Praktyczny drapieżnik?
Jaguar to zazwyczaj elegancka sportowa limuzyna z mocnym silnikiem benzynowym pod maską i napędem 4×4. Testowany model był zupełnie inny - nie dość, że diesel z napędem na oś przednią, to jeszcze kombi. Czy to wypada?
Limuzyny marki Jaguar tradycyjnie kojarzą się z elegancką linią nadwozia, oryginalnym angielskim stylem i osiągami na poziomie aut sportowych. Nie grzeszą jednak pojemnością wnętrza, czego oczekuje spora grupa zamożnych klientów. Dlatego wzorem niemieckich marek premium, które nierzadko sprzedają więcej kombi niż sedanów, wprowadzono do oferty model X-Type w wersji Sportwagon (Estate).
Kombilimuzyna o długości 4,7 metra oferuje niezłe gabaryty wnętrza. W kabinie, zwłaszcza w drugim rzędzie, miejsca jest więcej niż w BMW 3 Touring czy Audi A4 Avant. Z kolei zawieszenie jest znacznie bardziej wygodne od niemieckich konkurentów, ale i mniej sportowe, a możliwości przewozowe nie są imponujące – 445 l, z możliwością powiększenia do 1415 l. Na auto rodzinne to wielkości wystarczające, chociaż gorsze od niektórych kompaktów. Na pocieszenie pozostaje otwierane okno w tylnej klapie, ułatwiające załadunek na ciasnym parkingu.
Komfortowo i elegancko
W środku X-Type´a, przynajmniej w wersji Executive, czujemy się jak w luksusowym samochodzie. Chodzi o szeroko rozumiany komfort jazdy – wygodę siedzenia, ale i wrażenia akustyczne. Od strony kokpitu nie słychać było skrzypów ani trzasków nawet w czasie przejeżdżania brukowych ulic – zarówno poniemieckich gładkich, jak i „kocich łbów". To rzadkość, o czym miałem okazję przekonać się w konkurencyjnych, a nawet bardziej luksusowych pojazdach. Najwyraźniej obijając kokpit skórą Jaguar wiedział, że ucieszy nie tylko oko, ale i ucho. Podobne motto towarzyszyło projektowaniu innych elementów samochodu, np. dopracowaniu dźwięku zamykania tylnej klapy. „Klik" różni się od typowego brzmienia zamykania piątych drzwi, ale to tylko jeden z detali na jakie zwrócili uwagę projektanci opisywanego pojazdu. Szkoda tylko, że panel radioodbiornika został wykonany z mało eleganckiego (jak na ekskluzywne auto) plastiku. Kierownicy nie zdobią też umieszczone w niej pokrętła, m.in. głośności radioodbiornika, ale są wygodne i bezpieczne w użyciu – dłonie pozostają na kierownicy, a przemieszczamy jedynie kciuk.
Jakość wykończenia wnętrza była bez zarzutu. Podobnie staranność wykonania, chociaż niektóre tworzywa, zbyt pospolite jak na ekskluzywną markę, obniżały bardzo pozytywne wrażenia estetyczne. Dlatego bardziej polecamy elegancją wersję Executive od zwykłego Classica. Jeśli ktoś preferuje ciemniejsze barwy warto przyjrzeć się wersji Sport.
Dynamiczny silnik
Niezłą dynamikę jazdy zapewnia dwulitrowy diesel o mocy 130 KM znany z Forda Mondeo. W X-Type´ie pracuje jednak nieco inaczej – być może z powodu większej masy, ale co najważniejsze – cicho. Tak przynajmniej jest w kabinie, o ile nie wciskamy mocno pedału przyspieszenia. Maksymalny moment obrotowy silnika wynosi 330 Nm i osiągany jest już przy 1800 obr./min., dzięki czemu w warunkach drogowych nie ma problemu z wyprzedzaniem innych pojazdów. Ten ostatni manewr trzeba wykonywać dość często, ponieważ wielu kierowców widząc w lusterku Jaguara zakłada, że będzie on chciał szybko ich wyprzedzić i ustępuje pola, względnie przyspiesza aby się ścigać.
Dlatego na trasie zamiast podawanych przez producenta 4,5 l ON/100 km zużywa się w praktyce 5,5-6 l ON/100 km. Z kolei w dużych aglomeracjach, jak górnośląska, warszawska albo wrocławska, z baku ubywało ok. 8 l/100 km (wobec 7,5 l wg producenta). Przy masie własnej ponad 1,5 tony średnie spalanie na poziomie 6-7 l ON/100 km (w zależności od temperatury zewnętrznej; klimatyzacja), to jednak dobry wynik. Osiągnięcie podawanego przez producenta średniego zużycia paliwa 5,7 l ON/100 km okazuje się w praktyce trudne.
Rozpędzanie do 100 km/h zajmować ma X-Type´owi 2.0D 9,9 sekundy. Jeśli komuś to nie wystarcza, to wersja 2.2D (152 KM, z 6-biegową skrzynią biegów) przyspiesza o 1 sekundę szybciej, rozwija 220 km/h zamiast 201 km/h i tylko nieznacznie więcej pali. Mocniejsze są jednostki benzynowe – 2,5 l 194 KM oraz 3,0 l 231 KM – w przypadku których można wybrać wersję z napędem na cztery koła.
Drapieżnik?
Zastosowana w testowanym egzemplarzu dwulitrowa jednostka wysokoprężna stanowi mocną stronę tego pojazdu zapewniając dobrą dynamikę w warunkach drogowych przy umiarkowanych kosztach eksploatacji. Do dynamicznej jazdy lepiej nadaje się mocniejszy diesel, czyli jednostka 2.2D, zwłaszcza jeśli autem często podróżować ma kilka osób. Na pochwałę zasługuje skrzynia biegów i układ kierowniczy. W „normalnym" samochodzie byłoby to powodem do dużej pochwały, ale w Jaguarze właśnie tego oczekiwaliśmy. Trochę rozczarowuje oświetlenie, które ustępuje konstrukcjom z bardziej pospolitych samochodów typu Mondeo czy Focus i nie pozwala na zbyt szybką jazdę nocą. To skutek charakterystycznej dla marki stylistyki reflektorów.
Dość dynamiczny silnik, komfortowe zawieszenie i poczucie ekskluzywności sprawiają, że kierowca i pasażerowie odczuwają przyjemność z jazdy. I to o właśnie chodzi, nawet jeśli X-Type´owi 2.0D daleko do drapieżności „większego rodzeństwa" marki Jaguar.