Skoda Rapid 1.6 TDI - kompaktowe aspiracje
Rapid wypełnił lukę między Fabią i Octavią. Pod zachowawczo stylizowaną karoserią kryje przestronne wnętrze i ogromny bagażnik. Oszczędni na pewno docenią motor 1.6 TDI, który w cyklu mieszanym zużywa niecałe 5 l/100km.
Współczesna historia Skody rozpoczęła się we wrześniu 1996 roku. Wówczas czeska marka przedstawiła Octavię. Pierwszy model w całości opracowany pod dyktando Volkswagena miał ogromny wpływ na dalsze losy Skody. Marka szybko zdobyła renomę producenta solidnych aut za rozsądne pieniądze.
Niemiecki właściciel dołożył starań, by zbudowana na bazie Golfa Octavia nie stanowiła realnego zagrożenia dla wolfsburskiej ikony. Okrojono paletę silników, skrócono listę wyposażenia, wnętrze wykończono mniej atrakcyjnymi materiałami, a nadwozie Octavii mocno rozciągnięto, by samochód wypełnił lukę między segmentami C oraz D. Czeska limuzyna rosła z generacji na generację, otrzymywała coraz bogatsze wyposażenie, a tanie plastiki odesłano do lamusa. Octavia trzeciej generacji zbliżyła się do segmentu D – platforma technologiczna MQB pozwoliła na zwiększenie rozstawu osi względem Golfa, bez ponoszenia dodatkowych kosztów.
Ewolucja Octavii stworzyła sporą lukę w ofercie Skody. Klienci mogą wybierać między miejskim Citigo, Fabią – klasycznym przedstawicielem segmentu B, jak również wspomnianą Octavią. Europejski rynek należy do kompaktów. Nieobecność danej marki w segmencie C jest równoznaczna z utratą klientów na rzecz konkurencji. Skoda postanowiła wypełnić lukę. Rapid ma jeszcze jedno zadanie. Musiał, chociaż częściowo, zająć miejsce po budżetowej Octavii Tour.
Skoda na każdym etapie projektu zwracała uwagę na koszty. Koncern zrobił użytek z istniejących już elementów wykończeniowych, palety sprawdzonych silników oraz platformy PQ25, na której bazują m.in. Fabia, Polo oraz Ibiza. Podłogę ze zwiększonym rozstawem osi „obudowano” klasycznie wyglądającą karoserią. Skoda zaproponowała Rapida w wersji liftback oraz Spacebacka, który łączy w sobie cechy kombi i hatchbacka.
Pokrewieństwo z Fabią i wynikająca z niej mała szerokość nadwozia jest odczuwalna w kabinie. Rapid jest o 10 cm węższy od typowych przedstawicieli segmentu B. Na tylnej kanapie najwygodniej będzie dwóm osobom. Zamontowany między przednimi fotelami podłokietnik jest węższy od rozwiązań spotykanych w kompaktach. Szkoda, że w dolnym położeniu wydatnie utrudnia zmianę biegów oraz zaciąganie hamulca ręcznego.
Kto miał kontakt ze Skodami wyprodukowanymi w ostatniej dekadzie, w Rapidzie poczuje się jak w domu. Do zbudowania liftbacka użyto wielu sprawdzonych elementów – foteli, kierownicy, wskaźników, radioodtwarzacza, panelu do obsługi wentylacji, pokrętła do regulacji wysokości świateł czy włączników świateł, kierunkowskazów i wycieraczek. Kształt deski rozdzielczej przywodzi na myśl nową Octavię.
W wielu miejscach widać dążenie do znaczącego ograniczenia kosztów produkcji. Ani jeden fragment deski rozdzielczej nie został wykonany z miękkiego tworzywa. Twarde są również boczki drzwiowe. Zamawianie elektrycznie sterowanych szyb z tyłu mija się z celem – przyciski do ich otwierania trafiły wyłącznie na... podłokietniki w tylnych drzwiach. To spore uchybienie. Krokiem wstecz jest też brak możliwości regulacji natężenia podświetlenia panelu wskaźników. Cieszy natomiast solidność montażu i dobre spasowanie poszczególnych elementów.
Optymalna pozycja za kierownicą, wygodne siedzenia oraz oszczędny silnik czynią z Rapida dobrego kompana długich podróży. Szkoda, że ograniczony zakres regulacji fotela nie pozwala pasażerowi na mocniejsze odsunięcie się od deski rozdzielczej. Rapid oferuje dogodne warunki podróżowania czterem dorosłym osobom. Wskazane, by wyżsi zajęli miejsca z przodu - opadająca linia dachu sprawia, że w drugim rzędzie pasażerowie o wzroście przekraczającym 1,8 m mogą narzekać na ograniczoną ilość miejsca na głowy.
Atutem Skody Rapid jest bagażnik. 550 litrów zawstydza wiele kombi. Linia nadwozia może sugerować, że mamy do czynienia z sedanem. Czeski koncern – tradycyjnie już - postawił na karoserię typu liftback. Po uniesieniu ogromnej pokrywy bagażnika mamy świetny dostęp do przestrzeni bagażowej. Składając oparcia tylnej kanapy uzyskamy 1490 l. Kto zamierza regularnie korzystać z możliwości przewozowych Rapida, powinien zainwestować 200 zł w dwustronną matę na podłogę bagażnika. Gumowana część przydaje się podczas transportu brudzącego lub sypkiego ładunku. Brak podwójnej podłogi oznacza, że po złożeniu tylnej kanapy powstaje uskok, który może utrudnić załadunek większych przedmiotów. Trzeba pogodzić się także z koniecznością dźwigania ciężkich przedmiotów przez wysoki próg bagażnika.
Dość sztywne nastawy zawieszenia zapewniają poprawne prowadzenie. Stan rzeczy ulega zmianie, jeżeli kierowca przesadzi z prędkością. Na ciasnych i szybko pokonywanych zakrętach pojawia się podsterowność. Ciężar silnika 1.6 TDI sprawia, że przód odjeżdża od obranego kierunku mocniej i wcześniej niż w lepiej wyważonej odmianie 1.2 TSI. Elektrohydraulicznie wspomagany układ kierowniczy zapewnia przeciętną ilość sygnałów o sytuacji na styku opon z nawierzchnią.
Tylne koła Rapida są prowadzone przez belkę skrętną. To solidne i tanie w naprawach rozwiązanie, które ma jednak pewne mankamenty. Wyboje na szybko pokonywanych łukach są wybierane gorzej niż w samochodach z niezależnym zawieszeniem tylnych kół. Podczas jazdy po zniszczonych drogach można wychwycić stłumione dudnienie z okolic tylnej osi.
Pod maskę Rapidów trafiają silniki 1.2 MPI (75 KM), 1.2 TSI (85 i 105 KM), 1.4 TSI (122 KM) oraz 1.6 TDI (90 i 105 KM). Testowany egzemplarz otrzymał 105-konnego turbodiesla. Silnik budzi się do życia w okolicach 1500 obr./min i nie słabnie w miarę dokręcania do czerwonego pola na obrotomierzu. Maksymalne 105 KM jest do dyspozycji przy 4400 obr./min, natomiast 250 Nm w przedziale 1500-2500 obr./min. Osiągi nie rozczarowują. Sprint od 0 do 100 km/h trwa 11,2 s, a prędkość maksymalna sięga 190 km/h. Skrzynia biegów jest precyzyjna i dobrze zestopniowana. Skoda mogłaby popracować nad wyciszeniem silnika, który podczas rozpędzania samochodu staje się wyraźnie słyszalny.
Wszelkie mankamenty napędu stają się mało istotne w momencie odczytania wskazań komputera pokładowego. W cyklu mieszanym Rapid potrzebuje ok. 5-6 l/100km. Spalanie w trasie nieznacznie przekracza 4 l/100km. Kto lubi ecodriving, będzie w stanie zejść poniżej progu 4 l/100km. W mieście, w zależności od stylu jazdy i warunków, z baku ubywa 6-7 l/100km.
Cennik Rapida otwiera 48 550 zł za wersję 1.2 MPI Active. Na 105-konnego 1.6 TDI Active z radioodtwarzaczem i klimatyzacją trzeba przygotować blisko 65 tys. zł. Optymalnym wyborem wydaje się 90-konny motor 1.6 TDI, ale w bogatszej wersji Ambition (65 750 zł). Za sprawą lakierowanych klamek i lusterek, jak również chromowanych dodatków w kabinie Rapid Ambition wygląda szlachetniej od bazowego Active. Otrzymamy także elementy, które przydają się podczas codziennej eksploatacji - m.in. komputer pokładowy, centralny zamek z pilotem, światła przeciwmgielne, kieszenie w oparciach przednich foteli, podłokietnik czy schowek na okulary. Odmiana Elegance kosztuje 5150 zł więcej, jednak wciąż nie otrzymuje w standardzie automatycznej klimatyzacji czy podgrzewanych siedzeń. Różnica między 90- i 105-konnym 1.6 TDI to okrągłe 2500 zł. Można głębiej sięgnąć do portfela, ale porównując oferty odkryjemy, że cena Rapida zaczyna zbliżać się do kwot, jakie trzeba wydać na lepiej urodzone kompakty. Aktualnie Renault Megane z 95-konnym 1.5 dCi kupimy za 66 tysięcy złotych, a 69 tys. zł trzeba przeznaczyć na 105-konnego Focusa 1.6 TDCi.
Z jakimi modelami Skoda Rapid stoczy walkę o klienta? Rozmiarowo najbliżej jest Dacia Logan, ale w kategorii wyposażenia i cen (od 29 900 zł) to dwa różne światy. Więcej podobieństw znajdziemy między Rapidem i Citroenem C-Elysee bądź Peugeotem 301 (od 38 600 zł) czy Chevroletem Cruze (52 990 zł). Alternatywę dla dobrze wyposażonego Rapida może też stanowić Renault Fluence (od 54 900 zł) czy Hyundai Elantra (od 64 100 zł) – oba modele są jednak większe i mocniejsze od Rapida.
Skoda Rapid z silnikiem 1.6 TDI przypadnie do gustu osobom, które często pokonują dłuższe trasy i muszą liczyć się z wydatkami na paliwo. Samochód jest przestronny i funkcjonalny. W wielu miejscach widać zabiegi mające ograniczyć koszty produkcji. Nie są to jednak rozwiązania, które mogłyby doskwierać podczas codziennej eksploatacji.