Skoda Rapid Spaceback vs. Liftback - dwa oblicza poprawności
Założenia podczas projektowania Skody Rapid były dość proste - stworzyć przestronne i praktyczne auto w dobrej cenie. Liftback, którego w efekcie otrzymaliśmy, taki właśnie jest. Niedawno jednak na rynku pojawił się również Rapid z nadwoziem hatchback. Postanowiliśmy porównać obie wersje i spróbować odpowiedzieć na pytanie, kto mógłby się zainteresować mniej praktyczną odmianą.
Do testu otrzymaliśmy liftbacka w topowej odmianie Elegance, natomiast Spaceback to limitowana wersja Style Plus. Co już na początku zwraca uwagę, to zupełnie inny image prezentowanych egzemplarzy. Pierwszy jest taki, jaki Rapid miał być według pierwotnych założeń – skromny, nie rzucający się w oczy - przykład samochodu dla pragmatyków. Drugi natomiast to auto dla kierowców lubiących się wyróżniać i chcących cieszyć się wyglądem samochodu. Duża w tym zasługa szklanego dachu i częściowo przeszklonej tylnej klapy oraz przyciemnionych kloszy lamp – efektowne 17-calowe alufelgi, lakierowane na czarno lusterka oraz reflektory ksenonowe znajdziemy teraz też w ofercie liftbacka.
Również we wnętrzu znajdziemy kilka zmian – nowa jest kierownica oraz pojawiła się listwa ozdobna, która, nawet czarna, zauważalnie poprawia wygląd deski rozdzielczej. Wnętrza testowanych egzemplarzy różniły się znacząco – poza dodatkami takimi jak nawigacja i automatyczna klimatyzacja, Spaceback miał inne zegary, aluminiowe nakładki na pedały oraz sportowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami. W efekcie w obu autach panował zupełnie inny klimat i zielony Rapid sprawiał wrażenie auta z nieco wyższej półki (mimo, że liftback, jak wspomnieliśmy, występował w topowej specyfikacji Elegance). Skodzie udało się zatem poprawić to, jak odbieramy wnętrze ich modelu. Warto jednak zaznaczyć, że chociaż to Spaceback był inicjatorem tych zmian, nowe elementy otrzymamy teraz również w liftbacku.
Skupmy się teraz na tym, czym obie wersje różnią się bez względu na to, jak je skonfigurujemy, czyli na nadwoziu. Hatchback jest o 18 cm krótszy od liftbacka, co odbiło się jedynie na pojemności bagażnika. W efekcie zmalał on z 550 l do 415 l przy standardowym położeniu tylnej kanapy oraz z 1490 l do 1380 po jej złożeniu. Co ciekawe, tylko do Spacebacka możemy dokupić praktyczną podwójną podłogę, dzięki której po złożeniu oparć w drugim rzędzie nie powstaje duży próg, ale niestety nadal nie otrzymujemy idealnie równej powierzchni. Inną ciekawostką jest fakt, że pomimo sporej różnicy w długości obu wersji i wielkości bagażnika, tylna półka jest dokładnie taka sama – sprytny sposób na oszczędność przy produkcji?
Wobec tego, co napisaliśmy wcześniej, trudno nam zrozumieć hasło reklamowe Spacebacka „władca przestrzeni” oraz nawet jego nazwę (space - przestrzeń). Ma co prawda nieco większy bagażnik, niż przeciętna w klasie kompaktów, ale jeśli ktoś tu jest faktycznym „władcą”, to liftback, którego możliwości transportowe są faktycznie imponujące. Szkoda też, że Czesi, chcąc stworzyć auto mające przestronność wpisaną nawet w nazwę, nie pomyśleli o pasażerach tylnej kanapy. Jest im tam całkiem wygodnie, ale pod warunkiem, że podróżują we dwójkę. Tak jak w liftbacku, nie dość, że zabrano osobie siedzącej pośrodku sporo miejsca na nogi wysokim tunelem, to postanowili dodatkowo umieścić tam uchwyty na napoje. Czy nie można było sobie ich darować, zwłaszcza, że znajdziemy je również w opcjonalnym podłokietniku, tak jak w niemal wszystkich autach?
Nieco zastanawiająca jest też polityka cenowa Skody – Spaceback kosztuje dokładnie tyle, ile liftback. Zwykle mniejsza wersja nadwoziowa jest choć trochę tańsza. Ceny obu wersji zaczynają się od 48 500 zł (różnice dotyczą jedynie odmiany Elegance i wynoszą 250-350 zł na korzyść Spacebacka). Prezentowany liftback 1.2 TSI 85 KM z wyposażeniem Elegance to wydatek przynajmniej 63 350 zł, zaś Spaceback 1.4 TSI ze skrzynią DSG i w wersji Style Plus, kosztuje 76 750 zł.
Komu jakiego Rapida warto zatem polecić? Liftback to propozycja dla osób, którym przede wszystkim zależy na dużym bagażniku i można traktować go chociażby jako alternatywę dla używanej Octavii. Dzięki zaś paru stylowym dodatkom, które pojawiły się wraz z premierą Spacebacka, wcale nie znaczy to, że musimy jeździć nijakim samochodem. Spaceback natomiast spodoba się przede wszystkim młodszym kierowcom, którzy chętnie zamienią trochę litrów bagażnika na bardziej zwarte i dynamiczniej wyglądające nadwozie.