Ręczne sterowanie
Nowy prototyp HR1 ma nadwozie łączące cechy trzech rodzajów - miejskiego hatchbacka, coupe i SUV. Tak przynajmniej deklaruje Peugeot. Na mój gust to raczej SUV z liniami nieco rozmiękczonymi w stronę małego, sportowego hatchbacka. Jeżeli miałbym szukać coupe, to najwyżej we wnętrzu.
Do segmentu SUV może też zbliżać ten samochód napęd na 4 koła, realizowany w dość specyficzny sposób. Prototyp ma hybrydowy napęd, co oznacza dwa silniki – spalinowy, który napędza przednią oś i zamontowany na tylnej silnik elektryczny.
Silnik spalinowy to mała, trzycylindrowa, benzynowa jednostka turbo z serii THP. Ma pojemność 1,2 l, z której uzyskuje moc 110 KM i maksymalny moment obrotowy 195 Nm.
Silnik elektryczny ma stałą moc 27 KM, ale może sięgać także 37 KM, maksymalne momenty obrotowe wynoszą odpowiednio 100 Nm lub 200 Nm. Silnik elektryczny może napędzać samochód przy wyłączonym silniku spalinowym, ale wówczas wystarcza mu energii tylko na przejechanie 2,5 km i to przy założeniu jazdy ze stałą prędkością.
W sumie cały układ dysponuje mocą 147 KM. Osiągami Peugeot się nie chwali, ale podaje średnie spalanie, wynoszące 3,48 l/100 km oraz emisję dwutlenku węgla – 80 g/km. Bak mieszczący zaledwie 41 l paliwa pozwala mu więc na pokonania ponad 1100 km.
Prototyp HR1 jest dość lekki. Waży nieco ponad 1,1 tony. Samochód ma długość 369,4 cm, szerokość 175,5 cm i wysokość 149,2 cm a rozstaw osi 231,1 cm. Nadwozie ma dość mocny, masywny charakter. Dach ma wzdłuż centralnej części wgłębienie, ale nie tak obłe jak w RCZ, lecz o ostrych krawędziach. Drzwi unoszą się w górę, a raczej obracają wokół umieszczonych z przodu zawiasów. To bardzo wygodny sposób, pozwalający uniknąć problemów z otwieraniem długich drzwi na ciasnych parkingach w zatłoczonych centrach miast czy pod hipermarketami.
Wnętrze sprawia niebywale sportowy charakter. Fotele są kubełkowe, profilowane niemal jak w wyczynowych autach. Obszyto je jednak elegancko skórą, podobnie jak tapicerkę drzwi, deskę rozdzielczą i konsolę na tunelu.
Tablica rozdzielcza utrzymuje najczęstszy dziś układ funkcjonalny – okrągłe tarcze obrotomierza i prędkościomierza po bokach z ciekłokrystalicznym wyświetlaczem w centrum. Jednak w HR1 najwięcej miejsca zajmuje kolorowy wyświetlacz, zakończony półkolami tarcz.
Na desce rozdzielczej samochodu niewiele jest przycisków czy przełączników. Funkcjami takimi jak klimatyzacja czy zestaw audio steruje się… bezdotykowo. Zastosowany system rozpoznaje ruchy dłoni i reaguje na nie. Wystarczy więc odpowiednio machać dłońmi przed centralną konsolą. Ikony poszczególnych urządzeń są na centralnym ekranie ułożone jak na karuzeli i przełącza się między nimi wirując palcami dłoni. System rozpoznaje ruchy prawej i lewej ręki, a więc reaguje także na sygnały pasażera.
Kolejne bardzo ciekawe rozwiązanie to kwestia przestrzeni bagażowej i tylnych siedzeń. Samochód ma 4 niezależne fotele. Są cienkie, zbudowane na bazie plastykowych skorup i tak ukształtowane, że tylne można wsunąć pod przednie tak, że dokładnie się pokrywają. Każdy można przy tym przesuwać oddzielnie, a więc HR1 może mieścić 4, 3 lub 2 osoby. Wraz ze zmniejszaniem ilości foteli bagażnik zmienia pojemność ze 180 l , przez 457 l do 734 l. Można więc mieścić w samochodzie różnego typu ładunki, sprzęt sportowy czy turystyczny, np. rowery czy sprzęt do nurkowania.
Szkody, że takie rozwiązania zapewne nieprędko pojawią się w seryjnych autach.