Skoda Octavia - jaką ma historię? Skąd jej fenomen?
Co tu dużo mówić - każda okazja kusi. Pewnie dlatego Skoda Octavia od lat bije rekordy na naszym rynku - Polacy są wybredni, a ta marka ciągle stara się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom swoim klientów. Dlatego wprowadziła Octavię - auto rodzinne pełną gębą. I nie tylko rodzinne. Ale jak to wszystko się zaczęło?
Pewnie większość młodych osób pamięta pierwszą Skodę Octavię jako auto z drugiej połowy lat 90’ XX wieku - wtedy Czesi stworzyli przystępny wóz na bazie Volkswagena Golfa IV. Tymczasem historia Octavii jest znacznie starsza. Pierwsza generacja zastąpiła w 1959 roku Skodę 440 Spartak. Co ciekawe – wcale się od niej bardzo nie różniła pod względem konstrukcyjnym, ale ludzie i tak byli zachwyceni. Producent zmienił tylko przednie zawieszenie, tylne też miało zostać przeprojektowane, ale po serii testów okazało się, że nie jest to konieczne i resory piórowe zostały. Mimo tego model odniósł ogromny sukces.
Może ciężko to sobie wyobrazić, ale Octavię I generacji można było spotkać nie tylko w Europie – znalazła nabywców nawet w Meksyku, Indonezji i Pakistanie, a obok standardowej wersji ze stalowym nadwoziem dostępne były też egzemplarze z laminatu i pick-upy. Tylko dlaczego właściwie ludzie ją tak chętnie kupowali? To wbrew pozorom proste pytanie – była nie do zdarcia. Górzyste Chile miało ciężki klimat, ludzie wypluwali z ust grudki piachu, auta się przegrzewały, a Octavia? Ciągle działała. Po prostu można było jej zaufać i dawała sobie radę w różnych warunkach, nawet pomimo pozornie słabych silników o mocy 40 i 45KM. Ważne jest tu słowo „pozornie”, bo konkurencja na tle Octavii była dużo słabsza. Nieuniknione okazało się jednak wprowadzenie kilku zmian. Już w 1960 roku na rynek weszła Octavia Touring Sport z motorami o mocach 50 oraz 55KM, a w 1961 roku – nadwozie kombi. To jednak nie wystarczyło, żeby model był dalej produkowany – w 1964 roku został zastąpiony Skodą 1000MB. Kombi było produkowane jeszcze do 1971 roku.
Zakończenie Zimnej Wojny, postęp technologiczny, obalenie komunizmu… To i wiele więcej stało się w ciągu 25 lat, a właśnie tyle Skoda kazała czekać na wskrzeszenie swojej legendy. Ale już nie sama. Volkswagen przejął w 1991 roku część udziałów Skody i razem z nią zaczął projekt nowego modelu. W 1996 roku wszyscy dziennikarze mogli sobie zrobić zdjęcia na tapetę do służbowych komputerów na tle nowej Octavii II. Druga generacja tak naprawdę ma już związek z czasami współczesnymi, a więc do dzieła - co można o niej powiedzieć?
Octavia II korzystała z płyty podłogowej o oznaczeniu VW A4 PQ 34. W praktyce była to po prostu płyta Volkswagena Golfa IV. Wiele osób narzekało wtedy na mały bagażnik i niewielką ilość miejsca z tyłu, ale za to na przednich fotelach było naprawdę wygodnie, a świetne zawieszenie należało do jednych z najlepszych w klasie. Z ilością miejsca na kanapie niewiele dało się zrobić, ale za to z bagażnikiem już jak najbardziej tak. Co było pod maską?
Lata 90’ nie przebiegały jeszcze pod symbolem wyciskania dużej mocy z małego silnika, czy kłócenia się z sąsiadem o to, czyj samochód lepiej przyspiesza do „setki”. Dlatego Octavia II była racjonalnym autem – benzynowe silniki miały pojemności od 1.4 do 2.0l i tylko 1.8l był doładowany. Jeśli chodzi o diesle – w ofercie znajdował się co prawda jeden motor, ale co tu dużo mówić - był gwiazdą. 1.9TDI trudno było czymkolwiek dobić, chyba tylko zaniedbaniem wymian paska rozrządu, a szeroki wachlarz mocy od 68 do 131KM przeważnie trafiał w gusta większości osób. Dwie wersje nadwoziowe, od 1999 roku również wariant kombi z napędem na wszystkie koła, od 2000 roku wersja sportowa RS… – wizja modelu była naprawdę udana, ale to nie znaczy, że nie mógł doczekać się następcy.
Trzecia generacja Octavii została zaprezentowana podczas premiery w 2004 roku. I tu nasuwa się dygresja. A nawet dwie. Nikt nie powiedział, że hit nie może doczekać się następcy, ale również to nie znaczy, że nie może być dalej produkowany – nawet, gdy pół Europy skupi swoją uwagę na nowej generacji. Octavię II w dalszym ciągu można było kupić, ale na klapie przybyło jej dodatkowe oznaczenie: „Tour”. Druga dygresja to nazwa: „Octavia II została zastąpiona przez Octavię III”. A gdzie podziała się Octavia I? No właśnie, nikt nie pamięta, że kiedyś w zamierzchłych latach 60’ XX wieku istniał taki samochód, którym jeździli ludzie obcięci na grzybka, słuchając Elvisa Presley’a. Dlatego kwestia nazwy jest trochę skomplikowana, bo zwyczajowo Octavię II nazywa się Octavią I, a Octavię III – Octavią II… Cóż, ludzie lubią utrudniać sobie życie. A jaki był właściwie nowy model? Stał się przestronniejszy, pod maskę trafił nowy diesel 2.0 TDI oraz jednostki benzynowe FSI z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Doczekał się też wersji specjalnych – sportowej RS, uterenowionej Scout, z instalacją LPG i wielu innych. Ale na czym właściwie polega fenomen tego samochodu?
Skoda tak naprawdę serwuje ludziom nowoczesną technologię z Niemiec w przystępnej cenie. Można przyczepić się do designu Octavii – że brakuje mu polotu i można nim usypiać niemowlaki. Ale coś za coś – dzięki temu stał się ponadczasowy i ciężko uwierzyć choćby w to, że Octavia II (którą ludzie ochrzcili Octavią I…) pochodzi z 1996 roku i wygląda nadal dobrze. Zupełnie jak u Madonny – wieczna młodość. Całość przyprawiona całkiem przestronnym wnętrzem, wielkim bagażnikiem i świetnymi właściwościami jezdnymi powoduje, że Octavia bije rekordy na naszym rynku. Auto rodzinne pełną gębą. I nie tylko rodzinne.