Opel Zafira Tourer 2.0 CDTI - na długie trasy
Minivany wciąż tracą udział w rynku na rzecz modnych SUV-ów. Opel jednak jeszcze nie zamierza się poddawać i wciąż zachowuje w ofercie Zafirę Tourer. Jak sprawuje się ten rodzinny minivan? Czy oferuje coś, czego nie mają inni?
Można by zapytać - kto jeszcze w ogóle chce minivana? A nawet jeśli, to jak pokazać się w nim na deweloperskim osiedlu, kiedy wszyscy wokół jeżdżą wszelkiej maści SUV-ami? Te ostatnie sprzedawane są nam jako auta rekreacyjne. Dla aktywnych. Zabiorą cię gdzie zechcesz. Pozwolą przeżyć niejedną przygodę. Tylko jak często, nawet taka aktywna osoba, zapuszcza się na drogę, której nie przejechałby zwykły samochód osobowy? Chcąc - nie chcąc, własny samochód komunikuje światu kim jest jego właściciel. Jeśli jest dumnym rodzicem gromadki dzieci - może będzie jednak chciał jawić się jako osoba stawiająca dobro rodziny na pierwszym miejscu? Zobaczmy, czy Opel Zafira Tourer nadaje się do takich zastosowań.
Prawie jak ze zlotu
Choć segment, jaki reprezentuje Zafira, nie służy rozbudzaniu emocji, na testowym egzemplarzu można zawiesić oko. Wygląda w zasadzie jak projekt tunera, który miał już dość hatchbacków, coupe, sedanów i wziął na warsztat właśnie minivana. Wszystko za sprawą opcjonalnego pakietu OPC Line za 4 300 zł. Wprowadza on antenę dachową w stylu płetwy rekina, sportowe zderzaki i progi, a także tylny spoiler. Do tego możemy dobrać jeden z 12 wzorów felg w rozmiarach od 17 do 19 cali, wybrać jeden z 11 lakierów i nagle pozornie nudny środek transportu stanie się interesującym i zadziornym samochodem.
Choć od premiery Opla Zafiry Tourer dzieli nas prawie 5 lat, nietypowy projekt nadwozia starzeje się całkiem powoli. To zasługa dziwacznego kształtu lamp, czarnych wstawek w zderzakach i ciekawie narysowanej bryły z krótką maską i obszernym przedziałem pasażerskim. Jednocześnie nie jest to auto tak popularne jak choćby Volkswagen Touran, dlatego też wygląd Opla nie zdążył nam się całkiem znudzić. A taka sytuacja występuje w dzisiejszym świecie niezbyt często.
Wygoda i widoczność
Po zajęciu miejsca w kabinie, przestrzeń, jaką ujrzymy, może nas wręcz przytłoczyć. Efekt ten osiągnięto przez zapewnienie świetnej widoczności, praktycznie w każdą stronę. Panoramiczna przednia szyba sprawia, że czujemy się jak zamknięci w szklanej kopule, ale za moment przyzwyczajamy się do dużej ilości światła wpadającego do wewnątrz. Jeśli słońce znajduje się akurat w pozycji, która razi nas w oczy, z pewnością wykorzystamy zamontowaną nad głową prowadnicę, po której porusza się przesuwana część podsufitki z osłoną przeciwsłoneczną.
Skórzana tapicerka za 5000 zł na pewno podnosi doznania wizualne we wnętrzu, ale i bez niej jest tu całkiem sympatycznie. Projekt deski rozdzielczej jest elegancki i funkcjonalny, jeśli lubimy mieć pod ręką dostęp do wszystkich funkcji multimediów i klimatyzacji. Być może przestrzeń pod ekranem jest przeładowana przyciskami, ale na pewno nie można odmówić temu rozwiązaniu praktyczności - trzeba się tylko nauczyć położenia wszystkich opcji. Pozycja za kierownicą jest typowo dla tego typu auta podwyższona, ale też bardziej naturalna, co procentuje podczas dłuższych podróży.
Za 2 500 zł możemy do Zafiry dokupić dodatkowe dwa fotele i tym samym zabrać na pokład 7 osób. Dodatkowe miejsca trzeba, jak zwykle w minivanach, traktować raczej jako awaryjne. Miejsca w drugim rzędzie są na szczęście przesuwne, więc możemy próbować w jakiś sposób tę przestrzeń zoptymalizować, usadawiając pasażerów względem ich wzrostu. W przypadku wersji 7-osobowej, pojemność bagażnika drastycznie spada, bo do zaledwie 140 litrów. Złożenie foteli 3-go rzędu pozwala za to zapakować się przynajmniej na miesiąc wakacji dla czterech osób - to aż 710 litrów pojemności.
Dieslem przez świat
Choć jedziemy minivanem, nie czujemy ociężałości dużej, wysokiej kabiny. To zasługa opcjonalnego zawieszenia sportowego. Nadwozie nie przechyla się zanadto i Zafira chętnie podąża wyznaczonym torem. Emocje dodatkowo podkręcimy, wciskając przycisk „Sport”. Zegary zmieniają wtedy kolor podświetlenia na czerwony, zwiększa się obciążenie kierownicy, skrzynia biegów preferuje wyższe obroty, redukcje są też szybsze i częstsze. Można więc jeździć dynamicznie, ale oczywiście minivan ma swoje ograniczenia i na pewno nie jest samochodem sportowym. 400 Nm wystarcza do żwawego poruszania się po drogach, także po zabraniu kilku osób z bagażem na pokład.
Sześciobiegowa automatyczna skrzynia biegów nie jest ani wybitna, ani beznadziejna. Całkiem dobrze wywiązuje się z codziennych obowiązków i stara się pracować, nie zwracając na siebie uwagi. Nie można jednak nie zauważyć, że czasem w jeździe miejskiej, kiedy ruchy kierowcy nie zawsze będą płynne, potrafi się trochę zagubić i szarpnąć. Szczególnie wtedy, kiedy zbliżała się planowana zmiana biegu, ale akurat wtedy odjęliśmy gaz. Zresztą, rzadko która automatyczna przekładnia radzi sobie z takim ruchem. Płynne prowadzenie Zafiry to także płynna praca skrzyni biegów.
Zużycie paliwa nie przysparza zawrotów głowy, ale nie jest rekordowo niskie. Jadąc tempem „spacerowym”, uzyskanie wyniku na poziomie 5.2 l/100 km nie stanowiło problemu.
Mokka czy Zafira?
Nie wygląd, a wnętrze ma tu przede wszystkim znaczenie. A to do ciasnych nie należy - choć nie w takim sensie, jak w Mercedesie klasy S. Jest odpowiednio szerokie, by zabrać przynajmniej 5 osób, a bagażnik nawet dla kompletu pasażerów w dwóch rzędach jest wręcz kolosalny. Interfejs systemu multimedialnego jeszcze nie wygląda na przestarzały, choć brakuje mu najnowszych funkcjonalności, jak Android Auto, Apple CarPlay czy pełna łączność z Internetem.
Ceny zaczynają się od 81 250 zł za wersję wyposażenia Enjoy z benzynowym silnikiem 1.4 o mocy 120 KM. Najbogatsze wyposażenie dostaniemy w Cosmo - za minimum 92 850 zł. Gama silników jest szeroka. W ofercie znajdziemy benzynowe 1.4 o mocy 120 lub 140 KM oraz 1.6 w wydaniu 170 i 200 KM. Dalej są silniki Diesla: 1.6 120 lub 136 KM i 2.0 o mocy 130 lub 170 KM. To jednak nie wszystko, bowiem możemy także zamówić wersję zasilaną „podtlenkiem LPG” (1.4 140 KM), a nawet wersję na gaz naturalny (CNG) 1.6 150 KM. Wersja taka jak testowana, czyli z 2-litrowym dieslem o mocy 170 KM, automatyczną skrzynią biegów, wyposażeniem Cosmo, pakietem OPC, skórzaną tapicerką i kilkoma innymi dodatkami to około 130 tys. zł.
Jeśli więc powiększa wam się rodzina, a w wakacje jeździcie daleko i na długo, istnieje prawdopodobieństwo, że z wyboru Opla Zafiry Tourer będziecie naprawdę zadowoleni. Mimo, że wszyscy sąsiedzi na nowym osiedlu mają swoje „terenówki”.
Redaktor