Prototypy stają się standardem
Według Renault w 2020 roku co dziesiąte auto będzie miało napęd elektryczny. Tę przyszłość Alians Renault – Nissan ma zamiar rozpocząć jeszcze w tym roku, wprowadzając na rynek elektryczne wersje znanych już z ulic samochodów – Fluence i Kangoo. Właśnie ujawniono techniczne szczegóły tych samochodów.
Wizerunek „czystego" napędu podkreśla jasno niebieska barwa na logo Renault, otoczenie halogenów, części przednich reflektorów a także na tylnych światłach i pasie między nimi. Na obydwu przednich błotnikach są gniazdka ładowania akumulatorów.
We wnętrzu także jest logo Z.E. na ozdobnym pasie w niebieskawym kolorze a zamiast obrotomierza na tablicy rozdzielczej jest wskaźnik poziomu naładowania akumulatorów i poziomu ładowania.
Wyposażenie standardowe samochodu obejmuje m.in. nawigację, dwustrefową, automatyczną klimatyzację, automatycznie włączane przednie światła i wycieraczki.
Fluence ma silnik elektryczny dysponujący mocą 70 kW i maksymalnym momentem obrotowym 226 Nm. Prędkość maksymalna auta została ograniczona do 135 km/h. Bateria litowo – jonowych akumulatorów zapewnia zasięg 160 km. Umieszczenie jej za tylną kanapą, spowodowało wydłużenie samochodu o 13 cm (do 475 cm). Oprócz tego pozostało miejsce na bagażnik o pojemności 300 l. Dla Fluence przewidziano kilka sposobów ładowania. Można podłączyć samochód do standardowej sieci elektrycznej, poświęcając na pełne naładowanie akumulatorów 6 – 8 godzin. W specjalnych stacjach o wyższym napięciu będzie to zajmowało pół godziny, ale będą one funkcjonowały dopiero od 2012 roku.
Planowany jest także sposób na napełnienie baku w 3 minuty, czyli mniej więcej tyle ile zajmuje tankowanie benzyny – w specjalnych stacjach QuickDrop można będzie w tym czasie wymienić zużyte akumulatory na naładowane.
Drugi elektryczny model to dostawcze Kangoo, który mimo zmiany napędu zachował transportowe własności auta spalinowego. Ma ładowność 650 kg i przestrzeń bagażową o pojemności 3 – 3,5 m sześć.
Na tablicy rozdzielczej podobne zmiany jak we Fluence, ale pojawił się także ekonometr – urządzenie wskazujące poziom zużycia energii. Przy normalnym użytkowaniu ekonometr świeci na niebiesko, a kiedy wykorzystanie energii jest optymalne niebieskie podświetlenie ciemnieje. W wypadku zbyt dużego zużycia ekonometr ostrzega czerwonym światłem, że zasięg szybciej się zmniejszy.
W przypadku Kangoo gniazdko ładowania jest jedno i Renault podaje tylko jeden sposób – ze standardowej sieci elektrycznej. Zajmuje to 6 – 8 godzin, a więc po dniu pracy można podpiąć samochód do ładowania i rano mieć pełny zasięg, czyli 160 km.
W samochodzie jest silnik elektryczny o mocy 44 kW i maksymalnym momencie obrotowym 226 Nm. Podobnie jak w przypadku Fluence prędkość maksymalną ograniczono, tyle że do 130 km/h.
Renault poważnie przygotowuje się do rozpoczęcia elektrycznej ery. Mniejszy niż w przypadku auta spalinowych zasięg i długi czas ładowania akumulatorów to poważne ograniczenia takich pojazdów. System wymiany akumulatorów QuickDrop może tą dolegliwość zmniejszyć. Przede wszystkim jednak firma stara się o rozwój sieci stacji ładowania. Na całym świecie zawarła już z różnymi firmami i organizacjami ponad 50 umów i porozumień dotyczących budowy takich stacji i ułatwień w handlu samochodami elektrycznymi.
We Francji ma powstać 75 000 przydrożnych punktów ładowania, podobne sieci mają powstawać także w Izraelu i Danii. Hiszpania, Irlandia i Wielka Brytania mają dofinansowywać zakup elektrycznych aut.
Samochody elektryczne z prototypów, salonowych ciekawostek stają się powoli „zwykłymi" środkami transportu.