Renault Grand Scenic - komfort po francusku
Francuzi doskonale wiedzą jak projektować ponadprzeciętnie komfortowe samochody. Najlepszym tego przykładem jest Renault Grand Scenic. To obecnie jedna z najlepszych propozycji w klasie 7-osobowych vanów.
Trzecia generacja Scenica obecna na rynku od 2009 roku kilka miesięcy temu została delikatnie odświeżona. Zmiany nie są znaczące, ale zdecydowanie wyszły francuskiemu vanowi na dobre. Opisywana tu 7-osobowa wersja Grand (podobnie zresztą jak „zwykły” Scenic) zyskała LED-owe pasy świateł do jazdy dziennej w dolnej części zderzaka, a cały projekt przodu stał się bardziej dynamiczny i nowoczesny. Trzeba przyznać, że jednolicie biały Scenic osadzony na 17-calowych felgach, udekorowany srebrnymi relingami, mimo mniej kompaktowych rozmiarów w wersji Grand, prezentuje się całkiem atrakcyjnie. Z pewnością nie jest tak anonimowym vanem jak Peugeot 5008 czy VW Sharan.
Wnętrze naszego Scenica utrzymane w jasnej tonacji przyjemnie rozświetla światło wpadające przez panoramiczny dach. Dzięki temu kabina zdaje się jeszcze bardziej przestronna niż jest w rzeczywistości. Ale przestronność to nie jedyna jej zaleta. Komfort jest już niemal wpisany w DNA Francuskich samochodów i nie inaczej jest w przypadku Scenica.
Już na temat samych zagłówków foteli można się rozwodzić bez końca. Ile razy widziałeś, jak głowa zasypiającego pasażera co chwila opada bezwładnie z zagłówka, to na jeden, to na drugi bok? W Scenicu nie ma tej niedogodności. Van Renaulta posiada zdecydowanie najlepsze zagłówki w tej klasie samochodów. Po dopłacie 540 zł możesz nie tylko regulować kąt ich nachylenia, ale też zaginać ich krawędzie by lepiej podtrzymywały głowę. Rozwiązanie proste, znane chociaż z samolotów Embraera, ale w swej prostocie genialne i skuteczne. Aż dziw bierze, że inni producenci jeszcze tego nie stosują.
A co poza tym? Świetne fotele, bagażnik mieszczący do 1863 litrów i wiele praktycznych rozwiązań. Monstrualny schowek w ruchomym podłokietniku, szufladki pod fotelami, pojemne kieszenie drzwi, szeroka możliwość łatwej aranżacji przestrzeni dla 7 osób… Francuzi jak mało kto potrafią konstruować samochody, które świetnie sprawdzają się w długich podróżach, podczas których pasażerowie po prostu czują się dobrze.
Usatysfakcjonowany będzie również kierowca. Jego „miejsce pracy” urządzone jest wzorowo. Lewarek manualnej skrzyni umieszczono blisko regulowanej w obu płaszczyznach kierownicy. Przyzwyczajenia na pewno wymaga cyfrowy wyświetlacz umieszczony centralnie na desce rozdzielczej, a szczególnie obrotomierz. Trochę czasu potrzeba również na znalezienie wygodnej pozycji, w której wieniec kierownicy nie zasłaniałby wyświetlanej prędkości. Mi się to nie udało!
Cyfrowe wskaźniki mają tę zaletę, że łatwo modyfikować sposób w jaki wyświetlają informacje. Możemy wybierać nie tylko rozmaite kolory, ale i różne motywy obrotomierza. Gadżet równie sympatyczny co mało przydatny. Problemów nie sprawia również obsługa nawigacji TomTom za pomocą znanego z Renault panelu (z małym joystickiem) umieszczonego na podłokietniku.
W komfortową atmosferę podróży wpisuje się również charakterystyka prowadzenia francuskiego vana. Znajduje się ona jakby na przeciwnym biegunie tego, czego możemy doświadczyć za kierownicą Forda czy VW. Zawieszenie Renault jest po prostu przyjemnie miękkie. Nie jest żadnym kompromisem między lekką sportowością a komfortem. Nic z tych rzeczy. Scenic stawia na bezkompromisowy komfort i się tego nie wstydzi. Już pierwszy bardziej dynamicznie pokonany zakręt da ci do zrozumienia, że ten samochód został stworzony do płynnej i spokojnej jazdy. I w takiej sprawdza się rewelacyjnie.
Zwłaszcza kiedy pod maską pracuje wysokoprężny silnik dCi o pojemności 1,6 litra i mocy 130 KM. To dobrze znana jednostka, a jej zalety i wady nie są obce również użytkownikom Nissanów. dCi jest oszczędne i w trasie potrafi zadowolić się nieco ponad 5 litrami na 100 km. Dzięki temu realny zasięg Scenica to około 1000 km. W kwestii osiągów motor raczej nikomu nie zaimponuje. 130 KM i 320 Nm pozwala osiągnąć 100 km/h w nieco ponad 11 s, ale kiedy na pokładzie znajduje się więcej osób i bagaży, mocy zaczyna trochę brakować. Nie ma jej kompletnie poniżej 1700 obr./min, do której to wartości silnik pozostaje głuchy na wszelkie ponaglenia ze strony pedału gazu. Tak czy inaczej, przy autostradowych prędkościach jednostka pracuje kulturalnie i nie narzuca się odgłosami swojej wytężonej pracy. Trzeba przyznać, że cała kabina Scenica jest bardzo dobrze wyciszona i podróży nie uprzykrzają nadmierne szumy.
No i ceny. Nie da się ukryć, że za to świetne wrażenie, jakie wywarł na nas testowany Grand Scenic trzeba zapłacić niemal 120 tys. zł. Za tę cenę otrzymamy bardzo bogato wyposażoną, najwyższą wersję Privilege z licznymi dodatkami, jak wspomniane okno dachowe czy świetnie działający system bezkluczykowy. Ceny bardzie przyziemnych wersji Grand Scenica startują od 78 900 zł, przez co na tle konkurencji odznacza się bardzo dobrym stosunkiem jakości do ceny.