Seat Leon SC FR 1.8 TSI 180 KM - stylowy południowiec
Leona obecnej generacji w redakcji już mieliśmy, w dodatku w tej samej wersji FR z silnikiem 1.8 TSI 180 KM. Nawet kolor był ten sam. Jest jednak pewien szczegół - wcześniej jeździliśmy praktyczną wersją ST. Teraz przyszedł czas na jej przeciwieństwo - trzydrzwiowe SC.
Producenci, produkując trzydrzwiową wersję swoich hatchbacków, mają do wyboru z reguły dwie drogi. Pierwsza jest bardziej bezpieczna w kwestii sprzedaży, ale też i nudna. Wiąże się ze skróceniem samochodu o kilka centymetrów, usunięciem tylnych drzwi, wydłużeniem drzwi przednich i na tym właściwie zmiany się kończą – samochód wygląda w zasadzie tak samo w obu wersjach – tak robi choćby Volkswagen ze swoim Golfem. Trzydrzwiowy model od razu kojarzy nam się jednak ze sportowym coupe, to też niektórzy idą właśnie w tę stronę. Idealnym przykładem będzie w tym miejscu Renault Megane Coupe, ale najwyraźniej i Seat obrał tę drogę przy projektowaniu Leona. Czy jesteśmy w stanie znaleźć więcej „za”, niż „przeciw” wersji SC? Przekonajmy się.
Jestem w Golfie?
Zacznijmy od środka. Wszystko wygląda tu znajomo, ale też nikogo to chyba nie zdziwi. Seat jest jedną z marek grupy Volkswagena, to też wiele rozwiązań dzieli właśnie z Volkswagenem czy też Skodą. Przykładowo, system multimedialny został wprost wyciągnięty z nowego Golfa, z kolei pokrętło i przyciski do obsługi szyberdachu widziałem już choćby w Skodzie Yeti. Świadomość obcowania ze zlepkiem różnych części produkowanych przez koncern może irytować, ale zapewne w ten sposób produkcja jest zwyczajnie bardziej opłacalna, czytaj: tańsza. Skórzana kierownica nieźle leży w rękach, ale mogła by być minimalnie grubsza i nieco bardziej miękka. Pozycja za kierownicą jest wygodna, kubełkowe fotele ze skóry dobrze trzymają w zakrętach, a na dłuższych trasach na pewno skorzystamy z podłokietników - dość twardych, ale obecnych. Z tyłu podróżować mogą jedynie dzieci lub osoby niższego wzrostu. Miejsca jest naprawdę niewiele, a jeśli do tego wyższy kierowca zechce odsunąć się do tyłu, warto wcześniej upewnić się, czy nasze kolana przeżyją takie spotkanie z jego oparciem. Z drugiej strony, kanapę możemy potraktować jako sporych rozmiarów dodatkową przestrzeń bagażową, bo miejsce przewidziane na bagaże mieści jedynie 380 litrów. Dla dwóch powinno wystarczyć.
Dla dwójki w sam raz
Przenieśmy się jednak na zewnątrz, bo to tutaj należałoby szukać sensu kupna trzydrzwiowego coupe. Zmiany względem modelu pięciodrzwiowego są raczej subtelne, patrząc z przodu i z tyłu można by nawet stwierdzić, że odmiany Leona właściwie niczym się nie różnią. Zmiany objęły bowiem linię boczną i ta w wersji SC jest z pewnością ładniejsza. Mamy tu inaczej poprowadzoną linię szyb, pojedyncze, dłuższe drzwi i tylną szybą nachyloną pod ostrzejszym kątem. Jak przednia część profilu pozostaje podobna do pięciodrzwiówki, tak tył nabiera znacznie ciekawszego kształtu. SC jest od hatchbacka krótszy o 3,5 cm, niższy o 1,3 cm, ale i szerszy o 2,6 cm. Do tego rozstaw osi skrócił się nam się o całe 2,5 cm. Poszerzenie samochodu nie może pozostać bez wpływu na właściwości jezdne, a niewiele, ale zawsze, niższy środek ciężkości sugeruje bardziej stabilne zachowanie na drodze. O tym jednak za chwilę. Warto dodać jeszcze kilka słów o pakiecie aerodynamicznym, w który wyposażono nasz testowy egzemplarz. W jego skład wchodzą nowe zderzaki z przodu i z tyłu, spoiler w kolorze nadwozia, szersze listwy progowe i dwie końcówki układu wydechowego, podobne do tych z Golfa GTI. Pakiet ten nie jest szczególnie tani, bo kosztuje aż 11 761 zł, dlatego też nie jest zaskoczeniem jego znikoma sprzedaż – Leon wygląda dobrze i bez niego. Lakier w kolorze Emocion Red dostępny jest bez dodatkowych opłat, ale świetnie współgra z opcjonalnymi, 18-calowymi felgami w kolorze czarnym. Choć Seat pozycjonowany jest w koncernie niżej, niż modele Volkswagena, to jego seksowne coupe zwraca na siebie więcej uwagi, niż porównywalny Golf. Wracając z zakupów w pobliskim supermarkecie, musiałem nawet przeprosić przyglądającą się z Leonowi parę, która była weń tak wpatrzona, że nie zauważyła mojego powrotu, nieświadomie blokując dostęp do drzwi. Takie działanie na pewno przypadnie do gustu młodemu wiekiem lub duchem, lubiącemu się wyróżniać klientowi.
Oszczędnie i nieoszczędnie
Jeśli nadwozie wzbudza emocje, to wypadałoby, żeby jazda samochodem również była ciekawa, prawda? Może to nie Cupra i może nie ma tu mnóstwa koni mechanicznych, ale jazda Leonem SC jest nadzwyczaj przyjemna. We wszystkich wersjach silnikowych przednie zawieszenie to niezależne kolumny McPhersona, podczas gdy tylne zawieszenie rozwiązano przez zastosowanie osi półsztywnej. W najmocniejszych wersjach silnikowych, czyli 1.8 TSI i 2.0 TDI CR zawieszenie tyłu realizowane jest przez oś Multilink. Zapewnia to świetne trzymanie drogi, podatność na ruchy gazem i bardzo dobrze sprawuje się na szybko pokonywanych łukach. Żadnych nieprzewidzianych ruchów, żadnej walki o przyczepność – gdzie chcesz, tam jedzie. Testowa wersja wyposażona została właśnie w benzynowy silnik 1.8 TSI, który generuje 184 KM przy 4000 obr./min i 250 Nm momentu obrotowego w przedziale 1500 – 3900 obr./min. W połączeniu z genialnym, 7-biegowym automatem DSG, mamy niemal nieprzerwany ciąg, który owocuje przyspieszeniem od 0 do 100 km/h zamykającym się w 7,3 s wedle naszego pomiaru i 7,2 s według producenta. Jednostka napędowa potrafi być oszczędna, ale kiedy zechcemy wycisnąć z niej ostatnie soki, nie pozostanie też obojętna na nasze tortury. Dłuższą trasę, pokonywaną w dużej mierze drogami ekspresowymi, udało się przemierzyć ze średnim spalaniem w granicach 5.3 l/100 km, poruszanie się z prędkościami autostradowymi wymaga średnio 7.8 l/100 km. Na trasie pomaga też tryb Eco skrzyni DSG, która po puszczeniu gazu przechodzi w tryb dryfu – odpowiednik wybierania biegu jałowego w skrzyni manualnej. Oczywiście, benzyny nie spalamy podczas hamowania silnikiem, ale na trasie podobno lepszy efekt daje właśnie jazda na „luzie” – straty wynikłe ze spalania na biegu jałowym kompensowane są przez brak konieczności ponownego przyspieszania po wytraceniu prędkości. W ogólnym rozrachunku takie rozwiązanie ma być bardziej oszczędne. Spytacie jeszcze o spalanie w mieście. To zależeć może między innymi od tego, jak długo jeździcie nowym Seatem – czy zdążyliście się już nacieszyć jego osiągami i prowadzeniem, czy jeszcze nie. Jeśli tak, 8-9 litrów w mieście jest realne. Jeśli nie, spali i ponad 13, nawet 15 litrów na każde 100 kilometrów, oczywiście przy sprincie spod każdych możliwych świateł. Dodam jeszcze tylko, że bak mieści 50 litrów benzyny, a to przekłada się na około 700 km zasięgu czy nawet więcej, jeśli nie jesteście zbyt porywczy za kierownicą.
To w końcu ma sens, czy nie?
Seat Leon FR SC. Jak go zatem podsumować? Pomijając kwestię wersji nadwoziowej, Leon to bardzo udany pojazd. Ma fajne zawieszenie w wersjach z mocniejszymi silnikami i wyraziste kształty. Ogółem – cieszy oko i dobrze się prowadzi. Świadomie kupując ten samochód - czyli wiedząc, że jego wykończenie jest nieco gorsze, niż w Volkswagenie, ale kosztuje też mniej - będziemy z niego zadowoleni. Czemu więc mielibyśmy wybrać akurat najmniej praktycznego w rodzinie?
Odpowiedź „bo tak” byłaby chyba odpowiednia. Bo taki jest mój kaprys, bo jest ładniejszy, bo mi się podoba i tyle. Od porównywalnego Hatchbacka FR 1.8 TSI jest tańszy o zaledwie 1500 zł – co wobec 94 900 i 96 400 zł jest kwotą właściwie nieznaczącą. Przyjmijmy zatem, że wersja coupe jest dla indywidualisty, jak to lubią określać działy marketingu. Osoba, której zależy na wyróżnieniu się w tłumie pospolitych aut i podróżowaniu w dobrym stylu, choć przy ograniczonej wszechstronności pojazdu, powinna wybrać model SC. Jeśli jednak często jeździmy w więcej, niż dwie osoby, lubimy wybrać się na dłuższe wakacje i samochód jest dla nas bardziej środkiem transportu, niż narzędziem do podbudowywania swojego ego – wersja 5-drzwiowa, a najlepiej ST, jest bardziej na miejscu - i nadal prezentuje się dobrze.
Redaktor
Seat Leon SC FR 1.8 TSI 180 hp - acceleration 0-100 km/h
Wyświetlenia: 5 441Dokładny pomiar przyspieszenia (DriftBox) modelu Seat Leon SC FR z silnikiem 1.8 TSI 180 KM.