Rapid bez tajemnic: miejsce w rodzinie Skody
Na początku listopada w Polsce pojawi się zupełnie nowy model Skody - Rapid. W dalszym ciągu niewiele wiadomo na jego temat, dlatego czas wyjść naprzeciw wszystkim pytaniom. Zastanawiające jest jego miejsce w rodzinie koncernu. To zupełnie jak w filmie - rodzice adoptują dziecko, choć mają już dwójkę swoich. Te czują się z kolei zazdrosne o nowego członka familii, bo po co mają dzielić się z nim swoimi klockami? Czyżby nowa Skoda Rapid miała podobny problem?
Po mieście można jeździć Fabią, a w przypadku całej reszty zadań bez problemu sprawdzi się Octavia. W takim razie gdzie jest miejsce dla Rapida, skoro do Octavii II gabarytowo mu naprawdę niedaleko? Fakt, obecnie sens jego istnienia można porównać do noszenia w nocy okularów przeciwsłonecznych. Jednak już niebawem wszystko się zmieni, ponieważ Octavię czeka spory przełom. Po raz pierwszy od lat 90' ten przerośnięty kompakt Skody nie będzie już autem segmentu C, tylko D. Octavia III jest już gotowa i niektórzy dealerzy mieli okazję ją zobaczyć. Niestety strzeżenie tajników konstrukcji nowego modelu idzie producentowi znacznie lepiej, niż Apple iPhone'a 5, dlatego w dalszym ciągu niewiele wiadomo. Pewne jest jedno – samochód urośnie i nie będzie już autem z klasy niższej średniej. W takim razie co zajmie jego miejsce? No właśnie – Rapid.
W nowym kompakcie można spotkać kilka patentów, które na tle Fabii i Octavii są dość nietypowe. Boczki drzwi wykonane z jednego kawałka tworzywa, czy zaledwie trzy czujniki parkowania w tylnym zderzaku pozwalają obniżyć koszty produkcji, ale na co dzień nie przeszkadzają. Nowością jest również korbka sterująca pochyleniem oparcia foteli zastąpiona dźwignią i brak możliwości sterowania tylnymi szybami z podłokietnika kierowcy – wcześniej ciężko było o takie rozwiązania w autach Skody. Dzięki nim można jednak otrzymać bardzo obszerne auto za mniej niż 48 000zł. I to przed upustem przewidzianym w czasie debiutu!
Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale Skoda miała już w ofercie Rapidy. Pierwszy z nich był dwudrzwiowy, miał silnik z tyłu i przez wielu uważany był za namiastkę Porsche. Skoda w ciągu kilkudziesięciu lat zmieniła jednak podejście do produkowania samochodów, a Rapid przekształcił się w sedana, którego można było kupić w... Indiach. Mało tego – był po prostu 4-drzwiową Fabią II, która zgrabnie ominęła salony sprzedaży na Starym Kontynencie. Dlatego w Europie nazwa „rapid” mimo wszystko była tak obca i zapomniana, jak niskie ceny paliw w tym roku.
Póki co w ofercie nadal znajduje się Octavia II. Z początkiem listopada obok Fabii stanie również Rapid, dlatego podczas wyboru auta w salonie Skody będzie można wpaść w lekką panikę. Jednak czy wybór pomiędzy tymi trzema autami faktycznie jest trudny? Dobre pytanie. Na początek warto poruszyć temat nadwozia. Fabia może być tylko małym hatchbackiem lub kombi. W przypadku Octavii jest podobnie z tym, że miejsce hatchbacka zajął liftback. Ponadto Octavia na tle Fabii wygląda jak albatros w stadzie gołębi – jest dużo większa. A Rapid? On akurat gabarytowo plasuje się pomiędzy swoim „rodzeństwem” i póki co jest tylko liftbackiem. W przyszłości ma pojawić się również hatchback i coś jeszcze – główny designer marki zdradził mi swojego czasu, że Skoda póki co nie chce produkować aut typu coupe, ale w Rapidzie pojawi się namiastka takiego nadwozia. Czyżby wariant 3-drzwiowy? To się okaże.
Uwadze nie może umknąć również wygląd samochodów – każde jest zupełnie inne. Fabia ciągle wygląda dobrze, choć po latach obserwacji można stwierdzić, że jej design mimo wszystko budzi skrajne emocje. Tego problemu nie ma Octavia, choć ciężko oprzeć się wrażeniu, że ostatni facelifting był kremem, który nie zakrył wszystkich zmarszczek. A Rapid? Obok Citigo to jedna z pierwszych Skód, które promują nowy styl i odświeżone logo. Czy zabieg się udał? To zupełnie jak w przypadku ubrań Armaniego. Niby nic nadzwyczajnego, aczkolwiek ciężko odmówić im uroku.
Producent podszedł w wyjątkowo oryginalny sposób do projektu deski rozdzielczej w swoich autach. Często można zauważyć pewną zależność u różnych koncernów. Spokrewnione samochody zwykle mają podobny kokpit, który różni się szczegółami – choćby innym odcieniem cyferblatu, który od razu winduje dwukrotnie cenę auta do góry. Trojaczki z Mlada Boleslav są jednak zupełnie inne wewnątrz. Kokpit Fabii jest wyjątkowo czytelny i miły dla oka. Takie uczucie pozostanie dalej o ile nie wsiądzie się do Rapida. To zupełnie tak, jakby z rozkręcania budzika przerzucić się na grzebanie w gniazdku elektrycznym – Rapid jest bardziej zaawansowany od Fabii, a przez to dojrzalszy. Deska rozdzielcza jest masywniejsza, ładniejsza, ale niestety równie niemiła w dotyku, ponieważ użyte materiały w obu autach są twarde. Jednak koncern wynalazł na to lekarstwo, które nazywa się Octavia. Tu wykończenie jest już dużo lepsze, a kokpit najbardziej przyjemny dla oka. Czy ten przerośnięty kompakt góruje również pod względem ilości miejsca w kabinie? O dziwo nie.
Daleka podróż całą rodziną jest zwykle dość dużą krzywdą dla wszystkich, ale mimo tego to Rapid pozwoli najwygodniej przebyć kolejne kilometry. Rozstaw osi dłuższy o niecałe 3cm niż w Octavii pozwolił wygospodarować więcej miejsca na nogi dla pasażerów siedzących z tyłu. Ponadto na kanapie jest też więcej miejsca na szerokość i wysokość. A wszystko przy mniejszych wymiarach nadwozia. Czary? Nie, zdolni konstruktorzy. Fabia góruje nad Octavią i Rapidem jedynie pod względem przestrzeni pomiędzy głową a podsufitką. W końcu to tylko miejskie auto, dlatego nie można od niego wymagać, by zmieściło lodówkę. Zresztą do takich zadań służy bagażnik.
585-litrowy kufer Octavii może i nie przyjmie do swojego wnętrza tak dużych przedmiotów, ale za to na tle konkurencji jest ogromny. Rapid z 550-litrami wypada nieco gorzej, jednak wszystko zmienia się po złożeniu oparcia kanapy. 1490l to o 35l więcej niż w Octavii! A Fabia? Z 315l pozostaje daleko w tyle, ale w swojej klasie i tak wypada świetnie. Gorzej jest z wykończeniem jej kufra, ponieważ materiały są twarde i łatwo się rysują. Octavia jedynie wewnętrzną część klapy ma wykonaną z kiepskiego plastiku, a bagażnik Rapida cały wysłany jest miękką wykładziną. Różnice w możliwościach przewozowych są bardzo małe w przypadku Rapid i Octavii. Czy to oznacza, że ich konstrukcja jest podobna? Wręcz przeciwnie.
Fabia jest małym autem, ponieważ dzieli podwozie z VW Polo. Octavia sięga po większą płytę, którą wykorzystuje również VW Golf. Temat Rapida jest już bardziej skomplikowany, ponieważ jego podwozie jest... zlepkiem kilku innych. Tylko niektóre elementy są wspólne z większą Octavią. Sporą część konstrukcji stanowi również wyjątkowo nowoczesna płyta MQB, która zostanie użyta także w VW Golfie VII. To właśnie dzięki tym różnicom udało się wygospodarować spore wnętrze i obszerny bagażnik.
Czy wprowadzenie nowej Skody Rapid ma jakikolwiek sens? Pewnie! Już teraz wypełnia lukę cenową pomiędzy Fabią a Octavią. Jej rola stanie się jeszcze bardziej widoczna, gdy na rynek wejdzie większa Octavia III. Można przewidzieć, że choć rodzeństwo często walczy ze sobą o zabawki, to w rodzinie Skody wszyscy będą żyć ze sobą w zgodzie. Tym bardziej, że w tym przypadku gra jest bardziej poważna – w końcu nie chodzi o zabawki, a... o klientów.