nawet kilka elementów z koncepcyjnego projektu VisionC (o czym szerzej pisał już Mateusz), a więc niewprowadzonego do seryjnej produkcji konkurenta Passata CC. Koniec końców, mimo zyskania na długości, szerokości i wysokości, Superb waży nawet 75 kg mniej od swojego poprzednika.
Z zewnątrz obiecuje sporo. We wnętrzu dotrzymuje słowa
Naszą uwagę momentalnie zwróci przetłoczenie biegnące od przednich, aż do tylnych reflektorów i drugie, równoległe, które znajdziemy nad progami Skody. Wprawne oko dostrzeże kilka kolejnych detali tego typu, znajdujących się m.in. na masce; wszystko to kapitalnie komponuje się z 18-calowymi, polerowanymi felgami Pegasus.
Otwierając drzwi Superba, zwróćcie uwagę na umieszczone w drzwiach parasolki - nie widać ich od razu, a okażą się niemałym zaskoczeniem dla każdego, kto będzie miał okazję przejechać się tym samochodem. Wróćmy jednak do rzeczy - i zasiądźmy na najbardziej honorowym miejscu pojazdu.
Esteci momentalnie dostrzegą stylistyczny pakiet chromu we wnętrzu, którego poszczególne elementy ujawniają się na obwódkach włącznika świateł, panelu nawigacji, systemu klimatyzacji czy dźwigni zmiany biegów. Wszystko to ciekawie koresponduje z fortepianowym dekorem doposażonym w dekoracyjną listwę oświetleniową (z modyfikowalnym kolorem podświetlenia).
Luksusowy projekt zdecydowanie potęguje wrażenie przestrzeni towarzyszące każdemu, kto do nowego Superba wsiadł. Deska rozdzielcza jest zauważalnie szersza, niż w samochodach skromniejszego segmentu; przez prostą linię, na której została oparta, mamy wrażenie, że nie będziemy w stanie sięgnąć końca.
Chwytając kierownicę, odczujemy jej nietypowe wyprofilowanie, a bawiąc się znajdującymi w zasięgu dłoni przyciskami docenimy, jak porządnie zostały one wykonane. W tym samochodzie nic nie ma prawa trzeszczeć, skrzypieć czy nawet odrobinę się poluzować. Każdy element został perfekcyjnie dopasowany do poprzedniego, dzięki czemu użytkownik nie ma szans poczuć wrażenia przypadkowości. Superb, tak z zewnątrz, jak i w środku, został po tysiąckroć przemyślany.
Komfort to zasługa wykończenia wnętrza, gry światłem i ogromnej przestrzeni
Już same fotele obiecują maksimum wygody. Elektroniczna regulacja z zapamiętaniem ustawień, podgrzewanie i wentylowanie, a także skuteczne trzymanie boczne (o ile ktoś nie wymaga aktywnych “boczków” znanych choćby z Mercedesa E) to gwarancja spędzenia podróży w optymalnych warunkach.
Skoda gra również światłem. Poza skromną, kolorową listwą, możemy zauważyć również automatycznie składane lusterka boczne z oświetleniem wokół drzwi, cztery lampki na suficie, podświetlenie klamek czy podświetlenie przestrzeni na nogi kierowcy i pasażera. Przed zbyt intensywnym światłem zastanym, z kolei, ochronią naszych pasażerów zintegrowane rolety przeciwsłoneczne i tylne szyby o wysokim stopniu przyciemnienia. Działa to wszystko na tyle dobrze, że tylna kanapa może pozostać niemal zupełnie zacieniona. Gdy pasażerką była moja pięcioletnia córka, udało jej się zasnąć w przeciągu kilkunastu minut - choć nie zaprzeczam, że mogłem wówczas trochę przynudzać.
Jeśli już dotarliśmy do komfortu pasażerów - ilość miejsca z tyłu jest po prostu porażająca. Superb z nawiązką spełni wymagania wszystkich, którzy do niego wsiądą. I nieważne, czy lat masz pięć, czy 50 - jeśli już rozłożysz się wygodnie, możesz nawet zamocować tablet bądź telefon na dołączonym uchwycie, podróżując w akompaniamencie ulubionego serialu ze ścieżką dźwiękową streamowaną przez Bluetooth do świetnego, 640-watowego systemu audio.
Obszerne wnętrze okazuje się jednak tylko zapowiedzią tego, co czeka nas w bagażniku, którego pojemność wynosi 625 litrów przed i 1760 litrów po złożeniu siedzeń. Tutaj również docenimy multum rozwiązań utożsamianych z hasłem Simply Clever - a więc haczyków, schowków i siatek. Pamiętajmy tylko, by - pakując narty po otwarciu przejścia z przestrzeni bagażowej do kabiny - nie uszkodzić brązowej eko-skóry, charakterystycznej dla wersji Laurin & Klement.
Kierowca nie będzie zawiedziony
W trakcie jazdy kierującego wspomagać będzie m.in. aktywny tempomat, funkcja rozpoznawania znaków drogowych, opcja doświetlania zakrętów, czytelny komputer pokładowy, asystent pasa ruchu, system kontroli ciśnienia w oponach czy możliwość automatycznego przysłaniania strumienia świateł drogowych. Wszystko to , że możemy kolejne kilometry pokonywać w skupieniu i spokoju, ciesząc się bardzo dobrym wyciszeniem i neutralnym zawieszeniem, niewykazującym ani pod-, ani nadsterowności.
2-litrowy silnik diesla o mocy 150 KM i maksymalnym momencie obrotowym (340 Nm) dostępnym od 1750-2000 do 3000 obrotów na minutę przekłada się na zadowolenie z wydajności. Fani większej mocy mogą narzekać - podejrzewam jednak, że większość z nas przyśpieszenie rzędu 8,9 sekundy i maksymalna prędkość równa 218 km/h usatysfakcjonuje. O ile nawet w trybie sportowym, w dolnym zakresie obrotów, musimy chwilę poczekać na reakcję skrzyni DSG, tak w ogólnym rozrachunku trudno tę przekładnię przekreślać. Wyraźnie odczuwalna zmiana trybu pozwala na bardziej dynamiczną jazdę, którą zaskoczymy pasażerów zarówno w mieście, jak i na trasie.
Spalanie, niestety, będzie charakterystyczne dla limuzyny tych gabarytów. Przy dynamicznej jeździe miejskiej rzadko kiedy zejdziemy poniżej 8-10 litrów, choć już na trasie uda nam się zużycie ograniczyć do 5,5-7 litrów przy jednolitej jeździe. Jeśli postanowimy oszczędzać, osiągniemy nawet wyniki deklarowane przez producenta, tj. okolice 4 litrów. Podglądnięcie statystyk cyklu mieszanego z całego okresu testowego, a więc po przejechaniu 770 kilometrów, zaowocowało wynikiem ok. 7,5 litra na 100 kilometrów.
Piękna, choć nie bestia
Superb słusznie zbiera pochwały. To model, który faktycznie stał się lepszy, przy jednoczesnym zachowaniu (lub nawet usprawnieniu!) pozytywnych cech z poprzedniej generacji. Świetna linia nadwozia połączona z komfortowym, neutralnym zawieszeniem, przyjemne dla oka wykończenie wnętrza i ogromna przestrzeń sprawiają, że nowa Skoda łączy w sobie cechy zarówno praktyczne, jak i te utożsamiane z luksusem czy prestiżem.
Testowana przez nas wersja, według oficjalnego cennika, uszczupli nasze zasoby o 159 600 złotych. Pamiętajmy jednak, że Superb jako taki może być Wasz od 79 500 złotych. Wymieniona kwota zapewni nam silnik 1.4 TSI o mocy 125 KM i wersję wyposażenia Active. Najsilniejsza jednostka benzynowa, a więc 2.0 TSI z 280 KM i napędem 4x4 dostępna jest od 109 000 zł (Active), zamykając się na 162 100 zł w wersji Laurin&Klement. Koszt niektórych dodatków wymienionych w tekście dodatkowo podbije tę kwotę o kilka tysięcy.
Cennik dla diesli zaczyna się od silnika 1,6 TDI (120 KM) i kwoty 91 500 zł. Sparowanie go ze skrzynią DSG będzie wymagać od nas dodatkowego wkładu w wysokości 9 tys. zł, a dobranie jednostki o mocy 150 KM i napędu 4x4 o kolejne 8 tys. Istnieje też opcja 190-konna z DSG i 4x4, wyceniona na 120 500 zł w wersji Active i 155 600 w wydaniu L&K.
Skoda Superb 1.4 TSI 150 KM, 2015 - test AutoCentrum.pl
Wyświetlenia: 20 677Zapraszamy na test Skody Superb w odmianie Limousine z silnikiem 1.4 TSI o mocy 150 KM z manualną skrzynią biegów.