Nowy Volkswagen Golf VII - Zmiany? Jakie zmiany?!
"Nie oceniaj książki po okładce" - niech to będzie hasłem przewodnim dalszej części tekstu. Jeśli ktoś wydaje opinię o czymkolwiek na podstawie pobieżnej obserwacji, powinien poważnie zastanowić się nad swoim postępowaniem. Tym samym zalecam ostrożność w przypadku oceny Volkswagena Golfa VII, ale jeśli myślicie, że zamierzam wychwalać to auto pod niebiosa, możecie spokojnie i bez obaw przeczytać tekst do końca.
Kupując nowego Golfa mało kto kieruje się sercem i uczuciami, gdyż te są łase na wygląd, ciekawe dodatki i inne przyjemności. Najnowsza generacja Golfa to przerost rozsądku nad emocjami i nie ma w tej kwestii żadnych wątpliwości. Usiądźmy więc i zamiast oceniać Golfa po okładce, czyli nadwoziu, zerknijmy do wnętrza.
Owszem, wizualnie auto prezentuje się poprawnie, ale do piękności mu niestety daleko. Tak, przyznam, stylistyka to tylko mocno poprawiona „szóstka” - linia przypomina tę z poprzedniej generacji, choć wyraźnie widać wyostrzenie kątów, oraz kilka dodatków, na przykład trójkątne okienko w przednich drzwiach. Ale czy marka, która w swojej ofercie posiada jedno z najlepiej sprzedających się aut na świecie powinna wprowadzać rewolucję? Na logikę – nie. „Mamy Golfa, który bije rekordy sprzedaży, ale to już nudne, więc zróbmy całkowity przewrót i zobaczymy co się stanie.” To jest Volkswagen – stateczny samochód dla ludu, a nie dawna Lancia, w której pracowali ludzie mający problem z rozsądnym myśleniem.
Volkswagen nawet nie próbuje zaprzeczać ani czarować i prawić o wspaniałej stylistyce. Walter de Silva, szef designu Volkswagena przyznał: „Jeden z kluczy do sukcesu Volkswagena Golfa leży w jego kontynuacji stylistycznej. Wszystkie samochody z serii nawiązują do siebie, są udoskonalane, poprawiane i dopieszczane przez lata, dlatego Golf jest tak ponadczasowy.” Jest w tym dużo prawdy, choć dla wielu ta ponadczasowość kojarzy się jednoznacznie z nudą i stagnacją. Mi w sumie też, ale nie tylko wygląd się liczy.
Jasne, prezencja nowego Volkswagena Golfa VII jest celem wielu dyskusji, drwin oraz narzekań i jest to w sumie w pewnym sensie usprawiedliwione. Ale jeśli ktoś twierdzi, że jest to w 100% niemal to samo auto i VW niewiele zmienił, powinien się doszkolić w tym temacie i dopiero potem wysnuwać podobne wnioski. Jeśli z nowego Golfa zerwiemy jedynie poprawione nadwozie, zobaczymy całe mnóstwo nowości – nie było tam udoskonalania czy dopieszczania. Volkswagen Golf VII bazuje na nowej platformie MQB (Modularer Querbaukasten), która już zadebiutowała w takich autach jak Audi A3 oraz Seat Leon. Czy wymiary nowego Golfa się zmieniły? Owszem, „siódemka” mierzy 4255 mm długości, jest więc dłuższa o 56 mm od poprzednika. Również rozstaw osi się zwiększył – mierzy teraz 2637 mm, czyli o 59 mm więcej od ustępującej generacji. Mało tego, Volkswagen twierdzi, że przednie koła zostały przesunięte do przodu o 43 mm by wygenerować więcej miejsca wewnątrz auta. Ponadto nowy Golf VII jest o 13 mm szerszy i mierzy 1799 mm oraz nieco niższy – dokładnie o 59 mm i mierzy 1452 mm wysokości.
Zwiększenie rozstawu osi przełożyło się na większą ilość miejsca wewnątrz auta. Zdaniem producenta na tylnych siedzeniach pasażerowie mają 10 mm więcej miejsca na nogi, podczas gdy przestrzeń na ramiona w przedniej części auta urosła o całe 31 mm, natomiast na łokcie o około 22 mm. Nie jesteśmy pewni, czy ktokolwiek odczuje różnicę 10 mm z tyłu, ale z przodu, dla kogoś, kto miał styczność z poprzednikiem, różnica może być znacząca. Dla nowych klientów, którzy jakimś trafem nigdy nie mieli styczności z Golfem te różnice nie mają większego znaczenia. Również przestrzeń bagażowa urosła o całe 30 litrów do całkowitej pojemności 380 litrów. Ponadto przedni fotel pasażera może zostać całkowicie złożony tworząc przestrzeń bagażową o długości 2412 mm.
We wnętrzu nadal jest skromnie i dość zachowawczo, choć dla niektórych może to być zaleta. Zmiany widać przede wszystkim na konsoli centralnej, która teraz jest bardziej zwrócona w kierunku kierowcy. W wyposażeniu nowego modelu znajdziemy między innymi 5,8-calowy kolorowy ekran dotykowy, który prawdopodobnie trafi do wyposażenia standardowego, natomiast w wyposażeniu dodatkowym znajdziemy system nawigacji satelitarnej z 8-calowym ekranem. Auto dostanie również nowy elektroniczny hamulec parkingowy z funkcją automatycznego włączania.
Kolejną zaletą przemawiającą na korzyść nowego Golfa jest niższa waga. Dzięki nowej platformie podłogowej, nowinkom technicznym, silnikom, a nawet okablowaniu, producentowi udało się odchudzić go o całe 100 kg w porównaniu do modelu Golf VI. Volkswagen twierdzi, że aż 3 kg zostały zaoszczędzone na samym okablowaniu, 12 kg na dodatkach, 26 kg na aluminiowych komponentach w podwoziu oraz aż 38 kg na nadwoziu. Waga bazowego, najlżejszego modelu wynosi 1050 kilogramów. Całkiem nieźle. Co więcej, również pod maską jest sporo nowości.
W początkowej ofercie pojawią się jednostki o mocy od 85 do 150 KM. I tak pod maskę może trafić 1,2-litrowa jednostka TSI o mocy 85 KM zużywająca około 4,9 l/100km lub 1,4-litrowy TSI o mocy 140 KM z systemem Active Cylinder Technology wyłączającym dwa cylindry, dzięki czemu średnie zużycie paliwa wynosi 4,8 l/100km. Jeśli chodzi o jednostki dieslowskie, na starcie do wyboru będzie 1,6-litrowy silnik o mocy 105 KM zużywający około 3,8 l/100km oraz topowa jednostka w startującej ofercie - 2,0-litra o mocy 150 KM zużywająca 4,1 l/100km. Nowy Volkswagen Golf VII będzie oferowany z dość szeroką gamą skrzyń biegów. Do wyboru będzie 6-biegowa skrzynia manualna oraz 6- i 7-biegowa dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna DSG. Wszystkie jednostki będą wyposażone w system Start/Stop oraz system odzyskiwania energii. Wiele osób z pewnością ciekawi nowy Golf GTI. Sprawdźmy więc, co znajdziemy u niego pod maską.
Nowością w tym aucie będzie nowy 2,0-litrowy silnik czterocylindrowy z turbodoładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. W standardowej wersji silnik w Golfie GTI wygeneruje 220 KM oraz maksymalny moment obrotowy na poziomie 350 Nm. W porównaniu do poprzednika moment obrotowy jest wyższy o 70 Nm. Sprint od 0 do 100 km/h w tym wariancie zajmuje 6,6 sekundy, zaś prędkość maksymalna to 246 km/h, przy średnim zużyciu paliwa na poziomie 6 l/100km. Ciekawą nowością jest przygotowany przez producenta pakiet wzmacniający dla VW Golfa GTI, choć jego obecność jest dość bezsensowna. Czemu? Pakiet ten dodaje skromne 10 KM, dzięki czemu przyspieszenie od 0 do 100 km/h skraca się o całe 0,1 sekundy, zaś prędkość maksymalna dobija do 250 km/h. Miejmy nadzieję, że w wersji produkcyjnej pakiet ten będzie nieco bogatszy.
Czy nowa oferta Volkswagena Golfa VII jest ciekawa? Czy o nowym Golfie można sprawiedliwie powiedzieć, że jest „nowy”. Pomijając kwestie wyglądu, z pewnością tak. Auto pod względem technicznym przeszło małą rewolucję. Golf VII dostał nową platformę podłogową, zrzucił średnio 100 kg wagi, urósł zarówno na zewnątrz, jak i w środku, dostał odświeżoną ofertę silników etc. Jeśli zaś chodzi o stylistykę znów mamy do czynienia jedynie z ewolucją, ale czy to źle? Dla postronnych obserwatorów zapewne tak, gdyż kolejne generacje Golfa ich po prostu nudzą, ale dla Volkswagena, który nastawiony jest raczej na zysk niż poklask to naturalna strategia. Skoro auto sprzedaje się rewelacyjnie, to po co je drastycznie zmieniać? Golf VII już jest w sprzedaży, zaś pierwsze egzemplarze modelu trafią do klientów w połowie października. Czy będzie bestsellerem? Spoglądając na okładkę książki pt. „Volkswagen Golf VII”, ochota do kupna jest niewielka, ale jeśli przeczytamy wstęp, zagłębimy się w fabułę i szczegóły, to dojdziemy do wniosku, że treść jest zaskakująco ciekawa.