Porsche 918 Spyder Plug-In Hybrid nabiera kształtów
Oczekiwanie na najbardziej radykalne superauto Porsche - 918 Spyder - powoli dobiega końca. Producent ze Stuttgartu zakończył właśnie pracę nad przedprodukcyjnym prototypem, którego zdjęcia ujrzały światło dzienne. Świat supersamochodów ma się czego obawiać, bowiem na horyzoncie już szykuje się bardzo poważny gracz.
Świat supersamochodów rządzi się swoimi prawami. Nikt nie rozmawia tu o funkcjonalności, bezpieczeństwie pieszych, emisji spalin czy zużyciu paliwa, choć te dwie ostatnie kwestie coraz bardziej zbliżają się do tej wysublimowanej i bardzo ekscentrycznej grupy pojazdów. Na samo słowo „hybryda” wielu miłośników tych bezkompromisowych aut dostaje gorączki i rozwolnienia, choć tak naprawdę nie zawsze musi się to kojarzyć z wolniejszą i bardziej ekologiczną jazdą.
O ile hybryda w Toyocie Prius ma jeden cel – oszczędność i ekologia, to już to samo rozwiązanie w samochodzie sportowym może nieść ze sobą inne korzyści. Wiadome jest, że osoba kupująca samochód za kilkaset tysięcy euro ma gdzieś zużycie paliwa, ale jeśli efektem ubocznym zastosowania jednostki hybrydowej będzie oszczędność na stacji paliw, a głównym założeniem stanie się zwiększenie mocy i momentu obrotowego, takie rozwiązanie ma sens. Jeśli dodatkowo ocalimy dwa jeże w lesie i zadowolimy kilku ekologów, czemu mamy się tak radykalnie sprzeciwiać hybrydom? Jest oczywiście jeden warunek – supersamochody muszą pozostać zboczone, mocne i absurdalnie niefunkcjonalne, bo taki jest ich urok.
Romans z hybrydą zapowiedziało już włoskie Ferrari, nic więc dziwnego, że Porsche od roku eksperymentuje z tym rozwiązaniem w najnowszym, flagowym superaucie. A chodzi o nie byle jakie auto. Wszyscy z pewnością pamiętamy Porsche Carrera GT, który co prawda nie zyskał ogromnej popularności, ale zapisał się na kartach historii, jako auto absurdalnie drogie i bezkompromisowe. Takie same założenia przyświecają panom z Porsche przy produkcji modelu 918 Spyder.
Auto pierwszy raz ujrzało światło dzienne na Salonie Samochodowym w Genewie w 2010 roku. Wtedy zapowiedziano superauto z napędem hybrydowym plug-in, które trafi do produkcji we wrześniu 2013 roku. Porsche twierdzi również, że pierwsze egzemplarze trafią do swoich właścicieli w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Szykuje się piękny prezent. Wielu sceptyków twierdziło, że producentowi ze Stuttgartu nie uda się zrobić auta na czas. Spekulowano na temat problemów z napędem, opóźnień w produkcji etc. Jak widać na załączonych obrazkach, spekulanci mogą iść do domu, bo Porsche nie zamierza się spóźnić. Wręcz przeciwnie! Wszystko idzie zgodnie z planem, a model produkcyjny jest już za zakrętem.
Zazwyczaj cenę modelu podajemy na końcu, jednak w przypadku supersamochodów warto ją poznać nieco wcześniej by, po pierwsze, uspokoić skołatane nerwy, a po drugie ocenić, czy oferowane parametry są warte tak astronomicznej sumy. A suma owszem, jest astronomiczna i zaporowa. Niemiecki producent wycenił swoje nowe dzieło na kwotę 645 tysięcy euro. Nie ośmielamy się nawet stwierdzać, czy to dużo czy mało, bo takie oceny pasują do aut rodzinnych czy kompaktowych. Supersamochody rządzą się swoimi prawami pod każdym względem, również finansowym. Niektórzy są nawet w stanie zapłacić kilka lub kilkadziesiąt tysięcy euro za specjalny kolor zacisków hamulcowych, więc dywagowanie na temat zasadności takiej sumy jest po prostu nie na miejscu. Auto ma kosztować 645 tysięcy euro – koniec, kropka.
W zamian za tą kwotę, bez wątpienia szczęśliwy nabywca otrzyma pojazd z ciekawą kombinacją jednostek napędowych pod maską, a raczej pod nadwoziem. Nowe Porsche 918 Spyder będzie napędzane przez zamontowany na środku silnik V8 o pojemności ponad czterech litrów i mocy przekraczającej 500 KM. Dokładne dane nie są jeszcze znane, ale wydawałoby się, że superauto z 500-konnym silnikiem to nic specjalnego. Owszem, ale Porsche kryje asa w rękawie. Napęd przekazywany jest na tylne koła za pomocą 7-biegowej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów, ale to nie wszystko. Pojazd dysponuje jeszcze dwoma silnikami elektrycznymi, po jednym na każdą oś o mocy, co najmniej 220 KM. Porsche twierdzi, że moc całego układu może przekroczyć 770 KM. Wierzymy na słowo.
Wspominając na początku o zużyciu paliwa stwierdziliśmy, że nie obchodzi ono posiadaczy supersamochodów. Owszem, ale w tym przypadku kwestia ta jest na tyle ciekawa, że warto o tym wspomnieć. Otóż w trybie oszczędnym, auto będzie w stanie przejechać 100 km zużywając jedynie 3 litry paliwa. Ponadto istnieje możliwość jazdy na samych silnikach elektrycznych, choć zasięg nie będzie imponujący – maksymalnie 25 km. Jeśli chodzi o osiągi auta, nie są one jeszcze znane, choć mówi się o przyspieszeniu od 0 do 100 km/h w czasie niewiele dłuższym niż 3 sekundy oraz prędkości maksymalnej 320 km/h. Zapewne model produkcyjny pochwali się lepszymi wynikami.
Auto zostało zbudowane w oparciu o ramę przestrzenną z włókna węglowego oraz wzmacnianego tworzywa sztucznego. Ponadto 918 Spyder posiada adaptowalną aerodynamikę, a także skrętną tylną oś. Nie wiemy jak będzie ona działać, ale być może będzie to przydatny dodatek podczas manewrowania w mieście lub na ciasnym parkingu. Prezentowany na zdjęciach model z pewnością nie jest ostateczną wersją produkcyjną, ale ogólny kształt z pewnością będzie zbliżony. Można spodziewać się przede wszystkim innych lamp, felg aluminiowych o innym kształcie, a także lusterek w pełnym rozmiarze. Oprócz tego zmianie ulegnie tył auta, zaś na środek trafią zapewne końcówki układu wydechowego. Nie wiemy jeszcze jak będzie wyglądała sprawa składanego dachu – być może Porsche zastosuje system automatyczny, ale to tylko wróżenie z fusów.
Z pewnością zanim auto w wersji produkcyjnej ujrzy światło dzienne, Porsche uraczy nas jeszcze wieloma informacjami, porcjami zdjęć i poprawionymi specyfikacjami technicznymi. Pytanie tylko, czy nowe 918 Spyder będzie w stanie konkurować ze swoim największym konkurentem – następcą Ferrari Enzo?