Nowy Opel Adam - no to się doigrali!
Do tej pory MINI i Fiat 500 żyli w zgodzie, delikatnie rywalizowali, ale nie było między nimi zaciętej walki. Prawdę mówiąc oba modele na swój sposób opanowały rynek nie zwracając uwagi, co dzieje się u sąsiadów. I to był wielki błąd. Oto bowiem pojawia się Opel Adam, który może przewrócić rynek małych aut do góry nogami. Poznajmy bliżej Adama - przedstawiciela klasy mini.
Do tej pory miłośnicy ciekawych i dynamicznych małych aut sięgali po ofertę Fiata i MINI. W Fiacie mogli wybrać model 500 lub 500C. Oferta MINI była oczywiście dużo szersza i trafiała praktycznie do każdego, nawet wybrednego klienta. Teraz może się to zmienić. Opel dość dyskretnie przygotowywał model Adam bez zbędnych plotek i kontrolowanych przecieków. Być może to była świetna strategia, bo dziś prezentując swoje dzieło światu sprawił olbrzymią niespodziankę.
Wielu obserwatorów może marudzić, że linia auta bardzo przypomina Fiata 500. No ale co z tego? Skoro auto ma być małe i jednocześnie ładne, musi mieć taką linię. Jeśli Opel zdecydowałby się na bardziej pionowe kształty, upodobniłby się do Fiata Pandy lub jednego z trojaczków grupy Volkswagena – up!/Mii/Citigo. Zresztą zdaniem Opla, stylistyka auta jest bardzo indywidualna i przedstawia coś zupełnie nowego. Być może to trochę patrzenie przez palce, ale z drugiej strony po bliższym kontakcie z autem faktycznie można dojść do wniosku, że to jednak coś świeżego.
„W odróżnieniu do innych rywali modelu Adam, prezentuje on połączenie stylistyki retro ze śmiałymi i nowoczesnymi kształtami. Auto jest skierowane do osób, które są indywidualistami i chcą wyróżnić się z tłumu decydując się na charakterystyczny i uderzający samochód.” – powiedział przedstawiciel Opla. Będąc uszczypliwym powiedziałbym, że podobny opis pasuje zarówno do Fiata 500, jak i do popularnych modeli MINI, ale skończmy z uszczypliwością – Opel Adam to naprawdę nowa jakość w tym segmencie. Doceńmy to.
Spoglądając na auto w oczy rzuca się określany przez Opla „lewitujący dach”. Faktycznie, projektanci uzyskali bardzo interesujący i niezwykle gustowny efekt dezintegracji dachu z resztą karoserii. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że górna część auta nie jest na stałe przymocowana do nadwozia – coś a’la kabriolet bez przedniej szyby. Oprócz tego Opel oferuje dach w dwóch kolorach. Trzeba przyznać, że ten zabieg udał się i chyba zaskoczył samych projektantów. Dach zarówno w czarnym jak i białym kolorze prezentuje się bardzo przyjemnie. Co do innych podobieństw, jest dość zaskakująco. Przód auta, szczególnie światła przywodzą na myśl… najnowsze Porsche Cayenne lub Panamera. Zwróćcie jednak uwagę na boczne przetłoczenia, szczególnie na drzwiach – niemal żywcem przejęte z Peugeota 208. Tu należy się Oplowi mały minus.
W tym momencie trzeba sprawiedliwie przyznać, że Opel dość poważnie wzorował się na Fiacie i MINI pod względem oferty. Czy to źle? Nie okłamujmy się – obecnie oferowane są bardzo podobne auta pod plakietkami kilku marek i to nie jest złe, więc wzorowanie się na doświadczonych i popularnych producentach nie można uznać za wadę, wręcz przeciwnie – to zaleta, że Opel nie jest ślepy na potrzeby klientów. W związku z tym w ofercie Opla Adama pojawi się wiele elementów stylizacyjnych dla auta, dzięki czemu każdy ozdobi je wedle własnego gustu i widzimisię.
Producent twierdzi, że będzie wielką sztuką spotkać dwa dokładnie identyczne auta na ulicach. Swoją drogą ja chciałbym to auto kiedykolwiek zobaczyć na naszych ulicach, by przekonać się, że ktoś miał na tyle polotu i fantazji, że wybrał coś innego niż Fiat 500 czy kolejne MINI. Wracając do tematu, oprócz wielu elementów nadwozia model zyska ciekawe wyposażenie. Nie zabraknie oczywiście systemu infomedialnego z 7-calowym wyświetlaczem, za pomocą którego opanujemy wszystkie funkcje oferowane przez to maleństwo. Nie zabraknie również łączności Bluetooth, która zapewni łączność ze wszystkimi telefonami opartymi na systemie Android i Apple iOS. W wyposażeniu dodatkowym znajdzie się również podgrzewana kierownica – to nowość w tym segmencie aut. Opel, jako pierwszy w klasie oferuje również światła LED do jazdy dziennej – starają się, to się ceni.
Jeśli już jesteśmy przy wyposażeniu, warto wspomnieć o nowym systemie wspomagającym parkowanie Advanced Park Assist II, który wyszukuje za nas pasujące wymiarami miejsce parkingowe, a następnie za dotykiem guzika kieruje autem. Kierowca operuje jedynie hamulcem, sprzęgłem i biegami. Owszem, nie jest to nowość. Zgadzam się, to dodatek dla leniwych kierowców, ale nie bądźmy sztywni – czasami wracając z pracy chcielibyśmy, aby ktoś coś zrobił za nas. Adam jest w stanie za nas zaparkować – to miły gest. A tak na marginesie – mogli wybrać trochę lepszą nazwę dla tego auta. Mówiąc, że jeździmy Corsą, Vectrą czy Insignią nie wzbudzaliśmy zdziwienia, ale teraz… „Czym jeździsz?” – „Adamem…”
No, ale cóż zrobić, auto zostało nazwane na cześć założyciela marki – Adama Opla. Wracając do sedna, a raczej do środka auta znajdziemy tam spory pakiet poduszek powietrznych – w standardzie znajdą się przednie i boczne poduszki, jak również kurtyny powietrzne. Z przodu zamontowano pasy z podwójnymi napinaczami, z tyłu zaś aż dwa mocowania na foteliki ISOFIX. Tylna kanapa dzieli się w stosunku 50:50. Pewnie wiele osób zastanawia się, skąd w ogóle wziął się ten Adam? Co on ma pod tym ładnym płaszczykiem? Już śpieszymy z wyjaśnieniami.
Otóż nowe mini autko bazuje na skróconej platformie Corsy SCCS (Small Common Components and Systems). Warto wspomnieć o tym, że platforma ta została stworzona przez grupę Fiata i GM, więc służy również, jako… platforma dla Fiata 500. Czyżby sprawdziła się tutaj teoria: „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie”? Czyżby Fiat, konstruując platformę dla modelu 500 razem z GM podpisał na siebie wyrok w postaci modelu Adam, który na tej platformie bazuje? Tak czy siak, Opel zrobił bardzo chytry chwyt czekając tak długo – model 500 zdążył się już lekko znudzić, więc na rynek wskoczy świeży i innowacyjny Adam. Nowy Opel Adam mierzy 3700 mm długości oraz 1720 mm szerokości z rozstawem osi na poziomie 2311 mm. Model ten jest wymiarami zbliżony do MINI (3723 mm), zaś Fiat 500 jest o wiele mniejszy od dwóch konkurentów – 3546 mm.
No dobrze, ale co trafi pod maskę Adama? Na początku nie będzie szaleństw, gdyż do wyboru będą trzy jednostki czterocylindrowe z wachlarza ecoFLEX – 1,2-litrowy silnik o mocy 70 KM oraz 1,4-litrowa jednostka w dwóch wersjach produkująca moc 87 lub 100 KM. Wszystkie jednostki będą połączone z 5-biegową skrzynią manualną, zaś w opcji znajdzie się system Start/Stop. Opel Adam będzie dostępny w trzech wersjach wyposażenia: modny i kolorowy JAM, elegancki i wyrafinowany GLAM oraz sportowy i ostry SLAM.
Jest na co czekać? Wydaje mi się, że tak. Auto prezentuje się świetnie, ma zadowalający wachlarz jednostek napędowych, zaś w przyszłości z pewnością pojawią się kolejne wersje, więc mamy do czynienia z modelem rozwojowym. Można, co prawda zarzucać Adamowi podobieństwo do Fiata 500, ale w dzisiejszych czasach podobieństwo do innego modelu jest praktycznie nieuniknione. Nawet, jeśli ktoś wypuściłby wielkie pudło po mleku na kołach, ktoś powiedziałby, że jest podobne np. do japońskich kei-carów. Przestańmy się czepiać i doceńmy starania Opla, który za wszelką cenę chce wyjść z dołka. Jeśli zaprezentowany na Salonie Samochodowym w Paryżu Adam spotka się z dobrym przyjęciem, to po starcie sprzedaży pod koniec roku możemy liczyć na małą rewolucję na nieco skostniałym rynku. Ja jestem jak najbardziej za!