Skoda Octavia 2.0 TDI - sprawdzony przepis na sukces
Do dnia dzisiejszego Skoda sprzedała prawie 4 miliony egzemplarzy Octavii. To dzięki temu modelowi producent z Mlada Boleslav stał się bardzo ważnym graczem na rynku motoryzacyjnym. Czy trzecia generacja nie zawodzi pokładanych w niej nadziei? Postanowiłem to sprawdzić.
Octavia nigdy nie porywała stylistyką. Czechom udało się jednak przekuć to w zaletę. Samochód miał trafić w gusta każdego. Ewentualne smaczki ograniczały się w praktyce do większych, opcjonalnych felg. Trzecia generacja oferuje niewiele więcej. Auto prezentuje się poprawnie, ale mamy możliwość je wyróżnić, decydując się na osiemnastocalowe obręcze „Alaris” i lakier „Race Blue”. Ten kolor zarezerwowany był zazwyczaj dla odmian RS, teraz może być zamówiony nawet do najsłabszego silnika w palecie.
W stosunku do poprzednika pojazd jest szerszy o 45 milimetrów (teraz mierzy 1814 mm) i dłuższy o 90 milimetrów (4659 mm). Wizualnie sprawia jednak wrażenie znacznie większego auta. To zasługa sprytnego zabiegu stylistycznego – spory tylny zwis sprawia, że Octavia wydaje się być sedanem. Nic bardziej mylnego. Testowana Skoda pozostała wierna nadwoziu typu liftback, które zapewnia bezproblemowy dostęp do przestrzeni bagażowej o pojemności 590 litrów (po złożeniu siedzeń – 1580). Niezaprzeczalną zaletą jest jej ergonomia – wyposażona jest w ogromną ilość haczyków, siatek, zaczepów i przegródek. Bezpieczne przewożenie zakupów jeszcze nigdy nie było tak proste.
W kabinie możemy być zaskoczeni ilością miejsca na nogi w drugim rzędzie siedzeń. Nieco gorzej sytuacja przedstawia się z przestrzenią nad głową. Osoby o wzroście około dwóch metrów będą rozpaczliwie poszukiwały kilku centymetrów. To dziwne, zwłaszcza, że w stosunku do poprzedniczki, linia dachu Octavii trzeciej generacji została poprowadzona odrobinę wyżej.
Niezależnie od naszego wzrostu, na miejscu kierowcy znajdziemy idealną pozycję bez najmniejszego problemu – pomaga w tym ogromny zakres regulacji fotela i kierownicy. Ergonomia, jak zawsze u Skody, stoi na wysokim poziomie – odpowiedni przełącznik czy pokrętło znajduje się dokładnie tam, gdzie powinien być. Nie przeprowadzono tutaj żadnych eksperymentów. Prostota jest oczywiście zaletą, ale w designie kokpitu brakuje nieco polotu czy fantazji. Z drugiej jednak strony gruntowne zmiany byłyby zbyt ryzykowne. Przy tak popularnym samochodzie nie można sobie na to pozwolić.
System multimedialny jest prosty, czytelny – i co najważniejsze - intuicyjny. Nie trzeba zaglądać do instrukcji, żeby wykonać najbardziej zaawansowane czynności. A tych jest całkiem sporo. Mamy chociażby możliwość „przyklejenia” okienka stacji radiowej przy włączonej opcji nawigacji. Można to zrobić bez odrywania wzroku od drogi. Warto jeszcze wspomnieć o nagłośnieniu firmy Canton. Choć jego moc to aż 570 W, to jakość dźwięku pozostawia wiele do życzenia.
Kokpit wykonany jest z miękkiego i przyjemnego w dotyku plastiku. Twarde tworzywa znajdziemy na tunelu środkowym. Trudny w zarysowaniu materiał to dobre rozwiązanie, zwłaszcza, jeśli w uchwytach na kubki umieścimy monety. Fotele pokryte alcantarą i skórą wyglądają świetnie i oferują sporo komfortu. Boczki drzwi również zostałyby ocenione na plus, ponieważ przy szarpaniu można zauważyć poprawne spasowanie elementów. Jest jednak mały stylistyczny zgrzyt, którego nie mogę pominąć. Tuż przy przyciskach odpowiedzialnych za otwieranie szyb, zdecydowano się na zamontowanie najtańszego, źle prezentującego się plastiku. To zaledwie jeden komponent, ale w zupełności wystarczy, żeby zepsuć pozytywne wrażenie.
Pod maską testowanej Octavii zamontowano silnik wysokoprężny o pojemności 2 litrów, generujący 150 koni mechanicznych i 320 niutonometrów dostępnych od 1750 obrotów na minutę. Biorąc pod uwagę, że auto waży około 1350 kilogramów, jednostka nie ma najmniejszego problemu z rozpędzaniem samochodu do „setki” poniżej 10 sekund. Spalanie oczywiście odbiega od wartości katalogowych, w których producent chwali się wynikiem na poziomie 4,1 litra. Podczas testu, na autostradzie, Octavia zadowoliła się sześcioma litrami oleju napędowego na sto kilometrów. W mieście było to nieco powyżej siedmiu litrów.
Sześciobiegowa skrzynia DSG płynnie i bez zbędnego opóźnienia zmienia kolejne przełożenia. Pod względem kultury pracy, tej przekładni trudno cokolwiek zarzucić. Jednak na trasie, przy prędkości około 140 kilometrów na godzinę, można odnieść wrażenie, że bardzo przydałby się jeszcze jeden bieg. Silnik utrzymuje stosunkowo wysokie obroty, generując sporo hałasu. Na dłuższą metę jest to męczące.
W Octaviach z silnikiem wysokoprężnym o mocy 150 koni mechanicznych zawieszenie składa się z kolumn Macphersona (z przodu) oraz belki skrętnej (z tyłu). Układ wielowahaczowy na tylnej osi dostępne jest w samochodach z mocniejszymi silnikami. Nie oznacza to jednak, że testowane auto źle zachowuje się na drodze. Ciężko wyprowadzić Octavię z równowagi, a ewentualna podsterowność (żeby ją osiągnąć, trzeba się naprawdę postarać) jest łatwo wyczuwalna. Zawieszenie zestawione jest raczej twardo, a tłumienie nierówności nie należy do najbardziej dyskretnych – ponownie pojawia się kwestia niezbyt dobrego wygłuszenia wnętrza. Komfort podróży można poprawić, rezygnując z dużych felg i niskoprofilowych opon.
Jedną z części składowych sukcesu Octavii była rozsądna cena. Jak jest w tym wypadku? Najtańsza Skoda to koszt 60 400 złotych (pakiet Active, silnik 1.2 TSI 84 KM). Cennik samochodów z silnikiem diesla zaczyna się od 72 100 złotych. Najlepiej wyposażone egzemplarze w najwyższym pakiecie Elegance dostępne są od 73 500 złotych (1.2 TSI 105 KM). W tej cenie otrzymujemy między innymi dwustrefową, automatyczną klimatyzację, tempomat, czujniki parkowania, pakiet poduszek (wraz z kolanową), elektronicznie sterowane i składane lusterka, wielofunkcyjną kierownicę. Producent przygotował sporo dodatków: elektrycznie regulowane fotele (3000 złotych), asystenta pasa ruchu (1700 złotych) czy reflektory biksenonowe ze światłami LED do jazdy dziennej i funkcją oświetlania zakrętów (4200 złotych).
Skoda Octavia trzeciej generacji wymusiła wypełnienie gamy czeskiego producenta mniejszym modelem Rapid. Kolejny krok w ewolucji kompaktowej Octavii sprawił, że jest lepiej wykonana i przede wszystkim większa. Może się wydawać, że ten samochód chce aspirować do segmentu wyżej - a to może spowodować spadek sprzedaży w Polsce, gdzie klienci przyzwyczajeni są do tego, że Octavia jest sporym autem za rozsądne pieniądze.