Nowe wcielenie trzydrzwiowego mieszczucha
Kia podczas tegorocznego salonu samochodowego w Paryżu pokazała POP - prototyp małego, miejskiego autka, w którym ciekawie rozwiązano nie tylko stylistykę nadwozia, ale i zagospodarowanie wnętrza.
Samochodzik ma niewielkie nadwozie z rozstawem osi 205,5 m i trzymetrowym nadwoziem kończącym się tuż za kołami. Krótkie nadwozie jest za to dość szerokie – ma 174 cm. Wysokość samochodu to 149 cm. Z zewnątrz uwagę zwracają szczególnie podłużne okna w drzwiach.
Wnętrze przygotowano dla trzech osób - jedne po stronie kierowcy i dwóch po stronie pasażera. Takie ustawienie ułatwia odpowiednie ukształtowanie deski rozdzielczej, która po stronie pasażera jest znacznie bliżej przedniej szyby, niż przed kierowcą, gdzie mamy kierownicę i panel pełniący rolę tablicy rozdzielczej i centralnej konsoli, przy czym najważniejsze wskazania , takie jak prędkość jazdy są pokazywane na półprzezroczystym wyświetlaczu typu Head Up Display. Cyfry pojawiają się na nim i znikają. To nie projekcja, lecz działanie przezroczystych, organicznych diod LED, które pokazują się kiedy są wzbudzone elektrycznym impulsem i wtapiają się w płytkę, kiedy prąd przestaje płynąć.
Diody LED zostały także wykorzystane przy budowie zewnętrznych lamp z przodu i z tyłu.
Na konsoli nie ma przycisków czy pokręteł – wszystkie elementy sterowania przejął dotykowy ekran. Pozostał tylko jeden przycisk, służący do uruchomienia samochodu. Oczywiście są także dźwigienki po obu stronach kierownicy oraz wielofunkcyjne przyciski na jej ramionach.
Niestandardowym elementem jest zastosowanie z przodu kanapy zamiast foteli. Dodatkowo ma one kształt fali, która po pasażerskiej części zbliża się do przedniej szyby.
Po lewej stronie „pasażerskiej" części deski rozdzielczej jest wgłębienie, pozwalające np. ustawić torbę, bo na miejsce w bagażniku trudno liczyć. Tam siedzi trzeci pasażer.
Jego siedzenie zamontowano do tylnego słupka i ustawiono pod kątem 45 stopni do osi auta. Nie ma tradycyjnego fotela, a tylko siedzisko, które wygląda na składany element, kawałek oparcia i zagłówek na słupku.
Skoro z boku jest tylko jedna para drzwi a wewnątrz kanapa, na tylne siedzenie trzeba wsiadać przez drzwi, wiodące zwykle do bagażnika. Tym razem zawiasy są z boku i drzwi otwierają się w bok, a nie unoszą.
Nietypowo wygląda również purpurowa barwa wnętrza. Styliści Kia uznali, że wnętrze ma być jednobarwne, bo to zapewni atmosferę cichego i spokojnego otoczenia. Jeden kolor jestem w stanie zrozumieć, gorzej już z wyborem akurat dość wyraźnej, jaskrawej purpury. Jakoś patrząc na wnętrze tego auta nie czuję się uspokojony i zrelaksowany.
Kia POP jest napędzana silnikiem elektrycznym, który ma moc 68 KM i maksymalny moment obrotowy 190 Nm. Powinno mu to dawać możliwość dynamicznego przyspieszania, szczególnie przy niższych prędkościach. Kia nie podała jednak wartości przyspieszenia dla tego auta. Wiadomo tylko, że jego maksymalna prędkość wynosi 160 km/h.
Energii dostarcza zestaw litowo – polimerowych akumulatorów żelowych o pojemności 18 kWh. Wystarczy to na przejechanie 160 km. Potem auto trzeba ładować przez sześć godzin prądem z miejskiej sieci lub wpiąć na pół godziny do specjalnej stacji ładowania prądem o wysokim napięciu.
Kia POP jest tak niecodziennym samochodem, że raczej nie ma co liczyć na wprowadzenie go do produkcji. Kto wie czy nie jest jednak przygrywką do produkcyjnej wersji trzydrzwiowego. Elektrycznego autka dla zatłoczonych miast.