Ridge Racer Unbounded (PC, PS3, Xbox 360) - zapowiedź gry wideo
Ridge Racer to stara, licząca już 19 lat, seria gier wyścigowych rodem z Japonii. Przez niemal dwie dekady nad produkcjami z tym logo pracowali mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni, jednak ostatnio sporo się zmieniło. Właśnie dlatego Ridge Racer Unbounded będzie przełomem.
Po pierwsze – tworzą go Finowie. Po drugie – zrywa z modelem jazdy znanym z kilkunastu poprzednich gier. Ridge Racer był zawsze zręcznościową grą wyścigową, w której realizm zepchnięto na dalszy plan, ale mimo wszystko liczyła się umiejętność jazdy. Teraz gracz będzie musiał nie tylko mieścić się w zakrętach, ale również pozbywać się przeciwników w taki sposób jak w Burnout czy Split/Second.
Tryb kampanii będzie składać się z trzech typów wyścigów. Domination, niczym w Burnout, polega na dotarciu pierwszym na metę przy akompaniamencie gniotącej się blachy. W Frag Attack będziemy skupieni jedynie na eliminacji przeciwników, natomiast Drift Attack wymagać będzie jazdy w ciągłym poślizgu. Nie zabraknie również pojedynków z policją.
Ciężko powiedzieć, że model rozgrywki jest szczególnie nowatorski, jednak jak na Ridge Racera, jest to spora zmiana. Tym bardziej, że nasza zabawa nie będzie ograniczać się do jazdy. Twórcy oddadzą nam do użytku kreator tras, w którym będziemy mogli tworzyć nowe tory z ponad 150 elementów. Edytor będzie miał spore znaczenie jeśli graczom spodoba się ten tytuł, bowiem wtedy będziemy mogli liczyć na nowe pętle do rozgrywek sieciowych. A to właśnie multiplayer ma być tym, co przyciągnie nas na długo do Ridge Racer Unbounded.
Miejscem rozgrywki będzie, wzorowane na amerykańskich metropoliach, miasto Shatter Bay. Trasy zostały rozlokowane w całym mieście, więc będziemy przebijać się przez najbardziej ruchliwe drogi, skwerki, ronda, tunele, mosty, a także budynki – na materiałach, jakie prezentowali twórcy, było widać m.in. jak samochód przejeżdża przez oszkloną ścianę i pędzi po centrum handlowym.
Joonas Laakso, producent gry zapewnia, że w modelu rozgrywki będziemy czuć „DNA FlatOut”. Gra bazuje bowiem na silniku graficznym wykorzystywanym w poprzednich grach tego studia. Można liczyć na bardzo podobną fizykę otoczenia oraz system zniszczeń. Jeśli chodzi o model jazdy, to twórcy zapewniają, że będzie sporo zmian w mechanice w stosunku do ich ostatniej multiplatformowej gry (FlatOut: Ultimate Carnage). Podczas tworzenia Ridge Racer Unbounded wzorowano się na Need For Speed: Hot Pursuit, Burnout Paradise, Split/Second czy serii MotorStorm. Co ciekawe, przy konstruowaniu gry niewielki udział mieli ojcowie serii, którzy pracowali przez ostatni czas nad Ridge Racer na PlayStation Vita. Współpraca nie była szeroka – jedyne, co Namco przekazało Finom, to trochę muzyki i samochodów z poprzednich części, które w Europie odpowiednio przystosowano na potrzeby nowej produkcji.
Modele samochodów, jak to w Ridge Racerach bywa, nie będą licencjonowane, jednak karoserie swoim kształtem nawiązują do rzeczywistych maszyn. Znajdzie się maszyna wyglądająca jak miks cech kilku amerykańskich muscle carów, będą typowe supersamochody, pojazdy wyścigowe wyglądające jakby jeszcze kwadrans wcześniej pędziły po Monzy, a także ciężarówki, sedany i hatchbacki.
Nie ma co liczyć na realizm – charakter gry będzie zręcznościowy – podczas zabawy wykonamy kilkunastometrowe skoki, niezwykle długie poślizgi oraz będziemy brać udział w groźnie wyglądających kraksach z innymi samochodami i elementami otoczenia. Destrukcja jest jednym z największych atutów gry Bugbear Entertainment. Zniszczyć będzie można niemal wszystko – samochód przeciwnika, stoliki wystawione na chodniku przed kawiarnią, szyby sklepów czy podpory tuneli i wiaduktów. Ci, którzy grali w poprzednie Ridge Racery, wiedzą, że poprzednie części nie były nastawione na widowiskowe kraksy. Tam chodziło o odpowiednie operowanie dopalaczem, zatem zmiana w filozofii rozgrywki będzie ogromna, co wielu fanom może się nie spodobać. Od dawna ortodoksi mówi o tym, że Finowie chcą z Ridge Racera zrobić kolejnego Burnouta.
Producent gry w jednym z wywiadu osobliwe odpowiedział na zarzut, że gra zbyt mocno odchodzi od kanonów serii, bowiem stwierdził: przykro mi. Na szczęście, jednocześnie dodał, że ma nadzieję, że będzie więcej klasycznych Ridge Racerów, bo sam z chęcią by takie gry kupił. To pozwala nam wierzyć, że Unbounded to tylko jeden odmieniec, a nie zapowiedź definitywnej zmiany kierunku rozwoju serii.
Premiera Ridge Racer Unbounded planowana jest na 30 marca. Gra zadebiutuje na PC, PlayStation 3 oraz Xbox 360. Nie zostało więc dużo czasu na dopracowanie tego tytułu. Ciekawe czy przekazanie Europejczykom iście japońskiej serii okaże się sukcesem. Mam wrażenie, że fani, którzy są z Ridge Racerem od lat dziewięćdziesiątych nie zaakceptują produkcji, a jedynym ratunkiem będą nowi gracze.