Skoda Octavia RS i 4x4 - więcej mocy, więcej trakcji
Uprzedzając pytania - sam bym chciał, aby ten artykuł był o jednym modelu Skody. Niestety nie jest. Prezentacja, którą Skoda zorganizowała w Neapolu, dotyczyła dwóch jakże różnych samochodów - emocjonującej i najszybszej w ofercie i w ogóle w historii Octavii odmiany RS oraz rozsądnej, praktycznej i niekoniecznie szybkiej Combi 4x4. A co z wersją RS 4x4? Nic nie wskazuje na to, aby Czesi poważnie o tym myśleli (chyba, że głos z Wolfsburgu im o tym myśleć zabrania, ale to inna sprawa).
Zacznijmy od Octavii RS. W ofercie Skody nie znajdziemy typowego auta sportowego, są tylko topowe wersje bestsellerów jak Octavia czy Fabia. Ten ostatni to raczej model wizerunkowy. Skoda Fabia Monte Carlo na naszym rynku ma sprzedaż rzędu 100 sztuk rocznie i stawia nie tyle na jazdę, co na wygląd, a Skoda Fabia RS jeździ i owszem z przytupem, ale przez swoją cenę prawie w ogóle się nie sprzedaje. Co innego Octavia – nie brakuje klientów, którzy przerzucają kartki broszury reklamowej na rozdział z napisem „Skoda Octavia RS” i łączą rodzinny charakter tego auta z emocjami na drodze.
Przez ostatnie dwa dni miałem okazję sprawdzenia na krętych włoskich serpentynach, jakie emocje może zaproponować trzecia generacja Octavii w wersji RS. Wrażenia? To zależy! Po kolei…
Nowa Skoda Octavia RS skradała się w sieci na długo przed oficjalną premierą. Były przecieki, zdjęcia szpiegowskie, zapowiedzi, fotografie poszczególnych elementów modelu – typowa zabawa w podchody czeskiego producenta. Jednym się to podoba, innych irytuje i zniechęca, ale jedno jest pewne – najmocniejsza Octavia w historii już jest i prezentuje się bardzo dobrze. Nie jest to wulgarnie rzucający się w oczy uliczny wojownik, ale w porównaniu do podstawowych wersji zmian jest sporo. Przy pierwszym kontakcie w oczy rzucają się nowe wzory felg, które mogą być zamówione w rozsądnym rozmiarze 17-cali, nieco bardziej imponującym 18-cali oraz bardzo przyjemnym dla oka, choć niekoniecznie dla naszego kręgosłupa rozmiarze 19-cali.
Podążając dalej ścieżką stylistyki, w ofercie znajdziemy kilka kolorów nadwozia, choć jeśli ktoś naprawdę chce podkreślić sportowy duch swojego auta, to moim zdaniem oprócz 19-calowych felg powinien wybrać tradycyjny dla modeli Skody ze znaczkiem RS niebieski kolor lakieru. Do tego dochodzą nakładki na zderzaki, listwy progowe, dwie duże końcówki układu wydechowego wkomponowane w dyskretny dyfuzor oraz niewielki spojler na klapie. Bardzo ładnie prezentują się również lusterka w czarnym kolorze ze zintegrowanymi kierunkowskazami, połączone w pakiecie BLACK również z czarnym lakierem na grillu. Całokształt prezentuje się naprawdę ciekawie, elegancko i bez zbędnego szumu.
We wnętrzu, wariant RS od „zwykłej” Octavii wyróżniają przede wszystkim dobrze wyprofilowane fotele z zintegrowanymi zagłówkami. Wyglądają świetnie, a przy tym nie są przesadnie sportowe - trzymają na zakrętach, zaś w dłuższej podróży nie sprawią problemów. Producent zastosował materiałowe obicie z elementami skórzanymi. Klienci mogą wybrać kolory przeszyć i ozdobnych akcentów we wnętrzu – do wyboru są dodatki w kolorze czerwonym lub szarym. Standardem jest trójramienna kierownica z logotypem RS, pedały otrzymały metalowe nakładki, zaś w komputerze pokładowym znajdziemy możliwość wyboru trybu jazdy (sport, normal, eco, individual) oraz dodatkową funkcję odpowiedzialną za mierzenie czasu okrążenia lub kursu do marketu po mleko i z powrotem. Całości dopełnia czarna podsufitka oraz ozdobne listwy, imitujące włókno węglowe. W wyposażeniu znajdziemy także klimatyzację automatyczną Climatronic, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, radio Bolero z dotykowym, kolorowym wyświetlaczem i 8 głośnikami, przygotowanie pod telefon GSM z Bluetooth, reflektory bi-ksenonowe z LED oraz tylne światła również wykonane w tej technologii.
Mimo sportowego charakteru i kilku ciekawych dodatków, Skoda Octavia RS nie straciła na funkcjonalności. We wnętrzu nadal zmieści się pięć dorosłych osób (choć ta piąta będzie miała sporej wielkości tunel pod nogami), ergonomia pozostała na wysokim poziomie, liczba schowków i praktycznych rozwiązań również (np. gniazdo 230V, czy system szybkiego składania oparć kanapy) oraz co najważniejsze – duży bagażnik. W wariancie liftback jest to 590 litrów w standardowym układzie lub 1580 litrów po złożeniu tylnej kanapy, zaś w wersji kombi jest to odpowiednio 610 oraz 1740 litrów.
A co się kryje pod maską Skody Octavii RS? Do wyboru są dwie jednostki: tradycjonaliści zdecydują się zapewne na silnik benzynowy TSI, który, jak twierdzi Skoda, zaprojektowano specjalnie dla modelu RS. Patrząc na jego podobieństwo do silnika Volkswagena Golfa GTI poprzedniej generacji można mieć co do tego trochę wątpliwości, ale przecież nie o unikalność chodzi, tylko o osiągi. Czterocylindrowa turbodoładowana jednostka generuje w tym przypadku z 2 litrów pojemności 220 KM oraz moment obrotowy 350 Nm i przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 6,8 sekundy, osiągając prędkość maksymalną 248 km/h. Producent podkreśla, że jest to najszybsza seryjnie produkowana Octavia w historii.
Dla fanów silnika Diesla przygotowano jednostkę 2.0 TDI, która generuje 184 KM oraz 380 Nm momentu obrotowego. W tym przypadku osiągi są mniej imponujące, co nie znaczy, że złe – przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje już 8,3 sekundy, zaś prędkość maksymalna to 228 km/h. Ciekawostką jest deklarowane przez producenta spalanie – optymistyczne 4,6 l/100km w normalnych warunkach jest raczej mało prawdopodobne, ale nawet wynik z testu na poziomie 8 l/100km w aucie o mocy 184 KM wygląda bardzo przyzwoicie.
Czesi chwalą się również zastosowaną technologią. Na pierwszym miejscu należy wymienić elektroniczny dyferencjał XDS, który we współpracy z odpowiednio skalibrowaną kontrolą trakcji umożliwia w zakrętach efektywne przełożenie mocy na asfalt i unikanie podsterowności. Nie zapomniano również o zawieszeniu, które zostało obniżone i utwardzone (w granicach rozsądku) – z przodu mamy kolumny MacPhersona, z tyłu zaś system wielowahaczowy.
Mieliśmy okazję przetestować RS zarówno na drogach publicznych, jak i na torze. Pierwsze zaskoczenie w wersji benzynowej to nie sam silnik, tylko jego rasowy i prowokujący dźwięk. A właściwie to suma dźwięków – spod maski słychać silnik, ale z głośników płynie dodatkowa ścieżka dźwiękowa. Efekt jest niezwykle udany – takiego dźwięku nie powstydziłby się żaden V6 o znacznie większej pojemności. Aby jednak podczas rodzinnych wojaży te sportowe emocje nie przeszkadzały dzieciom spać, przewidziano możliwość wyłączenia tego dźwiękowego dopalacza. Wystarczy przełączyć tryb RS ze Sport na Normal - auto zmieni nastawy i zacznie jeździć prawie jak zwykła Octavia. Spalanie również będzie na normalnym poziomie - spokojna jazda po mieście i górskimi serpentynami da wynik około 10l/100km.
Drugi plus to osiągi – silnik niezwykle chętnie wkręca się na wysokie obroty, a od 5 tys. obrotów trzeba naprawdę mocno chwycić za skórzaną kierownicę i skupić się na prowadzeniu, bo wtedy dwulitrowe TSI dopiero pokazuje, na co go stać! Bardzo przydatnym w zakrętach rozwiązaniem jest układ kierowniczy o zmiennej geometrii – im bardziej wychylamy koło kierownicy, tym bardziej staje się bezpośredni. Pomaga to pokonywać większość zakrętów nie odrywając rąk od kierownicy, co szczególnie przydało się na torze.
Właśnie tam, na torze, poznałem też podstawową różnicę, dla której benzynowa wersja jest lepsza od wersji z silnikiem Diesla – i nie chodzi o słabsze osiągi, czy odgłosy diesla spod maski. Chodzi o większą masę silnika wysokoprężnego, która sprawia, że przy szybkiej jeździe auto zbyt chętnie zaczyna się ześlizgiwać na zewnątrz zakrętu. Jeszcze nigdy decyzja nie była tak łatwa – wybieram benzynę! Jest cichsza, kiedy jadę spokojnie, głośniejsza kiedy jadę ostro, jest lepsza na prostej i na zakręcie i jest po co ją rozkręcać do czerwonego pola na obrotomierzu.
Aha – i jest tańsza od wersji z silnikiem Diesla o 1 500 zł. Cennik Octavii RS zaczyna się od kwoty 104 100 zł za benzynę z ręczną skrzynią biegów. Dopłata do skrzyni DSG to 8000 zł. Dużo? Mało? To już ocenią nabywcy, ale jedno jest pewne – wariant RS nie jest tylko szybszą Octavią – jest też już w standardzie bardzo dobrze doposażona.
Wady Octavii RS w wersji TSI? W zasadzie tylko to, że nie można do niej dokupić napędu na wszystkie koła, bo przy ostrzejszej jeździe na torze nawet w trybie Sport system ESP ma sporo pracy do wykonania.
Napęd 4x4 dokupić jednak możemy – do wersji Combi w odmianach Ambition i Elegance i do trzech silników. Za chwilę szczegóły, ale najpierw dygresja - w ubiegłym roku najlepiej sprzedającym się kombi w Europie była właśnie Skoda Octavia Combi. Żeby nie być gołosłownym, szczęśliwych nabywców znalazło dokładnie 124 500 sztuk tego modelu, zaś przeszło 20 procent całego nakładu stanowiły warianty z napędem na cztery koła. W krajach skandynawskich i alpejskich dealerzy notowali nawet 50-60 procent zamówień na modele z napędem 4x4. Nic więc dziwnego, że czesko-niemiecki producent tak poważnie traktuje swoją uniwersalną Skodę.
Znaczek 4x4 przy nazwie modelu nie zapowiada żadnych dodatków, nakładek czy innych elementów, które teoretycznie mają pomóc w terenie lub przynajmniej sprawić, że auto będzie bardziej „agresywne”. W porównaniu do konwencjonalnej Octavii Combi, wariant 4x4 nie wyróżnia się praktycznie niczym – odmienność zdradza jedynie specjalna plakietka na klapie bagażnika. We wnętrzu również nie znajdziemy żadnych specyficznych dla tej wersji dodatków – wszystko jest tak, jak sobie tego zażyczymy przy zamówieniu, opcje dodatkowe są te same, wersje wyposażenia również.
Nowa Skoda Octavia Combi 4x4 została, jako pierwsza w historii marki wyposażona w najnowszy napęd na cztery koła oparty na technologii Haldex 5-generacji. Oprócz tego producent zastosował elektronicznie sterowaną dystrybucję momentu napędowego pomiędzy dwiema osiami, jak również wszystkimi kołami z osobna. Jadąc w normalnych warunkach, większość mocy płynie na przednią oś, jeśli jednak pojawi się taka potrzeba, system automatycznie przeniesie moc na tylne koła. Ponadto opisywany model wzbogacił się o elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego (EDS). Nie zapomniano również o zawieszeniu pojazdu – z przodu zastosowano kolumny MacPhersona z nowo opracowanymi dolnymi wahaczami trójkątnymi, z tyłu zaś pracuje system wielowachaczowy. Zadbano również o polepszenie sztywności poprzecznej osi poprzez ponowne dobranie parametrów łożyskowania wahacza poprzecznego.
Nowa Skoda Octavia Combi 4x4 może być zestawiana z trzema jednostkami napędowymi do wyboru - jedną benzynową oraz dwiema wysokoprężnymi. Najmocniejszym wariantem jest silnik 1,8-litra TSI o mocy 180 KM z momentem obrotowym na poziomie 280 Nm, natomiast dla skromniejszych i mniej wymagających przygotowano 105-konny silnik 1,6 TDI charakteryzujący się momentem obrotowym na poziomie 250 Nm. Na środku jest 150-konny silnik 2,0 TDI. Wszystkie wersje dostaną system Start/Stop oraz system odzyskiwania energii. A jak kształtują się ceny? Podstawowa Skoda Octavia Combi 4x4 kosztuje 92 700 złotych z wyposażeniem w wariancie Ambition. Za kwotę 96 700 złotych dostaniemy wersję Elegance. Na szczycie oferty plasuje się 2,0-litrowy diesel TDI w odmianie Elegance za 104 700 złotych. Cena mniej więcej na poziomie modelu RS, ale jakże inne zastosowanie.
Wychodzi więc na to, że dopłata za 4x4 wynosi 8650 zł – cena wydaje się być dobrze skalkulowana, bo przy okazji 4x4 otrzymamy choćby wielowahaczowe zawieszenie z tyłu czy systemy XDS i ESP Sport.
Producent zwraca również uwagę na nowy system finansowania o nazwie „Skoda Kredyt Niskich Rat”. W największym skrócie jest to długi kredyt, w trakcie trwania spłaty którego (po 3 lub 4 latach) klient może się zdecydować na dalsze spłacanie (w ratach lub jednorazowo), lub zmianę auta na nowe bez konieczności spłacania niespłaconej reszty kredytu. Efektem takiego podejścia jest bardzo niska miesięczna rata (w porównaniu z klasycznym kredytem). Nowy kredyt umożliwia kalkulację miesięcznego zobowiązania na kwotę 715 zł za nową Skodę Octavia.
Kolejną ciekawostką jest również ubezpieczenie od utraty pracy, które zdaniem przedstawicieli Volkswagen Bank ułatwi klientom decyzję zakupu, gdyż najczęściej zakup nowego auta jest powstrzymywany przez niepewność na rynku pracy. Dzięki nowemu ubezpieczeniu na skutek nagłej zmiany sytuacji zawodowej bank przejmie za klienta spłacenie rat miesięcznych przez pół roku.
Podsumowując, rodzina Octavii trzeciej generacji powiększyła się o odmiany RS i 4x4. RS daje sportowe emocje, a 4x4 pewność na drodze – są to tak różne cechy, że zdecydowany kupiec nie będzie miał wątpliwości która wersja jest dla niego. Szkoda tylko, że niezdecydowany nie dostanie wersji RS 4x4 w jednym. Chyba, że Wolfsburg na to kiedyś pozwoli…