Premiera BMW serii 3 (zdjęcia i wywiad)
Koniec domysłów, szpiegowskich zdjęć i plotek! Po serii mniej lub bardziej kontrolowanych prasowych przecieków specjaliści od marketingu w BMW uznali, że atmosfera została podgrzana wystarczająco i zaprezentowali zupełnie nową odsłonę swojej kultowej limuzyny w centrum "BMW Welt" w Monachium.
Zniecierpliwieni miłośnicy motoryzacji wreszcie mogą się cieszyć oficjalnymi zdjęciami z premiery i potwierdzonymi danymi technicznymi długo wyczekiwanej nowości. Na razie musi im to wystarczyć, ponieważ do salonów sprzedaży nowa „trójka” wjedzie dopiero 11 lutego 2012.
Zapraszam do zapoznania się z garścią wrażeń z pierwszego kontaktu z nowością oraz na wywiad, który przeprowadziłem z członkiem zarządu BMW AG, doktorem Klausem Draegerem.
Nawiązywać czy naśladować?
Nawet gdy wszyscy zebrani myśleli już tylko o tym, aby nowa „trójka” wyjechała wreszcie z ukrycia, przemówieniom organizatorów nie było końca. Wreszcie – po krótkim laserowym show, pierwsza limuzyna wyłoniła się z mroku. Cała w podpisach pracowników fabryki, przejechała przez wąski korytarz utworzony z autorów podpisów i po krótkiej podróży zawitała do głównego holu BMW Welt.
Wiecie czego się obawiałem? Że po niemiecku słowa „nawiązywać” i „naśladować” oznaczają mniej więcej to samo… Bo to by oznaczało, że zamiast serii 3 zobaczymy pomniejszonego klona serii 5. Tymczasem Adrian van Hooydonk (główny designer BMW) zdołał zachować w projekcie geny starszej siostry i całego koncernu, nadając jednocześnie nowemu autu sporą dawkę indywidualności.
Porównując nową generację z poprzednią, łatwo dostrzec, że nowe nadwozie jest bardziej wysportowane od starego - jakby zrzuciło parę kilogramów tłuszczyku i zyskało tyle samo mięśni. Reflektory z atrakcyjnym LEDowym podświetleniem dodają mu technologicznego uroku, a dwie wznoszące się równoległe linie przetłoczeń, biegnące wzdłuż auta, dodają mu dynamiki.
Co w środku?
Zawsze mówiono, że samochody marki BMW to auta stworzone przede wszystkim dla kierowcy. Nowa seria 3 trochę rozszerza to pojęcie. Owszem, nadal kierowca jest w centrum uwagi – wystarczy spojrzeć na odwróconą do niego centralną konsolę, lecz tym razem nie oznacza to, że pasażerowie na tylnej kanapie muszą się czuć mało ważnym dodatkiem. Większy rozstaw osi w nowej generacji przenosi serię 3 F30 do ligi prawdziwie rodzinnych aut, w których na tylnych siedzeniach jest już sporo miejsca nawet dla dwóch dorosłych osób.
Przeprowadziłem więc najtrudniejszy test, który wymyśliłem od czasów, kiedy przestałem testować autobusy MPK. Po odsunięciu przedniego fotela „pod siebie” próbowałem usiąść sam za sobą. Cóż, powiedzmy, że test nie został zaliczony na „piątkę”. Raczej na … „trójkę”.
Tunel pod nogami środkowego pasażera nadal przypomina o tym, że jest to auto z napędem na tylną oś, ale po pierwsze został zamaskowany przez sterowanie nawiewami dla pasażerów z tyłu, a po drugie przypomnijmy – to jest auto dla kierowcy, a tylny napęd jest ważnym składnikiem słynnej radości z jazdy BMW.
Wnętrze auta nie pozostawia wątpliwości co do tego, w aucie jakiej marki siedzimy. Także i tu nie ma zbyt wielkiego wpływu serii 5 – możemy więc mówić bardziej o inspiracji, niż o kopiowaniu. Deska rozdzielcza jest czytelna, najważniejsze informacje są wyświetlone także na szybie przed kierowcą, a centralna konsola zgodnie z najlepszymi tradycjami marki jest delikatnie obrócona w stronę kierowcy. BMW będzie oferowało nową „trójkę” w trzech wersjach Sport Line, Modern Line oraz Luxury Line.
Zajęcie poprawnej pozycji za kierownicą dla rosłego kierowcy to duże wyzwanie dla niejednego auta (nawet z segmentu aut klasy średniej), jednak dzisiejszy bohater nie najgorzej radzi sobie z moimi dwumetrowymi wymaganiami – auto nie przytłacza niskim dachem, miejsca na szerokość także nie brakuje, a zakres regulacji kierownicy nie pozostawia wiele do życzenia. Jedyny problem to wysokość oparcia – jest niewystarczająca, przez co zagłówki wypadają (w moim przypadku) za nisko. Poza tym fotele są wygodne (a przynajmniej na takie wyglądają podczas krótkiego „posiedzenia” na prezentacji), dają się regulować w wielu płaszczyznach i rozpieszczają jakością wykończenia.
Technika
Do nowej limuzyny BMW wędrują z większych i droższych modeli nie tylko stylistyczne rozwiązania, czy standardy jakości wykończenia, lecz także technika.
Pod maską znajdziemy więc mocniejsze silniki, które zużywają mniej paliwa, niż kiedykolwiek. Karoseria stawia tak niewielkie opory (współczynnik oporu aerodynamicznego Cx wynosi zaledwie 0,26), że w trasie zużycie paliwa może spaść do 4,1 l/100 km, a silnik będzie przy tym emitować zaledwie 109 g CO2 na każdy przejechany kilometr. Przy tym nawet najbardziej oszczędne silniki będą w stanie rozpędzić serię 3 do 100 km/h w czasie 8 sekund. Niemała w tym zasługa niższej o nawet 45 kg masy własnej auta, oraz nowej 8-stopniowej skrzyni biegów.
Podsumowanie
BMW serii 3 była dotychczas najlepiej sprzedającym się modelem wśród aut luksusowych w Europie. W gamie modelowej BMW jest to z pewnością najważniejszy model, sprzedany dotychczas w liczbie ponad 12,5 mln egzemplarzy i stanowiący 30% sprzedaży wszystkich modeli BMW.
Skąd ten sukces? To z pewnością wypadkowa wielu czynników. Wizerunek sportowy marki, wysoka jakość, fantastyczne silniki i radość z jazdy z łatwością przeważają barierę finansową, którą BMW stawia swoim klientom – cóż, BMW nigdy nie były tanie.
Po pierwszym kontakcie z najnowszym dzieckiem koncernu jestem przekonany, że ma on wszelkie atuty, aby zostać godnym naśladowcą poprzednich pięciu generacji.
Wywiad z członkiem zarządu BMW AG, doktorem Klausem Draegerem
Zachar Zawadzki (ZZ): Wielką niespodzianką dla zebranych tu dziennikarzy było pokazanie wersji hybrydowej, której debiut planowany jest dopiero w 2014 roku. Widać, że koncern pracuje nad ekologicznymi trendami. A jak BMW łączy te trendy ze słynną radością z jazdy Waszymi samochodami?
Klaus Draeger (KD): Odpowiedzą jest EfficientDynamics, czyli wydobywanie maksymalnej mocy z każdej kropli paliwa. Dzięki temu nasze auta zużywają tak mało paliwa, emitują tak mało zanieczyszczeń a jednocześnie oferują tyle mocy. Nie zapominajmy też o tym, że przyjemność z jazdy ma swoje źródło nie tylko w mocy, ale też w precyzji prowadzenia, komforcie jazdy i jakości wykończenia.
ZZ: Czy możemy oczekiwać 5-drzwiowej wersji 3 GT?
KD: Na razie nie mam na to pytanie odpowiedzi, skoncentrujmy się na wersji sedan, prezentowanej dzisiaj.
ZZ: Dobrze, to kiedy możemy oczekiwać nowej wersji M3?
KD: Jedyne, co dziś mogę powiedzieć, to że na pewno będzie! Na razie nie ujawniamy dalszych szczegółów.
ZZ: To wróćmy do zwykłej „trójki”. Jak wiemy, sprzedaż serii 3 stanowi 1/3 sprzedaży całkowitej BMW. A przecież koncern ma bardzo wiele innych modeli do zaoferowania. Skąd ten sukces i czy nie jest to powód do zmartwień o sukces pozostałych modeli?
KD: Nie martwi nas tak duży udział jednego modelu. Ten sukces wynika z wielu twarzy serii 3. Może ona być oszczędna, sportowa, rodzinna, młodzieżowa lub ekstremalna. Dzięki temu pasuje ona do oczekiwań bardzo szerokiej grupy odbiorców. Praktycznie nie ma czegoś takiego, jak typowy klient na serię 3, bo auto pasuje do klienta o niemal dowolnych oczekiwaniach. Jako osoba odpowiedzialna za rozwój tego produktu stwierdzam nawet, że nie widzę przeszkód, aby słupki sprzedaży serii 3 rosły jeszcze wyżej.
ZZ: Tego Panu życzę, dziękuję za wywiad.