Skoda Roomster Scout 1.6 16V - pozer dla lekko aktywnych
Kompaktowa Skoda rzadko u kogo wygrywa w kwestii designu, za to zdobywa uznanie w obszarze funkcjonalności. Scout to auto tylko stylizowane na terenowego wszędołaza – nie ma napędu 4×4.
Odmienność wersji Scout od zwykłego Roomstera widać już na pierwszy rzut oka. Stylizacyjny pakiet Scouta zawiera plastikowe osłony dolnej części zderzaków oraz nadkoli i drzwi, chroniąc karoserię przed zadrapaniami, gdy przyjdzie nam ochota na przejażdżkę szutrowym czy piaszczystym duktem albo wypad na trawę. Jedynie umieszczone nisko w narożu zderzaka lampy halogenów, a zwłaszcza ich płaskie klosze, wydają się zbyt wyeksponowane na ewentualne uszkodzenia. Tu lepszym rozwiązaniem byłyby jeszcze głębiej osadzone, okrągłe lampy. Srebrzysta osłona pod tylnym zderzakiem może i obiecuje nieco więcej, ale to tylko atrapa.
Scout otrzymuje w standardzie 16-calowe alufelgi i niskoprofilowe opony. Dodaje to z pewnością szyku na asfalcie, ale kłóci się z pseudoterenowym charakterem pojazdu. Komfort na wybojach zdecydowanie mniejszy, a aluminiową obręcz dużo łatwiej (i kosztowniej) uszkodzić np. na szutrowej drodze. Dla chętnych są też nawet opcjonalne 17 calówki. Nasz egzemplarz szczęśliwie jeździł obuty jeszcze w zimówki na stalowych felgach 15 calowych, dzięki czemu mogliśmy wczuć się w rolę biwakowiczów i bez strachu udać poza ubite dukty. Tam przydała się też jedyna cecha faktycznie zbliżająca Scouta w kierunku aut uterenowionych, mianowicie zwiększony o około 4,5 cm prześwit. Niby to niewiele, ale poza drogą liczą się każde centymetry, które mogą uchronić przed przytarciem podwozia o różne offroadowe niespodzianki. Podwyższone nadwozie nie wpłynęło przy tym na odczuwalne pogorszenie prowadzenia na asfalcie. Tu Roomstera zawsze wspierał spory rozstaw osi, a do tego zawieszenie zestrojone jest dość sztywno, dzięki czemu Skoda nie przechyla się na zakrętach i dobrze trzyma nadany jej kierunek jazdy, chyba że zaliczymy jakąś większą dziurę czy nierówność – wtedy jednak Roomster wyraźnie wymaga mocnego trzymania kierownicy i ewentualnej korekty.
Do napędu naszego egzemplarza Roomstera Scout posłużył silnik benzynowy o pojemności 1,6 litra i mocy 105 KM. Scout może być też napędzany mniejszym silnikiem 1,4 jak i jednostkami wysokoprężnymi 1,4 i 1,9 TDI. Silnik 1,6 daje sobie z Roomsterem radę i sprawnie rozpędza auto zarówno w ruchu miejskim, jak i na trasie. Dynamiczna jazda wymaga jednak dość zdecydowanego naciśnięcia pedału gazu, co odbija się na większym spalaniu i wzroście hałasu – zwłaszcza, gdy zbliżymy się do 4 tys. obrotów. W ruchu miejskim Roomster Scout z takim silnikiem zużyje około 9 litrów benzyny na 100 km. Równa i raczej spokojna jazda poza miastem oznaczać będzie konieczność przeznaczenia około 6-6,5 litrów paliwa na każde 100 km. Podczas naszych jazd, odbywanych w mieszanych warunkach Skoda zużywała średnio 7,4-7,6 l Pb95/100 km.
Po zmianach stylistycznych z zewnątrz, można by spodziewać się co najmniej kilku takich zmian również w środku. Tymczasem otwierając drzwi zobaczymy dobrze znane wnętrze zwykłego Roomstera. Jedyne co wyróżnia wersję Scout to wzór tapicerki Onyx jako wyposażenie standardowe. Reszta po staremu – może i nudno i smutno, ale funkcjonalnie i przestronnie. Miejsca jest dość w zasadzie wszędzie i szkoda tylko, że przednie fotele nie zapewniają wygody podróżowania. Siedziska są zbyt krótkie, a do tego nie zapewniają odpowiedniego trzymania bocznego. Chcąc ostrzej pokonać zakręt kierowca musi zaprzeć się nogami, a i tak biodra wyraźnie się przesuną. Z tyłu jest dużo ciekawiej i lepiej. Układ foteli VarioFlex to w tej klasie rzecz wyjątkowa – trzy niezależne fotele można dowolnie składać, przesuwać, pochylać albo w całości po prostu wyjąć, powiększając przestrzeń bagażową do 1780 litrów. Oczywiście miejsce środkowe nie zapewni wygody takiej, jak dwa skrajne miejsca, stąd najlepiej sprawdza się w roli...stolika z podłokietnikami. A gdy je całkiem wyjmiemy, to można nawet przesunąć boczne fotele lekko do środka, co jeszcze bardziej zwiększy wygodę dwójki pasażerów z tyłu. Do tego liczne schowki i rozwiązania ułatwiające utrzymanie porządku w bagażniku zwiększają użytkowe walory auta. Ale to wszystko mamy też przecież w zwykłej wersji Roomstera. Trochę szkoda, że projektanci nie poszli za ciosem i zmieniony design zewnętrzny nie znalazł jakiegoś odzwierciedlenia wewnątrz. Owszem, można zrobić to samemu np. fundując sobie szklany dach który idealnie doświetli całe wnętrze, a pasażerom tylnych siedzeń pozwoli na obserwowanie nie tylko otoczenia z boku i przodu auta (w czym pomaga wyżej umieszczona kanapa i niska linia okien), ale także i nieboskłonu – dzieciakom na pewno się to spodoba.
Seryjne wyposażenie Roomstera Scout zbliżone jest do wersji Style w zwykłym Roomsterze i obejmuje m.in.: cztery poduszki powietrzne, ABS, wspomaganie kierownicy, dwupłaszczyznową regulację kierownicy (powyższe funkcje to standard w każdym Roomsterze), oraz dodatkowo półautomatyczną klimatyzację, centralny zamek z pilotem, elektryczne szyby z przodu. W odróżnieniu od zwykłego Roomstera, Scout otrzymuje też bez dopłaty reflektory przeciwmgielne, przyciemniane szyby tylne i relingi dachowe, które poza walorem użytkowym mają też wyraźne znaczenie wizualne – bez nich Roomster wygląda po prostu źle. Za inne elementy wyposażenia, jak np. radio czy układ ESP trzeba już dopłacić. Lista wyposażenia dodatkowego dość okazała, ale i kosztowna. Np. dach panoramiczny – 2500 zł, elektryczne szyby z tyłu – 750 zł. Dobrze, że system VarioFlex jest w standardzie, a dopłaty wymaga jedynie możliwość tworzenia stolika – 150 zł, ale już np. podłokietnik ze schowkiem za 600 zł, schowek na okulary za 100 zł czy siatki do bagażnika za 250 zł to co najmniej „drogawo" – ale cóż, taka to już ogólna tendencja w wyposażaniu samochodów.
Roomster Scout z benzynowym silnikiem 1.6 16V kosztuje w standardzie 62 400 zł. Wersja z automatyczną skrzynią jest o 4500 zł droższa. Podobnie wyposażona wersja Style zwykłego Roomstera kosztuje 5 500 zł mniej. Scout z jednostką wysokoprężną to niestety wydatek 65 500 zł (1.4 TDI) i 68 500 zł (1.9 TDI) – co ciekawe, rok modelowy 2008 jest tu sporo tańszy, niż wskazywały to cenniki z roku 2007.
Znając cechy Octavii Scout spodziewaliśmy się, że w przypadku Roomstera z takim oznaczeniem otrzymamy jednak nieco więcej. Oczywistym rozczarowaniem jest brak napędu 4x4. Z takim napędem i może jeszcze ciut wyższym zawieszeniem Roomster mógłby się stać prawdziwie rekreacyjnym wszędołazem, któremu niestraszne byłyby boczne drogi, czy wyprawa na plażę. W języku młodych, aktywnych ludzi, do których adresowany był Scout można powiedzieć, że Skoda zachowała się pozersko i elementami stylistycznymi tylko ściemnia, co to potrafi. Czy jednak delikatnie podwyższone zawieszenie, kilka elementów wyposażenia i plastikowe osłony warte są dopłaty? To pozostawiamy już do rozstrzygnięcia naszym czytelnikom, a my czekamy na prawdziwie skautowskiego Roomstera.