Skoda Octavia GreenLine - alternatywa dla hybryd?
3,2 l/100km. Tyle, według deklaracji producenta, powinna spalać Octavia 1.6 TDI w superoszczędnej wersji GreenLine. Sprawdzamy, czy w normalnym ruchu można zbliżyć się do wyniku uzyskanego w cyklu homologacyjnym.
Każdy producent ma inną receptę na stworzenie oszczędnych i przyjaznych środowisku samochodów. Jedni stawiają na hybrydy i napęd elektryczny, inni eksperymentują z LPG bądź gazem ziemnym. Dużą popularnością cieszą się próby zwiększania wydajności klasycznych zespołów napędowych. Obecność udoskonaleń zdradzają przeróżne plakietki - BlueEfficiency, BlueMotion Technology, EcoDynamics, ECOnetic, Ecomotive, Green tec...
Niektóre marki idą krok dalej. Poza pakietami obniżającymi spalanie, oferują w większym stopniu zmodyfikowane, superoszczędne wersje popularnych samochodów. Wybór mają m.in. klienci Skody. Pierwszym stopniem ekologicznego „wtajemniczenia” są pakiety Green tec, które zawierają funkcję Start-Stop oraz alternator odzyskujący prąd podczas hamowania. Niby niewiele, jednak pozwala na obniżenie średniego zużycia o ok. 0,3 l/100km, co w krajach uzależniających podatek za eksploatację pojazdu od emisji dwutlenku węgla może mieć odczuwalny wpływ na domowy lub firmowy budżet.
Propozycją dla najbardziej oszczędnych są wersje GreenLine. Otrzymują nie tylko funkcję Start-Stop, system inteligentnego zarządzania prądem czy energooszczędne opony. Przełożenia skrzyni biegów zostały wydłużone, nastawy sterownika jednostki napędowej zoptymalizowano, a dodatkowe osłony podwozia i spojlery obniżyły współczynnik oporu aerodynamicznego, by zredukować spalanie przy szybszej jeździe. Zawirowania powietrza redukują też kołpaki lub felgi z ramionami o specjalnie dobranym kształcie.
Listy wyposażenia opcjonalnego dla Skód z rodziny GreenLine zostały skrócone. W przypadku Octavii GreenLine nie ma co liczyć na koło zapasowe, pokrowiec na narty, panoramiczne okno dachowe, gniazdo 230V czy nagłośnienie Canton z dziesięcioma głośnikami o mocy 570W. Pozbyto się wszystkich dodatków, które mogłyby znacząco podnieść masę. W przypadku współczesnych aut różnica między dobrze wyposażoną wersją i „golasem” potrafi znacznie przekroczyć 100 kilogramów. Szacunkowo przyjmuje się, że każde dodatkowe 20 kg może podnieść spalanie o 0,2 l/100km. Jest więc o co walczyć.
Octavia GreenLine została zaprezentowana jesienią ubiegłego roku, podczas frankfurckiego salonu IAA. Do stworzenia samochodu użyto elementów, które trafiły wcześniej do superoszczędnego Golfa BlueMotion. Auto z Wolfsburga powinno zużywać 3,2 l/100km w cyklu mieszanym. W badaniu homologacyjnym limuzyna z Czech uzyskała identyczny wynik.
Pod maskę Octavii GreenLine trafił znany z oszczędności silnik 1.6 TDI. W „zielonej” Octavii rozwija 110 KM i 250 Nm. W klasycznych wersjach Octavii mamy do wyboru 1.6 TDI generujące 90 KM i 230 Nm lub 105 KM i 250 Nm. Minimalnie wyższa moc, walka ze zbędnymi kilogramami oraz poprawiona aerodynamika przełożyły się na lepsze przyspieszenia i wyższą prędkość maksymalną. 105-konna Octavia 1.6 TDI przyspiesza do "setki" w 10,8 sekundy i rozpędza się do 194 km/h. Analogiczne wartości dla wersji GreenLine to 10,6 s i 206 km/h.
Praw fizyki oszukać nie sposób. Podróżujesz dynamicznie i szybko? Nie licz na rekordowo niskie spalanie. Jeżeli kierowca nie przestrzega zasad eco-drivingu, Octavia GreenLine spali 4,5-5,5 l/100km. Brzmi dobrze, ale czy można zbliżyć się do fabrycznych wartości? Kluczem do sukcesu jest płynność jazdy, unikanie zbędnych przyspieszeń, obserwacja drogi oraz utrzymywanie możliwie niskich obrotów.
Podręczniki eco-drivingu sugerują, by rozpędzać auto z gazem wciśniętym do 3/4 maksymalnej wartości. Aby uzyskać naprawdę niskie spalanie, trzeba delikatniej operować prawym pedałem. Rzut oka na wskaźnik chwilowego spalania zdradza, że wzrost ciśnienia doładowania, któremu towarzyszy duży przypływ momentu obrotowego, skokowo podnosi zużycie paliwa. Przy równomiernym rozpędzaniu auto spala mniej.
Kto zaczyna przygodę z eko-jazdą, powinien korzystać z podpowiedzi wskaźnika sugerującego zmianę biegów. Wbrew obiegowym opiniom nie zaleca wyłącznie szybkiego włączania wyższych biegów, co w niektórych sytuacjach (np. przyspieszanie pod górę) może prowadzić do drastycznego obciążenia układu korbowo-tłokowego. Elektronika analizuje sytuację oraz stopień wciśnięcia pedału gazu. Przy mocnym obciążeniu silnika komputer potrafi zalecić redukcję biegu.
Kiedy jedziemy ze stałą prędkością po płaskim odcinku drogi, silnik Skody Octavii GreenLine może z powodzeniem pracować w przedziale 1300-1500 obr./min. Utrzymywanie niskich obrotów ułatwiają długie przełożenia 6-biegowej skrzyni. Dość powiedzieć, że przy 130 km/h obrotomierz wskazuje 2100 obr./min. Po zatrzymaniu samochodu silnik zostaje automatycznie wygaszony. Warto unikać czynności, które mogłyby doprowadzić do niepotrzebnego uruchomienia jednostki napędowej. Rezygnujemy więc z podjeżdżania w korku o kilkadziesiąt centymetrów, prób kręcenia kierownicą, wciskania sprzęgła lub hamulca, jak również włączania klimatyzacji, gdy nie jest ona potrzebna.
Umiejętne wykorzystanie wszystkich systemów jest premiowane naprawdę niskim spalaniem. Podczas testu na autostradach, drogach szybkiego ruchu, ulicach miast oraz wąskich alejkach w małych miejscowościach Octavia GreenLine zużyła 2,9 l/100km. Producent deklaruje 3,8 l/100km w warunkach miejskich, średnią 3,2 l/100km oraz 3,0 l/100km dla cyklu pozamiejskiego.
Na Octavię GreenLine trzeba przygotować 84 700 zł. Podobnie wyposażona, 105-konna Octavia 1.6 TDI w wersji Ambition startuje z poziomu 81 100 zł. Teoretycznie na każdych 100 kilometrach powinniśmy zaoszczędzić litr oleju napędowego. Zwrot inwestycji powinien nastąpić na dystansie niecałych 70 tysięcy kilometrów.
W praktyce wiele zależy od warunków, w jakich będzie eksploatowany samochód oraz... techniki jazdy. Eliminując złe nawyki jesteśmy w stanie znacząco zmniejszyć zużycie paliwa w każdym pojeździe. Eco-driving, wbrew obiegowym opiniom, nie polega wyłącznie na jeździe na skrajnie niskich obrotach. Kto chciałby podróżować oszczędnie, musi nauczyć się analizowania sytuacji przed maską, popracować nad płynnością jazdy, sposobem rozpędzania pojazdu, prędkością czy strategią pokonywania wzniesień. Równie ważne są aspekty związane z pojazdem. Zbędny balast w bagażniku, niedopompowane opony, uchylone szyby, bagażniki dachowe czy niepotrzebnie pracująca klimatyzacja odczuwalnie podnoszą zużycie paliwa.
W Polsce Octavia GreenLine pełni rolę zielonej wizytówki marki. Skoda nie spodziewa się ogromnego zainteresowania modelem. Zupełnie inaczej mają się sprawy na zachodzie Europy. W Holandii uzyskane przez Octavię 85 g CO2/km stanowi górną granicę jednego z progów, od których uzależniono opodatkowanie służbowych samochodów. Prezentację Octavii GreenLine w Amsterdamie trudno uznać za zbieg okoliczności.