Opel Mokka 1.6 CDTI - z nowym sercem
Pod maskę Mokki trafił nowy turbodiesel. Znany już z Astry, Merivy i Zafiry 1.6 CDTI jest cichszy, żwawszy i bardziej oszczędny od dotychczas oferowanego 1.7 CDTI.
Mokka uzupełniła portfolio Opla w 2012 roku. Czas płynie, a model pozostał jednym z lepiej wyglądających crossoverów. Dynamiczne, a zarazem wyważone linie nadwozia czynią z Mokki propozycję dla szerokiego grona klientów. Koncern nie narzeka na brak zamówień. Mokka jest trzecim, po Corsie i Astrze, najczęściej zamawianym Oplem. Wyprodukowano 350 tysięcy egzemplarzy. 100 tysięcy z nich powstało przez ostatnie siedem miesięcy.
Istotny, 40-procentowy udział w strukturze sprzedaży miał 130-konny turbodiesel 1.7 CDTI. Warto dodać, że w Irlandii i Portugalii był wybierany przez 80% nabywców Mokki. Opracowana przez Isuzu jednostka była oszczędna, jednak hałaśliwa i ospała na niskich obrotach. Mankamentów jest pozbawione nowe dzieło inżynierów Opla. Mowa o silniku 1.6 CDTI, który pod koniec 2013 roku zadebiutował w Zafirze Tourer, a w ubiegłym sezonie w Astrze i Merivie. Teraz nowoczesna jednostka zawędrowała pod maskę Mokki.
Co uległo zmianie? Wszystko! Nowy silnik nie jest ewolucją dotychczas oferowanego, tylko zupełnie nową konstrukcją. Produkowana przez tyskie GM Powertrain Poland jednostka A17DTS rozwijała 130 KM przy 4000 obr./min i 300 Nm w zakresie 2000-2500 obr./min. Tak zmotoryzowana Mokka przyspieszała do „setki” w 10,5 sekundy i zużywała średnio 4,5 l/100 km. Motor B16DTH powstaje w węgierskim Szentgotthárd. Generuje 136 KM przy 3500-4000 obr./min oraz 320 Nm przy 2000-2250 obr./min. Czas sprintu od 0 do 100 km/h stopniał do 9,9 s, a homologowane spalanie spadło do 4,3 l/100 km.
Walcząc o zmniejszenie masy silnika, blok, głowicę oraz tłoki wykonano z aluminium. Zaoszczędzono ponad 20 kg. Duży nacisk położono też na walkę z nieprzyjemnymi wibracjami i hałasem. Pompę oleju ukryto w misce olejowej. Paliwo jest wtłaczane do cylindrów pod ciśnieniem 2000 barów. Aby uzyskać płynny i równomierny proces spalania, wtryskiwacze są w stanie podać paliwo w dziesięciu porcjach.
Mówiąc o nowym silniku, przedstawiciele Opla używają zwrotu „whisper diesel”. Czy spod maski faktycznie wydobywają się szepty? Dieslowski klekot nie występuje, silnik brzmi przyjemnie, a odgłos jego pracy nie staje się natarczywy nawet gdy wskazówka obrotomierza zaczyna zbliżać się w okolice czerwonego pola. Kiedy podróżujemy ze stałą prędkością, do kabiny przenika niemal wyłącznie szum opon i powietrza opływającego karoserię.
Eksploatację uprzyjemnia też szeroki zakres użytecznych obrotów i liniowy sposób oddawania sił napędowych. Silnik łapie oddech przy 1600 obr./min i w razie potrzeby kręci się do 5000 obr./min. Elastyczność – bez zastrzeżeń. Przejście na piątym biegu od 80 do 120 km/h trwa 9,9 s. Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym nie przekracza 6 l/100 km.
Turbosprężarka o zmiennej geometrii jest chłodzona cieczą. Dążąc do zwiększenia sprawności silnika, obniżono jego opory wewnętrzne i zamontowano pompy cieczy chłodzącej i oleju o zmiennej wydajności. Tryb Eco zmienia nastawy sterownika jednostki napędowej – akceptując mniej spontaniczne reakcje na gaz można cieszyć się niższym zużyciem paliwa. Po zatrzymaniu samochodu interweniuje system Stop-Start.
Jednostka B16DTH spełnia wymogi normy emisji Euro 6. Główną różnicą względem Euro 5 jest drastyczne zmniejszona dozwolona ilość tlenku azotu w spalinach. Inżynierowie Opla uporali się z nimi, stosując tzw. pułapkę tlenków azotu (LNT; Lean NOx Trap) – ulokowany za filtrem cząstek stałych, dodatkowy układ oczyszczania spalin, który przechwytuje i eliminuje tlenki azotu. Układ ten nie wymaga stosowania dodatku AdBlue. Dążąc do uproszczenia obsługi, zdecydowano się także na zastosowanie łańcucha rozrządu – niestosowanego w większym motorze 2.0 CDTI.
Zawieszenia wielu crossoverów strojono pod kątem komfortu jazdy. Inżynierowie Opla spróbowali pogodzić ogień z wodą, czyli dobre prowadzenie i skuteczne wybieranie nierówności. Mokka szybko reaguje na polecenia wydawane kierownicą i długo trzyma obrany tor jazdy. Kto przyjmie zaproszenie do gry i poszuka rezerw przyczepności, odkryje, że podsterowność można skompensować odjęciem gazu. Przepustnicy nie warto przymykać zbyt szybko – reakcja na odjęcie gazu jest nerwowa, szczególnie na wyboistych zakrętach. Mokka nie przepada także za powtarzającymi się nierównościami, które potrafią wprawić karoserię w nieprzyjemne kołysanie.
Silnik 1.6 CDTI może zostać połączony z manualną bądź automatyczną skrzynią biegów z sześcioma przełożeniami. Oferowany będzie także napęd na cztery koła z elektronicznie sterowanym sprzęgłem wielopłytkowym – zarezerwowany dla samochodów z ręcznymi przekładniami.
Nawet Mokka 4x4 nie próbuje udawać, że jest crossoverem nadającym się do wypadów choćby w lekki teren. Jedynym „offroadowym” gadżetem jest system kontroli prędkości na zjazdach. Zabrakło możliwości zblokowania sprzęgła międzyosiowego – na luźnych nawierzchniach moment obrotowy trafia na tylną oś po krótkiej walce o trakcję. Nisko schodzący przedni zderzak z aerodynamicznym fartuchem i skromne 157 mm prześwitu ograniczają areał występowania samochodu do miejskiej dżungli, głównych szlaków tranzytowych i dobrze utrzymanych dróg gruntowych.
Na więcej nikt nie liczy. O sukcesie crossoverów nie przesądziła ich dzielność terenowa. Klienci doceniają atrakcyjne wzornictwo czy podwyższoną pozycję za kierownicą, która ułatwia obserwację drogi i daje poczucie bezpieczeństwa. Wysoka karoseria (1,66 m) pozwoliła też na zaprojektowanie wnętrza mieszczącego cztery dorosłe osoby i wystarczająco pojemnego bagażnika (356 l). Mankamentem Mokki jest niewielka szerokość kabiny. Bardziej rosłe osoby na przednich fotelach będą trącały się łokciami. Przewożenie na tylnej kanapie trójki pasażerów raczej nie wchodzi w grę.
Mankamentem Mokki jest też przeładowana przyciskami konsola środkowa. Najwyższy czas na duży, dotykowy ekran bądź wielofunkcyjne pokrętło sterujące. Przyzwyczajenia wymaga także obsługa komputera pokładowego z nietypowym pokrętłem na dźwigni kierunkowskazów i osobnym przyciskiem do zerowania wskazań. Plus za dużą liczbę schowków. Do wykończenia wnętrza użyto zróżnicowanych materiałów. Odpowiednio dobrane faktury, niezła kolorystyka, wysoka precyzja spasowania i montażu sprawiają, że całość wygląda dobrze.
Od kilku lat Opel zabiega o względy klientów bardzo obszernymi katalogami wyposażenia dodatkowego. Zamawiający Mokkę może poczuć się niemal jak klient marki Premium. Crossover Opla może otrzymać m.in. biksenonowe reflektory, ergonomiczne fotele z siedziskami o regulowanej długości, kolorową deskę rozdzielczą, podgrzewaną kierownicę, system rozpoznawania znaków drogowych czy gniazdo 230V. Bardzo przydatnym dodatkiem okazuje się kamera cofania. Wznosząca się linia okien oraz szerokie słupki C skutecznie ograniczają widoczność.
Wyposażenie Mokki w silnik 1.6 CDTI jest jednym z elementów ofensywy modelowej Opla, który w latach 2014-2018 zamierza wprowadzić na rynek 17 nowych jednostek napędowych i 27 świeżych modeli. Crossover ewoluował we właściwym kierunku. Z niecierpliwością czekamy więc na kolejne nowości.