Seat Leon FR vs Seat Ibiza Cupra - dwa pomysły na sport
180 KM, 250 Nm, 7-biegowe DSG, świetne osiągi, ciekawie brzmiące wydechy oraz bogate wyposażenie. Na tym podobieństwa się kończą. Czy drapieżna Ibiza Cupra wytrzyma konfrontację z dojrzałym Leonem FR?
Kto szuka samochodu ze sportową duszą, ma twardy orzech do zgryzienia. Pieniądze można przeznaczyć na najmocniejszą wersję mniejszego modelu w ofercie danej marki bądź wybrać auto o rozmiar większe, które będzie jednak mniej dynamiczne. Dwa sportowe samochody o różnych charakterach znajdziemy w ofercie Seata. Czy Leon FR z silnikiem 1.8 TSI jest ciekawszą propozycją od Ibizy Cupra?
Nim przejdziemy do sedna, proponujemy krótką... lekcję historii. Nie każdy interesuje się hiszpańską motoryzacją w stopniu pozwalającym na identyfikację Seatów w wersjach Cupra i FR. Nazwa Cupra (od CupRacing) pojawiła się w 1996 roku, kiedy uruchomiono produkcję Ibizy ze 150-konnym motorem 2.0 16V. Samochód stanowił bazę do homologowania rajdówki, a przy okazji był ciekawą propozycją dla amatorów mocnych wrażeń. Leon Cupra zadebiutował w 1999 roku.
Ibizy FR oraz Leony FR (od Formula Racing) trafiły do salonów w 2004 roku. Optycznie nawiązywały do wersji Cupra, od której były tylko nieznacznie słabsze. Z biegiem czasu pozycjonowanie odmiany FR uległo zmianie. Aktualnie FR to najdroższa wersja wyposażeniowa. Zarezerwowano dla niej specjalne zderzaki i atrapy chłodnicy, większe koła, utwardzone zawieszenia i lepiej wyprofilowane fotele z bardziej atrakcyjną tapicerką. Mocny silnik przestał być obligatoryjny. Najtańsza Ibiza FR kryje pod maską 105-konne 1.2 TSI, a cennik Leonów FR otwiera 122-konne 1.4 TSI. Testowany motor 1.8 TSI o mocy 180 KM występuje wyłącznie w wersji FR. Cupra pozostaje wierna tradycji - wciąż jest najszybszą, najtwardszą, najdroższą i najlepiej wyposażoną odmianą Ibizy oraz Leona.
Sercem Ibizy Cupra jest silnik 1.4 TSI. Podwójnie doładowana jednostka produkuje 180 KM przy 6200 obr./min oraz 250 Nm w przedziale 2000-4500 obr./min. Do 2400 obr./min za tłoczenie powietrza do cylindrów odpowiada kompresor. Przy wyższych obrotach do głosu zaczyna dochodzić turbo, ale elektronika może dołączyć mechaniczną sprężarkę, by zniwelować turbodziurę po mocniejszym naciśnięciu na gaz. Od 3500 obr./min za budowanie ciśnienia doładowania odpowiada wyłącznie turbosprężarka. Skomplikowany osprzęt silnika gwarantuje ogromną siłę ciągu od 1500 obr./min. Dość powiedzieć, że na siódmym biegu Ibiza Cupra przyspiesza od 60 do 100 km/h w 9,4 sekundy. Wybranie "czwórki" skraca czas sprintu do 4,2 sekundy.
Leon FR z silnikiem 1.8 TSI również zaskakuje elastycznością, przechodząc na "czwórce" od 60 do 100 km/h w 4,6 s. Większa pojemność silnika zapewniła jeszcze bardziej korzystny rozkład parametrów. Maksymalne 180 KM jest dostępne przy 5100-6200 obr./min, natomiast 250 Nm pojawia się w zakresie 1250-5000 obr./min. Wybitnie spłaszczone krzywe momentu obrotowego i maksymalne wartości na poziomie 250 Nm nie są dziełem przypadku. Oba motory przystosowano do współpracy z 7-biegową skrzynią DQ200, która jest w stanie przenieść 250 Nm.
Dwusprzęgłowa przekładnia stanowi element wyposażenia standardowego Ibizy Cupra. W Leonie FR 1.8 TSI za zautomatyzowaną przekładnię trzeba dopłacić 8000 zł. Skrzynie sprawnie przepinają biegi, a w trybie manualnym reagują na polecenia bez najmniejszego opóźnienia. DSG obu Seatów mają podobne przypadłości. Potrafią ociągać się z redukcją, w trybie Sport przesadnie długo utrzymują podwyższone obroty, a sterownik samodzielnie włącza wyższy bieg po dokręceniu silnika do kresu obrotów - podczas jazdy po torze lub górskiej serpentynie takie rozwiązanie może dokuczać. Zabrakło też funkcji Launch Control, którą znamy z mocniejszych samochodów koncernu Volkswagena.
W każdej sytuacji Ibiza szybciej i ostrzej reaguje na gaz. Stan rzeczy nie jest wyłącznie zasługą kompresora, który błyskawicznie podbija ciśnienie doładowania. Mniejszy z testowanych Seatów waży 1184 kg. Masa własna Leona FR z silnikiem 1.8 TSI oraz skrzynią DSG to 1252 kg.
Bez względu na obroty i wybrany bieg, podwójnie doładowany silnik Ibizy zapewnia więcej niż wystarczające przyspieszenia. Producent deklaruje, że sprint od 0 do 100 km/h powinien trwać 6,9 sekundy. Sprawdzamy. Niska temperatura powietrza może korzystnie wpłynąć na parametry silnika. Wykręcenie dobrego wyniku będzie jednak skutecznie utrudniała zimna i wilgotna nawierzchnia. Pierwsza próba... Nie, to chyba niemożliwe... Druga. Tylko 0,1 sekundy różnicy. Trzecia, czwarta, piąta. Za każdym razem Driftbox wskazuje 6,6-6,7 sekundy. Doskonały rezultat. Zmierzony czas sprintu Leona FR idealnie pokrył się z deklaracjami Seata, który mówi o 7,5 s.
A spalanie? Z prospektów reklamowych wieje optymizmem. W tabelkach wyczytaliśmy, że Leon FR powinien spalać 5,7 l/100km, a Ibiza Cupra – 5,9 l/100km. Tyle teorii. W praktyce takie wartości są możliwe do osiągnięcia podczas bardzo spokojnej jazdy poza miastem. W cyklu mieszanym w grę wchodzi 8 l/100km, ale kto jeździ dynamicznie, powinien spodziewać się 10 l/100km. Ibiza Cupra będzie nieco droższa w utrzymaniu, gdyż domaga się 98-oktanowej benzyny.
Cupra to nie tylko mocny silnik. Seat zadbał również o twarde zawieszenie, które usatysfakcjonuje amatorów sportowych wrażeń. Po równym asfalcie Ibiza jeździ idealnie – do pełni szczęścia zabrakło tylko mniej wspomaganego układu kierowniczego. Sytuacja pogarsza się na wyboistych drogach, które solidnie wstrząsają nadwoziem i pasażerami. Tylne koła Ibizy są prowadzone przez belkę skrętną. Na ciasnych i szybko pokonywanych łukach wewnętrzna do zakrętu opona potrafi odkleić się od asfaltu. Efektownie wyglądające zjawisko nie ma negatywnego wpływu na trakcję.
Mocniejsze zaciśnięcie rąk na kierownicy jest konieczne po wjechaniu na nierówny lub pokryty koleinami odcinek drogi – Ibiza Cupra zaczyna myszkować. Leon FR z niezależnym zawieszeniem obu osi znacznie spokojniej znosi „razy” zadawane przez nawierzchnię. Kompaktowy Seat również skuteczniej tłumi nierówności, co wraz z lepszym wyciszeniem odgłosów pracy podwozia i jednostki napędowej podnosi komfort jazdy. Mniejsza, twardsza i głośniejsza Ibiza bombarduje zmysły kierującego dużo większą liczbą bodźców.
Czasy bezkompromisowych samochodów sportowych dobiegają jednak końca. Ibiza Cupra oraz Leon FR są trzymane w ryzach przez niewyłączalne ESP. Kierowca ma jedynie możliwość wyłączenia kontroli trakcji. ESP interweniuje ułamki sekund po wykryciu pierwszych oznak poślizgu i dość brutalnie przywołuje samochód do porządku, co szybko zniechęca do prób przekraczania granic przyczepności. Szkoda, gdyż oba Seaty wykazują tendencję do przyjemnego nadrzucania tyłem po szybkim odjęciu gazu w zakręcie.
Ibiza czwartej generacji pojawiła się w ofercie Seata w 2008 roku. Cupra wzmocniła gamę w kolejnym sezonie. Czas na kurację odmładzającą przyszedł w 2012 roku. Ibiza otrzymała m.in. nowe zderzaki oraz diodowe oświetlenie (światła do jazdy dziennej oraz tylne lampy). Ostre linie nadwozia wciąż cieszą oko. Wnętrze nie pozwala jednak zapomnieć o wieku modelu. Tworzywa wykończeniowe wyglądają przeciętnie i są twarde. Brakuje schowków, a liczba elektronicznych gadżetów jest bardzo mizerna. Dość powiedzieć, że system audio nie posiada złącza USB. W desce rozdzielczej nie wygospodarowano wnęki na audio w rozmiarze 2 DIN, co jest równoznaczne z brakiem miejsca na nawigację. Seat uratował sytuację, montując na szczycie konsoli środkowej demontowalny uchwyt dla urządzeń firmy Navigon.
Produkowany od 2012 roku Leon posiada znacznie bardziej atrakcyjne wnętrze. Wyświetlacz systemu audio jest dużo większy, w kolorowym menu komputera pokładowego nie zabrakło animowanych ikon, a przyciskami na kierownicy obsługujemy komputer, audio oraz telefon. W Ibizie musi wystarczyć niewielki przełącznik na manetce wycieraczek oraz niewygodny pilot za wieńcem kierownicy. Zabrakło też dostępnego w Leonie selektora trybów jazdy, który dopasowuje charakterystykę silnika, skrzyni biegów oraz układu kierowniczego do aktualnych potrzeb kierowcy.
Sportowe samochody nigdy nie kusiły przystępnymi cenami. Kto chciałby cieszyć się Cuprą, musi wydać 70 600 zł. Ogromne pieniądze, jeżeli za główne kryterium oceny uznamy rozmiary i standard wykończenia Ibizy. Ale pamiętajmy, że mowa o dobrze wyposażonym samochodzie, który przyspiesza do „setki” w niecałe siedem sekund. Na pięciodrzwiowego Leona FR 1.8 TSI z DSG trzeba przygotować 88 100 zł. Kwota również nie jest niska, jednak kompaktowy Seat, podobnie jak Ibiza, broni się dobrymi osiągami i wzbogaconym wyposażeniem.
Ibiza Cupra oraz Leon FR to dwa różne charaktery. Drapieżna Ibiza Cupra zyska uznanie kierowców, którzy szukają nieprzeciętnych wrażeń z jazdy, a jednocześnie mogą pozwolić sobie na posiadanie niezbyt komfortowego czy praktycznego samochodu. Wsiadanie na tylną kanapę jest utrudnione, a ilość miejsca w drugim rzędzie nie rozpieszcza. Symboliczny jest też bagażnik - przeniesienie akumulatora na tył i związana z tym konieczność uniesienia koła zapasowego zmniejszyła pojemność kufra z 284 l do 236 l. Leon FR to znacznie dojrzalsza konstrukcja, która łączy wrażenia z jazdy z funkcjonalnością. Kompaktowy Seat oferuje komfortowe warunki czterem dorosłym osobom i posiada 380-litrowy bagażnik. Atuty zachowuje także 3-drzwiowy Leon SC. Odrobina gimnastyki podczas wsiadania na tylną kanapę wydaje się uczciwą zapłatą za bardziej atrakcyjną linię nadwozia.