Skoda Octavia Scout 2.0 TDI - na (prawie) każdy szlak
Skodę Octavię zdążyliśmy poznać nadzwyczaj dobrze. Znamy wersję liftback, znamy kombi, jeździliśmy topowym RS. Na naszej liście pozostała ostatnia odmiana, która dopiero niedawno dołączyła do pełnej gamy modeli. Oto Skoda Octavia Scout.
Aż dwa lata od premiery trzeciej generacji musieliśmy czekać, aż Skoda pokazała nowego Scouta. Uterenowiona wersja popularnego kombi od razu zajęła pierwsze miejsce w katalogu producenta, jako że jest to najdroższa odmiana Octavii. Czy faktycznie warto za nią tyle płacić? I do czego właściwie służy?
W górskich butach
Kultura Stanów Zjednoczonych, poprzez filmy, komiksy i książki, przesiąka do innych krajów - w tym do Polski. Jest to dla nas już na tyle naturalne, że wszyscy wiemy, jak mniej więcej wygląda, przynajmniej w kinie, Nowy Jork, poszczególne stany, zwyczaje, Święto Dziękczynienia, tamtejsza szkoła, życie codzienne itp. Wiemy też jak wyglądają skauci. Czy Octavia jest jednym z nich?
Wydaje się, że tak. To regularna Octavia, choć przebrana w skautowski mundurek. Zderzaki zostały nieco przeprojektowane i zdobią je teraz efektowne, srebrne wstawki z plastiku. Dodatkowo pojawiły się tu też osłony na nadkolach i progach. Tak, jak skauci noszą podkolanówki, tak i Skoda ma nieco wyższe skarpety. Zawieszenie poszło w górę o całe 33 mm, choć w przeciwieństwie do Audi i Volkswagena, nie możemy regulować jego wysokości. Funkcję butów skauta pełnią tu 17-calowe felgi Nivalis, które może nie są największymi, jakie wiedzieliśmy, ale przecież w samochodzie „terenowym” profil opony musi być większy. Na grillu i klapie bagażnika znajdziemy jeszcze dwie skautowskie odznaki i na tym zakończymy sprawdzian - więcej elementów pochodzi już ze zwykłej Octavii Combi. W odmianie Scout wygląda jednak o wiele bardziej charakternie.
Bez większych zmian
Terenowa Octavia wewnątrz również nie zmieniła się znacząco. Bardziej chodzi o detale. Tu i ówdzie pojawia się logo Scout, dokładniej - na kierownicy i na dźwigni zmiany biegów. W dedykowanej do tego modelu tapicerce pojawi się też na oparciu fotela. Tapicerka ta może być w odcieniach brązu lub czerni i powstaje z połączenia skóry i alcantary, co wygląda podobnie do wykończenia wersji Laurin&Klement. Oczywiście możemy też wybrać prostsze, materiałowe obicie, które również znalazło się w modelu testowym. Na drzwiach i u podstawy skrzyni biegów znajdują się srebrne elementy przypominające korę jakiegoś egzotycznego drzewa. Na zdjęciach wygląda to dużo lepiej, ale i w rzeczywistości jest nieźle.
Skoda Octavia Scout to samochód promowany jako „dla aktywnych”. Wiele rozwiązań, choć dostępnych już w innych wersjach, pasuje do tego właśnie stylu i tak też możemy zamówić pokrowiec na narty czy składany przedni fotel celem przewożenia dłuższych ładunków, np. deskę surfingową. Przewożeniu sprzętu sportowego sprzyja też bagażnik - aż 610 l przy rozłożonej kanapie i 1740 l po jej złożeniu.
Dynamika, sport, przygoda!
Scouta miałem okazję przetestować właściwie w każdych warunkach, jakie mogą spotkać nas na drodze. Śnieg, lód, deszcz, błoto na nieutwardzonej drodze - i temu wszystkiemu dzielna Octavia podołała - ale po kolei.
Zacznijmy od specyfikacji. Skoda przywiozła nam wersję ze słabszym silnikiem diesla, czyli 150 KM przy 3500 obr/min i aż 320 Nm w zakresie 1750-3000 obr./min. Dynamika, jaką zapewnia jest, jak na takie auto, przyzwoita - 9,1 s do setki i prędkość maksymalna 207 km/h. Duży moment obrotowy pozwoli ruszyć z miejsca nawet cięższą przyczepkę, ale i na trasie nie będzie wymagał od nas zbędnych redukcji - choć optymalny byłby tu mocniejszy diesel. W wersji Scout, oprócz zawieszenia podniesionego o 33 mm, pod podwoziem pojawiły się osłony, pozwalające bez obaw „tłuc się” po bezdrożach.
W bardzo dynamicznej jeździe Scout zachowuje się pewnie, jednak przy wyższych prędkościach czuć, że docisk aerodynamiczny jest mniejszy, niż w niższych odmianach, co przełożyło się na mniejszą stabilność. Hamowanie z wysokich prędkości również okraszone jest sporą dozą nadsterowności, jako że wyższe zawieszenie mocniej nurkuje i bardziej dociska przód, a odciąża tył. Z kolei w zakrętach nie można mieć już zastrzeżeń. No, może jedno. Skoda zaskoczyła mnie na jednym zakręcie, w deszczu, w którym zacząłem wcześniej przyspieszać. W pewnym momencie włączył się tylny napęd, a oś powędrowała sobie daleko na zewnętrzną. Gdybyśmy mieli napęd na wszystkie koła wcześniej, wyglądałoby to pewnie nieco inaczej. Stało się tak, bo oczywiście 4x4 realizowane jest przez sprzęgło Haldex piątej generacji. Mimo, że rozwiązanie to jest już bardzo dopracowane i spokojnie pozwala na szerokie slajdy na ośnieżonych parkingach, to jednak nadal nie zastępuje w pełni napędu stałego - a przynajmniej nie w każdych warunkach. Podczas jazdy na śliskiej nawierzchni, przewidziano jednak parę ciekawych funkcji. Podczas przyspieszania, nawet do 90% momentu może trafić na koła tylne, co ma zapobiegać buksowaniu kół. W przypadku utraty przyczepności, choćby w zakręcie, nawet i 85% momentu może trafić tylko i wyłącznie na jedno koło - po przeciwnej stronie od tego, po którego stronie wystąpił poślizg. Może i brzmi to dobrze, ale jeśli zależy ci na pewnym prowadzeniu niezależnie od warunków - samochód ze stałym napędem na cztery koła byłby wskazany.
Najlepsza Octavia?
Do tej pory uważałem, że najlepszą Octavią jest ta, sygnowana logiem „RS”. Jej charakter jest chyba najbliższy memu sercu, ale kiedy spędziłem te kilka dni ze Scoutem i kiedy przetestowałem go w najróżniejszych warunkach, pojawiło się we mnie pewne rozdarcie. W Octavii Scout dostajesz bowiem przede wszystkim wszechstronność. Ze 184-konnym dieslem pozwolisz sobie na szybszą jazdę, ale model ten nie jest nawet oferowany ze zbyt słabymi silnikami - pozostałe opcje to jedynie 180-konna benzyna i „nasz” 150-konny diesel. Scout to także samochód, w którym pomysł „może wjadę na tę piękną polankę w górach” okaże się możliwym do zrealizowania, bez ryzyka pokiereszowania auta. W którym „podjadę na ryby pod sam brzeg jeziora” nie musi się wiązać z zakopaniem w grząskim piachu koło wody. I wreszcie - w którym podróż gdziekolwiek i dokądkolwiek odbywa się szybko, komfortowo i kończy się u celu, nawet jeśli GPS poprowadzi nas przez najbardziej podły trakt.
Jak już wspomniałem wcześniej, Skoda Octavia Scout to najdroższa Octavia w gamie. Najtańszy w ofercie jest, o dziwo, 150-konny diesel, którego kupimy za minimum 112 550 zł. Mocniejsza benzyna wiele droższa nie jest, bo jej cena to 113 600 zł, a łańcuch pokarmowy wieńczy wersja 184 km - za 121 300 zł. Dla porównania - uchodzącą do tej pory za topową Octavię RS kupicie z tym samym silnikiem i DSG za 121 300 zł, ale możecie dostać też wersję ze skrzynią manualną w cenie najtańszego Scouta. Będzie to jednak napęd na przód. Klasyczne kombi również możemy zamówić w wersji 184-konnej z napędem na cztery koła, a to może kosztować od 111 650 zł do 130 100 zł. Ten samochód nie będzie z kolei podwyższony.
Wybór modelu będzie więc na pewno ściśle zależny od potrzeb, ale jeśli nie możesz się zdecydować na jedną, konkretną cechę - wybierz Scouta. Skupi wszystkiego po trochu, a swym niecodziennym wyglądem będzie na pewno wyróżniał się na tle „szarych”, firmowych aut marki Skoda.
Redaktor
Skoda Octavia Scout 4X4 2.0 TDI 150 KM, 2015 - test AutoCentrum.pl
Wyświetlenia: 11 175Tym razem dość krótki test Skody Octavii Scout z napędem 4X4 oraz silnikiem 2.0 TDI o mocy 150 KM. Czym różni się dzielny skaut od konwencjonalnej wersji? Zapraszamy do oglądania!