"Małe, a cieszy!"
W niektórych aspektach życia rozmiar ma znaczenie. Na przykład duże i komfortowe mieszkanie podobnie jak duży i komfortowy samochód w pewnym momencie życia jest optymalnym, a czasem wręcz niezbędnym lokum dla rodziny i dzieciaków.
Duża porcja lodów zdecydowanie bardziej ucieszy łasucha niż duża porcja sałaty skropionej kilkoma kroplami oliwy modelkę z talią osy, noszącą rozmiar 33. Przykłady można mnożyć w nieskończoność.
Natomiast w świecie sportowych aut, gdzie liczą się osiągi i szeroko rozumiany „fun” z jazdy rozmiar, a przede wszystkim masa jest wrogiem. Wiedzą o tym producenci tzw: „kieszonkowych rakiet” czyli małych i niezwykle szybkich aut najczęściej budowanych na bazie hatchbacków segmentu B. Czasy ich świetności to końcówka lat 70-tych i kolejna dekada, kiedy europejski rynek opanował istny szał na miejskie ścigacze których mocne silniki często dodatkowo wspomagane były turbosprężarkami.
Czasy obecne to swoisty powrót do korzeni z wykorzystaniem najnowszych technologii. Kompaktowe nadwozie z krótkimi zwisami i niska masa plus mocny silnik, to sprawdzony już w przeszłości przepis na frajdę z jazdy. Typowym przykładem jest Seat Ibiza Cupra – najmocniejsza w historii modelu, mocno pikantna wersja popularnej Ibizy.
Już na postoju dynamiczne linie Cupry kierują jasny i klarowny przekaz. Nie zadzieraj ze mną! Seat zrobił wszystko by nikt nie pomylił flagowej wersji ze słabszymi odmianami Ibizy SC na której Cupra bazuje. Rozbudowane zderzaki „poprzecinano” wlotami powietrza, tylny ma nawet nakładkę mającą pełnić rolę dyfuzora. Całość wieńczy potężna końcówka układu wydechowego w kształcie trapezu. Bliższe spojrzeniu w jego czeluści ujawnia jednak małe oszustwo w postaci dobrze ukrytych dwóch tradycyjnych, okrągłych końcówek. Co tam! Kto u licha będzie klękał i sprawdzał takie drobiazgi?
Sportowe ambicje krewkiego Hiszpana podkreślają również efektowne 17-calowe aluminiowe obręcze kół w kolorystyce tytanu szczelnie wypełniające poszerzone nadkola, krwistoczerwone zaciski hamulcowe, czarne obudowy lusterek i przydymione wkłady przednich lamp.
Wewnątrz również postarano się aby kierowca nie zapomniał na co wydał niemałe pieniądze. Siedziska (nieco za krótkie) i oparcia sportowych foteli obszyto białą nicią i zaopatrzono w logo modelu. Napis Cupra znajdziemy również na trójramiennej kierownicy ze spłaszczonym dolnym wieńcem. Wyraźne zgrubienia w jej górnej części ułatwiają pewny chwyt. Co ważne kolumnę zaopatrzono w pionową i poziomą regulację o odpowiednio dużym zakresie. O ile na przednich fotelach nie ma problemu ze znalezieniem wygodnej pozycji do jazdy, o tyle pasażerowie tylnej kanapy Cupry mogą nie podzielać entuzjazmu dwójki siedzącej z przodu. Opadająca linia dachu nie rozpieszcza ilością przestrzeni nad ich głowami, choć uczciwie trzeba przyznać, że Seat oferuje z tyłu więcej miejsca, niż np. Peugeot 207 RC czy Clio RS. Któż jednak kupuje takie auto do wożenia marudnych pasażerów, lub co gorsza dla funkcjonalności bagażnika, który w przypadku Cupry ma pojemność 284 litrów.
Sercem krewkiego Hiszpana jest podwójnie doładowany silnik 1,4 TSI z bezpośrednim wtryskiem benzyny osiągający zawrotną jak na ta pojemność moc 180 KM! O liniowy przyrost mocy przy niskich prędkościach obrotowych (do 2400 obr./min) dba sprężarka mechaniczna, czyli kompresor. Po przekroczeniu tej granicy pałeczkę przejmuje mała turbina, dbająca o stały dopływ maksymalnego momentu obrotowego wynoszącego 250 Nm na koła przedniej osi i działająca najefektywniej w przedziale 2400-3500 obr./min. Maksymalną moc silnik Cupry uzyskuje przy 6200 obr./min.
Jednostka napędowa Seata bez problemu zapewnia ważącemu 1172 kg. autu odpowiednią do jego sportowych aspiracji dynamikę. Pierwsza „setka” pojawia się na liczniku po 7,2 sekundach, zaś prędkość maksymalna wynosząca w tym przypadku 225 km/h ucieszy nawet stałych bywalców lewego pasa niemieckich autostrad. Jazda z wykorzystaniem maksimum rezerw mocy oznacza spalanie rzędu 10-13 litrów na 100 kilometrów. Trzymając emocję na wodzy jesteśmy w stanie zejść do 8-9 litrów.
Jednak sam silnik choć bardzo udany i dwukrotnie nagradzany w plebiscycie „Engine of the Year”, nie pozostawiałby tak pozytywnych wrażeń z jazdy najmocniejszą Ibizą, gdyby nie fenomenalna preselekcyjna skrzynia biegów DSG wyposażona w siedem przełożeń i montowana seryjnie w wersji Cupra.
Cechuje ją nieprawdopodobna szybkość działania. Do tego stopnia że kierowca może odnieść wrażenie jakby mechanizm przeniesienia napędu obdarzony był jeśli nie sztuczną inteligencją, to przynajmniej intuicją. Co prawda czasem (szczególnie przy „kick-downie”) skrzyni zdarza się krótka chwila zwłoki, ale stracony czas błyskawicznie nadrabia zrzuceniem dwóch, a nawet trzech biegów w dół i niczym niepohamowanym pędem wskazówki obrotomierza w okolice 7 tysięcy obrotów przy akompaniamencie soczyście brzmiącego układu wydechowego.
Przy kierownicy umieszczono plastikowe manetki dzięki którym kolejne biegi można zmieniać manualnie. W większości przypadków lepiej jednak zdać się na tryb sportowy w którym DSG pokazuje całe swoje techniczne wyrafinowanie. Słowa pochwały należą się też hamulcom sportowego Seata które przynajmniej dopóki nie ulegną przegrzaniu, są wystarczająco skuteczne i łatwe do wyczucia. Z kolei stosunkowo lekko pracujący układ kierowniczy mógłby w 180-konnym niewielkim aucie, stawiać większy opór „na sterze”.
Zawieszenie Cupry to dobry przykład na potwierdzenie tezy, że sport nie uznaje kompromisów. Zestrojono je wyjątkowo sztywno co w połączeniu z felgami o dużej średnicy i szerokimi oponami 215/45 R17 sprawia, że naszych warunkach drogowych trudno mówić o komforcie jazdy. Wszelkie nierówności nawierzchni są dość skutecznie przenoszone do wnętrza auta. Na dodatek układ jezdny Cupry z kolumnami McPherson na przedniej osi i belką skrętną z tyłu pracuje zdecydowanie za głośno.
Za to wystarczy wyjechać za miasto, znaleźć równy i najlepiej kręty odcinek drogi, by zapomnieć o wszelkich niedogodnościach i nieprzyjemnych wstrząsach jakie serwuje pasażerom mały sportowy Seat. Cuprę wyposażono bowiem w zaawansowaną elektroniczną „szperę” XDS której zadaniem jest efektywne przeniesienie na asfalt sporej mocy spoczywającej na przednich kołach. Zalety układu XDS łatwo docenić na mokrej nawierzchni podczas nagłych zmian obciążeń w łukach, kiedy siły odśrodkowe działające na Ibizę nie są w stanie wytrącić jej z obranego toru jazdy. Minus to dające się we znaki znaczne przechyły nadwozia Cupry, które dają o sobie znać podczas szybszej jazdy. Wtedy również okazuje się, że boczne podparcia foteli nie są wystarczająco skuteczne.
Ognista Cupra z pewnością jest najbardziej sportową Ibizą ale na pewno nie najbardziej sportowym „hot hatch” jakiego obecnie można kupić. Przed dokonaniem wyboru warto sprawdzić Clio RS i blisko spokrewnioną z Ibizą, Skodę Fabia RS oraz Polo GTI. Za Ibizę Cupra Seat wymaga przelania na swoje konto kwoty 80 790 złotych. Prezentowane auto doposażone między innymi w biksenonowe reflektory, Climatronic, radio CD/MP3 z sześcioma głośnikami, nawigację TomTom, alarm, boczne airbagi, kurtyny powietrzne i kilka innych dodatków kosztowało prawie 100 000 złotych.