Peugeot 308 – to rozwiązanie szokuje, ale nie zgodzę się z opinią innych
Kompakt po francusku, czyli test Peugeota 308. Sprawdziliśmy wady i zalety auta z lwem na masce. Wiecie, co nas zaskoczyło?
Lew w logo francuskiej marki Peugeot pojawił się na autach już ponad sto lat temu. W kształcie, który widzimy dziś na masce, funkcjonuje od lat osiemdziesiątych poprzedniego stulecia. Agresywna i gotowa do ataku poza świadczy o odwadze króla zwierząt. Czy można go identyfikować z popularną „trzysta ósemką” i czy również ona potrafi pokazać pazur? Sprawdźmy, jaki jest Peugeot 308.
Na pewno jest to coś innego niż oklepany przepis na auto kompaktowe. Francuzi – znani ze swojego stylu – nie postanowili kserować innych i poszli swoją drogą. Prostota tu nie występuje, na nudę ciężko narzekać, oryginalny styl to może zbyt duże słowo, ale wyrazu oraz indywidualności Peugeotowi 308 nie brakuje.
O ile pierwsza generacja 308 to bardziej lifting modelu 307, to już drugie wcielenie wyraźnie wpisuje się w trendy i kierunek marki. Z leniwego kota w zadziornego kocura – tak zmienił się Peugeot 308. Przód to już znak rozpoznawczy francuskiej marki.
Poprzednie modele, takie jak chociażby 308 I, 207, 407 czy 4007 z przodu atakowały dużym grillem, połykającym hektolitry powietrza. Zmiany wizerunku sprawiły, że zmniejszono, a w wielu przypadkach dodatkowo podzielono atrapę na dwie części. W ten sposób cała sylwetka stała się dużo bardziej zwarta i sprawia wrażenie mniejszej, niż jest w rzeczywistości. Dobrze to widać na dzisiejszym przykładzie Peugeota 308.
Auto segmentu C wydaje się być bliżej segmentu B, co oczywiście jest tylko złudzeniem, zasługą odpowiednich proporcji i linii. Z tyłu uwagę przykuwają reflektory, które wpisują dopełniają dynamiczną sylwetkę całości. Trzy pasy w każdym z nich niczym trzy ślady pazurów lwa pozostawione na swojej zdobyczy.
Pomimo smaczków zastosowanych z zewnątrz, to właśnie w środku dzieje się najwięcej. To tu zmiany w stosunku do konkurencji są najbardziej widoczne i to wnętrze jest tym, co wywołuje najwięcej kontrowersji. Zupełnie niepotrzebnie…
Minimalizm to słowo, które oddaje to, co zostało nakreślone przez projektantów Peugeota 308. To zarazem dobrze i źle. Na minus zasługuje przeniesienie wszystkiego, czego się dało, na ekran systemu multimedialnego. W miejsce otworu na płyty CD można byłoby zaaplikować panel klimatyzacji. Kieszeń ze środka przenieść na przykład do schowka przed pasażerem i największy problem rozwiązany. Jestem przekonany, że dobrze zaprojektowana obsługa nawiewów nie naruszyłaby stylu wnętrza. W tej chwili, żeby zmienić cokolwiek, trzeba co najmniej 2-3 kliknięć, żeby dostać się do panelu klimatyzacji i kolejnych kilku, żeby ustawić odpowiednio pod siebie. Oczywiście to wszystko podczas jazdy i dotykowo, czyli nie zawsze dokładnie.
Na szczęście więcej jest plusów. Pierwszy z nich to oryginalnie zaprojektowany drążek automatycznej skrzyni biegów. W Peugeocie 308 podłużna, nisko poprowadzona wajcha, która pokazuje, że wcale nie trzeba wstawiać wysokiego drążka, który wyglądem nawiązuje do skrzyń manualnych. Tu zostało to zaprojektowane ze smakiem.
Jeszcze więcej smaku ma w sobie kierownica – idealnie pasująca do całości, mała i z grubym wieńcem. Doskonale leży w dłoniach. Dzięki niej aż chce się trzymać obie ręce na kierownicy i pokonywać zakręt za zakrętem.
Na końcu to, co dzieli potencjalnych użytkowników Peugeota 308 i nie tylko, bo także obserwatorów. Zegary umieszczone nie za kierownicą, a nad nią. Rozwiązanie nietypowe, które niejako zszokowało motoryzacyjny świat. Wygląda ciekawie, inaczej, ale chodzą słuchy, że jest niepraktyczne i górna część koła kierownicy zasłania tarcze zegarów. I tak, i nie. Wszystko zależy od tego, jaką zajmiemy pozycję i jak ustawimy kierownicę. W odpowiedzi na te głosy powiem, że po znalezieniu odpowiedniego położenia zarówno fotela jak i kierownicy, ten problem nie występuje. Do tego szata graficzna samych wskaźników i efekt obrotomierza, którego wskazówka podąża „pod prąd”, sprawiają, że można się w nich zakochać. Jako całokształt, pomimo niedociągnięć, styl i funkcjonalność na plus. Nie zgodzę się więc z opinią niektórych, dotyczącą niepraktyczności zegarów Peugeota.
Peugeot 308 – siadamy za kierownicą
Segment kompaktów to z założenia auta, które mają być jak najbardziej wszechstronne przy zachowaniu niedużych rozmiarów. Sportowe aspiracje zachowajmy dla najmocniejszych wersji, ponieważ obecnie każdy segment musi mieć odmiany usportowione. Nawet jeśli mówimy o autach miejskich, to bez trudu znajdziemy mocne wersje takie jak Peugeot 208 GTi o mocy 208 KM, a nawet jeszcze mniejszego i dużo lżejszego VW Up! GTI z mocą 115 KM. Największe emocje zostawmy odmianie 308 GTI legitymującej się 260 KM i 340 Nm momentu obrotowego.
W przypadku testowanego Peugeota 308 musimy zadowolić się motorem 1.2 litra, w dodatku trzycylindrowym. I tu od razu niespodzianka. Gdyby ktoś nie wiedział, zapewne nie pomyślałby nawet, że akompaniament dobiegający do kabiny to jedynie tercet, a nie kwartet. Czwarty z zespołu poszedł na urlop i chyba prędko nie wróci. Całe szczęście reszta ekipy gra czysto i nie daje poznać, że brakuje jednego do pełni składu. Nawet przy mocnym przyspieszaniu dźwięk jest neutralny i nie przeszkadza. Na co dzień jest cicho i wydaje się, że połączenie jednostki napędowej i ośmiobiegowej skrzyni automatycznej to idealny pomysł.
Dynamika jest więcej niż wystarczająca. Moc 130 KM i 230 Nm to nie parametry, które powalają na kolana, ale przy masie wynoszącej 1200 kg radzą sobie sprawnie i bez zadyszki. Do tego spalanie oscyluje w okolicach 8 litrów na 100 km, niezależnie od stylu jazdy i tego, czy stoimy w korku, czy jedziemy po autostradzie. Jedynie w spokojnej trasie można zejść do wartości 6l/100km, ale wtedy będziemy zmuszeni zajmować skrajny prawy pas, żeby nie spowalniać innych kierowców.
Na trasie, przy prędkościach od około 120 km/h wzwyż, zaczynają być słyszalne szumy docierające z okolic lusterek i panoramicznego dachu, który jest na pokładzie. Peugeot 308 nie boi się tras, jest stabilny i przewidywalny, ale jego środowiskiem nie są dalekie podróże, a codzienne wędrówki po miejskiej dżungli.
Komfortowo zestrojone zawieszenie łączy w sobie miękkość przy wybieraniu nierówności, ale nie podpiera się lusterkami, kiedy wymusimy szybki manewr skrętu. Idealny kompromis między sztywnością i komfortem na co dzień.
Jeśli jesteśmy już przy skręcaniu, to znowu trzeba nawiązać do kierownicy i tego, jak miło prowadzi się to auto. W dużej mierze to zasługa grubego koła kierownicy. Dzięki niemu inaczej odbieramy przyjemność z prowadzenia samochodu i nie potrzebujemy dużych prędkości, żeby cieszyć się jazdą.
Cieszyć się z nami powinni też pasażerowie, ponieważ miejsca w Peugeocie 308 jest odpowiednio dużo dla czterech osób. Piąta nie będzie miała komfortowych warunków do podróżowania, ale to nie jest nic niezwykłego w tej klasie samochodów. W tylnym rzędzie wystarczająco miejsca na głową będzie dla osób do 180 cm. Jedynie miejsca na stopy mogłoby być trochę więcej.
Bagażnik ma pojemność 398 litrów do linii okien, a w odmianie SW już 556 litrów. Na małe wakacje powinno wystarczyć, tym bardziej, że kształty są równe. Największy konkurent – VW Golf – to odpowiednio 380 litrów i 605 litrów w odmianie kombi.
Jakie silniki oferuje Peugeot 308?
Podział jest bardzo prosty. Wszystkie jednostki benzynowe mają tę samą pojemność wynoszącą 1200 cm3 i trzy cylindry, natomiast silniki wysokoprężne – pojemność 1500 cm3 i już o jeden cylinder więcej. Mamy dwa warianty mocy dla benzyny: 110 KM i 205 Nm oraz 130 KM i 230 Nm. Dla diesli z kolei jest to odpowiednio 102 KM i 250 Nm, a także 130 KM i 300 Nm momentu obrotowego. Słabsze jednostki nie mogą być łączone z „automatem”, za to w tych mocniejszych mamy wybór co do zastosowanej przekładni.
Ile kosztuje Peugeot 308?
Najtańszym Peugeotem 308 wyjedziemy z salonu, zostawiając w nim 68000 zł, a najtańsza odmiana kombi to wydatek co najmniej 73000 zł. Oczywiście mowa tu o jednostkach benzynowych. Najtańszy diesel startuje od ceny 75400 zł i 80400 zł za przedłużoną wersję SW.
Peugeot 308 – plusy i minusy
Wiele cech wyróżnia Peugeota 308 na tle konkurencji, zarówno z wyglądu, prowadzenia, jak i obsługi. Niestety, to ostatnie może być przeszkodą dla osób ceniących sobie wzorową ergonomię. System multimedialny nie jest tak logiczny i prosty w obsłudze, jak ma to miejsce w największym konkurencie, czyli Golfie. Komputer pokładowy między zegarami pokazuje znikome ilości informacji tj. prędkość chwilowa, spalanie i komunikaty nawigacji (najlepszy punkt systemu multimedialnego).
Wielkim plusem Peugeota jest natomiast to, jak dobrze można poczuć się za kierownicą i doświadczyć więzi z autem. Niby zwykły kompakt, ale jednak nie taki do końca zwykły, jak mogłoby się wydawać.
Peugeot 308 ma coś w sobie z lwa, ale takiego, który dopiero co obudził się z popołudniowej drzemki. Wygląda groźnie, cicho ryknie, ale zanim pokaże pełnię swoich możliwości, musi się rozbudzić. Kiedy już to zrobi, wtedy już czas na pokazanie ostrych pazurów, a to zarezerwowane jest dla odmiany GTi.