Skoda Octavia FL 1.8 TSI - nie samymi światłami żyje kierowca
W przypadku ostatniego liftingu, któremu poddana została Skoda Octavia, tematem numer jeden bardzo szybko stały się przednie reflektory. Charakterystyczne przedzielenie lamp na dwie części do dziś wzbudza silne skojarzenia z wysłużonym modelem Mercedesa W212. Gdyby jednak na krótką chwilę pozbyć się sentymentów i nieco łaskawiej spojrzeć w stronę nowej propozycji czeskiego producenta? Okazuje się, że nieustanne poprawianie i tak dobrego modelu wciąż może wyjść na dobre. Najnowsza Skoda Octavia jest tego doskonałym przykładem.
Suma pozytywnych doświadczeń z jazdy
Model Octavia to produkt bez precedensu nie tylko dla Skody, ale przede wszystkim dla polskiego rynku samochodów - zarówno nowych, jak i używanych. To od lat jedno z najchętniej wybieranych aut w naszym kraju. Swoje zaufanie Octavia zaczęła budować od pierwszej wersji, która debiutowała pod koniec 1996 roku. O sukcesie tej konstrukcji niech świadczy 14 lat nieprzerwanej produkcji. W międzyczasie pojawiła się młodsza odmiana, a z obecną generacją mamy do czynienia już od prawie 5 lat. To dobry moment na małe odświeżenie, jednak wciąż są elementy, które cieszą niezmiennie od samego początku. I choć dotychczasowe wersje Octavii nie prowadziły się źle, to o najnowszej wersji śmiało można powiedzieć, że to suma pozytywnych doświadczeń z jazdy.
Pewność i przewidywalność to kluczowe pojęcia. Moc w benzynowej jednostce 1.8 TSI wzrosła do 180 KM, a pomimo to okiełznanie auta jest nie tylko proste - to wręcz przyjemność. Niepozorne kombi potrafi pozytywnie zaskoczyć. Przede wszystkim niecałe 7,5 sekundy potrzebne na rozpędzenie auta do pierwszej setki - naprawdę przyzwoity wynik. Przy dopuszczalnej masie całkowitej na poziomie 1850 kg to osiągi w zupełności wystarczające zarówno w trasie, jak i podczas dynamicznych miejskich manewrów. Doznania z pełnego wykorzystania mocy w nowej Octavii z pewnością potęguje wybranie konfiguracji z 6-stopniową manualną skrzynią biegów. Szczególnego przyzwyczajenia wymaga przełożenie na drugi stopień. Przy niższych obrotach, np. po spokojnym pokonaniu progu zwalniającego na “dwójce”, bez szybkiego dodania gazu auto może się zdławić. Z kolei szósty bieg to prawdziwa ulga na drogach szybkiego ruchu. Działa kojąco przede wszystkim dla uszu kierowcy i pasażerów, które nie muszą cierpieć z powodu zbyt głośnej pracy silnika na wyższych obrotach. Hałasy potrafią dotrzeć do kabiny np. podczas bardziej dynamicznej jazdy. Ta jednak przynosi jednocześnie sporo frajdy, a hałas odchodzi na dalszy plan. Tu warto wykorzystać propozycję projektantów - tryb sportowy. On sprawia, że zawieszenie staje się zauważalnie twardsze, a kierownica, dotąd pracująca gładko, delikatnie, zaczyna dawać przyjemne opory w szybkich wirażach, wzmaga poczucie pełnego panowania nad nadwoziem. Po powrocie do codziennego trybu jazdy na pochwałę zasługuje system Start/Stop, który działa wręcz niezauważalnie. Cicho i skutecznie.
Pomijając światła…
Naprawdę, nie nowy kształt przednich lamp przykuwa uwagę przy pierwszym spojrzeniu na odświeżone nadwozie Skody Octavii. Szczególnie w przypadku odmiany kombi łatwo zauważyć zwartość linii. Pomimo sporych rozmiarów, dużego “odwłoka”, auto nie jest rozlane, niezgrabne. Dobrze znany z innych modeli Skody grill - z charakterystycznymi żeberkami - wciąż zdaje egzamin i tworzy spójną całość z tak gorąco komentowanymi reflektorami. Dyskretne, chromowane elementy dodają stylu, a przetłoczenia maski i ostre krawędzie zderzaka - dynamicznego charakteru. To samo dotyczy spojrzenia z profilu, choć fajerwerków brak. Tył odświeżonej Octavii to przykład odstawienia stylistyki na dalszy plan i skupienia się na funkcjonalności, co w przypadku odmiany kombi może się bronić.
Nadwozie Skody jest mniej więcej tak samo niepozorne jak jej wnętrze. Jednak w odświeżonej wersji chyba największą zmianą w stosunku do poprzedników są klamki. Mają ciekawy kształt, są wygodnie wyprofilowane, jednak problemem może być ich ulokowanie. Sprawiają wrażenie jakby na siłę chciały być ułożone w jednej linii z elegancką listwą w obiciu drzwi, co z kolei sprawia, że klamka jest nieco za wysoko. Mimo wszystko to prawdopodobnie jedyny element kokpitu, który wymaga szczególnego przyzwyczajenia. Wszystko inne znamy bardzo dobrze z pozostałych modeli Skody. Kabina jest przestronna, choć nieco wąska, co ma swoje zalety. Nieco napompowana deska rozdzielcza szczelnie wypełnia przód kokpitu, jednocześnie dając dobry dostęp do wszystkich funkcjonalności, często nawet bez konieczności odrywania pleców od oparcia. Do czego można się przyczepić? Pomocniczy ekranik pomiędzy zegarami wyświetla informacje ładnie i czytelnie, jednak “dokopanie” się do konkretnych danych lub opcji wyświetlania zajmuje sporo czasu. Dużo opcji, spora funkcjonalność, jednak być może wystarczyłoby tylko kilka podstawowych ekranów? Za to na plus: trzymanie boczne przednich foteli, przesuwny podłokietnik, gruba wygodna kierownica.
Rozsądek przede wszystkim
Zakup nowego auta to wciąż bardzo ważna decyzja, która często determinuje finanse potencjalnego kierowcy na długie lata. W przypadku każdej transakcji idealna sytuacja to taka, w której spory wydatek jest w dużej mierze zabezpieczony gwarancją jakości i zadowolenia. Być może dlatego Polacy tak często decydują się na model sprawdzony od lat. To pozwala też założyć, że tak będzie w przypadku i tego modelu. Dlaczego?
Cennik Skody Octavii po liftingu nie szokuje. To rozsądne ceny za rozsądne auto. Bez zbędnych szaleństw i rozrzutności przy konfiguracji swojego modelu całkiem łatwo wygenerować cenę grubo poniżej 90 tysięcy złotych. I to nawet z wyższymi wymaganiami, takimi jak automatyczna skrzynia biegów DSG czy silnik wysokoprężny. Najtańsza Octavia w nadwoziu kombi to koszt nieco ponad 70 tysięcy złotych, a liftback nawet poniżej tej kwoty. Te liczby sprawiają, że bez cienia wątpliwości Skoda przyzwyczaiła się do miejsca w czołówce najchętniej wybieranych samochodów w Polsce i ma też zamiar w niej pozostać.
Skoda Octavia, 2017 - pierwszy test AutoCentrum.pl
Wyświetlenia: 7 837Zapraszamy na pierwszy test odświeżonej Skody Octavii. Co się zmieniło w popularnym modelu z Czech?