Skoda Karoq – witamy w redakcji!
Rozpoczęliśmy kolejny test długodystansowy – tym razem padło na Skodę Karoq. Jaką dokładnie wersję testujemy i jak poradziła sobie podczas pierwszych podróży?
Skoda Karoq to do tej pory najnowszy SUV Skody. Nieco mniejszy od Kodiaqa, choć zbudowany na tej samej platformie. Ma jednak w miarę podobną cenę podstawową. Czy jako SUV jest jeszcze bardziej praktyczny niż pozostałe samochody tego producenta? Jak sprawuje się w trasach, w mieście, jakie wrażenie sprawia silnik i jakie jest zużycie paliwa?
To sprawdzimy w kolejnych miesiącach, ale najpierw – poznajmy się.
Odbieramy kluczyki
Testowaliśmy wcześniej przez tydzień srebrnego Karoqa i wyglądał nieźle, ale trzeba przyznać, że ten model w czerni prezentuje się jeszcze lepiej, choć zdania są podzielone, jeśli chodzi o samą linię nadwozia. Przód, jak i sama bryła wyglądają dobrze. Niektórzy z nas uważają jednak tylną część nadwozia za dość… specyficzną. Projekt reflektorów zaczął się podobnie jak w Karoqu, ale część tylnych lamp, która zachodzi na klapę bagażnika, jest nagle węższa. Może to kwestia przyzwyczajenia się do nieco niestandardowego rysunku – zobaczymy za jakiś czas.
Testujemy wersję Style, a więc najlepiej wyposażony model, jaki dostępny jest na rynku. Czarno-beżowe wnętrze ze skórzanymi fotelami od razu nam się spodobało, ale ciekawi nas, jak szybko ta jasna tapicerka będzie się brudzić.
Na środku konsoli znalazł się opcjonalny system multimediów Columbus z ekranem o przekątnej 9,2-cala za 3800 zł. Mamy też system audio Canton z dziesięcioma głośnikami i subwooferem – już teraz jesteśmy w stanie powiedzieć, że ten głośnik niskotonowy jest naprawdę mocny. Ustawienie go w pozycji innej niż standardowa powinno być zarezerwowane dla fanów filozofii „bas musi łamać żebra”.
Na pokładzie mamy też system Varioflex, czyli drugi rząd siedzeń z możliwością ich przesuwania, ale też całkowitego demontażu. Na pewno sprawdzimy, jak poprawia to możliwości przewozowe Karoqa.
Co pod maską? Silnik 1.5 TSI o mocy 150 KM. W naszym wypadku zestawiony jest z 7-biegową skrzynią DSG i napędem na przednie koła. 250 Nm momentu obrotowego w zakresie od 1500 do 3500 obr./min. powinno wystarczyć do sprawnego przemieszczania się i potwierdza to czas do „setki”, który wynosi 8,6 s.
Nie jest to jednak silnik Diesla, więc liczymy się z wyższym zużyciem paliwa. „Na papierze” wygląda to oczywiście nieźle – 6,8 l/100 km w mieście, 5,0 l/100 km poza nim i 5,6 l/100 km średnio. Czy to się potwierdzi w realnym użytkowaniu? Sprawdzimy.
Cena naszego nowego długodystansowca to 149 600 zł. Oznacza to, że do bazowych 110 500 zł dodano jeszcze wyposażenie za prawie 40 tys. zł.
Karoqiem w pierwszy rejs
Karoq przybył do nas ze znikomym przebiegiem – zaledwie kilkuset kilometrów, więc staramy się jeszcze dotrzeć silnik. Jeździmy nim więc delikatnie, ale jednocześnie wybraliśmy się już w pierwszą podróż – z Krakowa w Bieszczady, pokonując łącznie około 600 km, głównie autostradą A4.
Choć dynamika jazdy 1.5 TSI nie pozostawia wiele do życzenia, zauważyliśmy pierwszy problem – wyciszenie wnętrza. Przy prędkościach autostradowych, szum wewnątrz robi się już całkiem głośny i każe podnosić głos, jeśli chcemy porozmawiać.
Zawieszenie jest bardzo sprężyste i przez to komfortowe – dobrze wybiera nierówności, ale nie sprawia też wrażenia „kanapy”, która nastawiona jest tylko na komfort. Po wjechaniu na bardziej kręte drogi, Karoq jest całkiem przyjemny w prowadzeniu.
Drogi w rejonie Bieszczad nie należą jednak do najlepszych – łaty, dziury, roboty drogowe. O ile pofalowane podłoże nie sprawia zawieszeniu problemów, tak sytuacje, które wymagają szybkiej kompresji amortyzatorów, jak przypadkowe wjechanie w dziurę, nie należą już do najprzyjemniejszych. Słyszymy wtedy niezbyt przyjemny huk.
521-litrowy bagażnik jest naprawdę duży i bardzo praktyczny. Jest wysoki, więc nawet, jeśli mielibyśmy pakować walizki jedna na drugiej, to zmieściłoby się ich tu całkiem sporo. Bagaż dla czterech osób wszedł bez najmniejszego problemu.
Nieźle rysowało się też zużycie paliwa w trasie, chociaż jest wyższe niż w katalogu – realnie wyniosło 6,4 l/100 km na „zwykłych” drogach i 10,1 l/100 km podczas jazdy autostradą. Jest to jednak tylko jeden, ściśle określony przypadek – przeprowadzimy jeszcze testy zużycia paliwa według naszych standardów, by zyskać punkt odniesienia.
Na pewno długo nie postoi
Ze Skodą Karoq już zaczynamy się lubić, a przed nami jeszcze pół roku testu. Na pewno jednak Karoq nie będzie stał w miejscu. Jego wygodne i praktyczne wnętrze z pewnością zachęci nas do częstszych wypadów za miasto, ale dzięki temu sprawdzimy też, jak będzie wyglądała Skoda z większym przebiegiem.
Już niedługo będziecie mogli przeczytać kolejne teksty i obejrzeć nowe filmy na temat naszego długodystansowego Karoqa, więc pamiętajcie, by zaglądać na AutoCentrum!
Redaktor