Nowe Suzuki Vitara – trzy cylindry i litr pojemności w sporym crossoverze wystarczą?
Suzuki Vitara przeszło niedawno facelifting. I choć może z zewnątrz zmiany są niewielkie, to już pod maską zaszła prawdziwa rewolucja. Do testu dostaliśmy nową Vitarę z trzycylindrowym silnikiem Boosterjet o pojemności 998 cm3 i o mocy 111 KM. Czy to nieporozumienie czy nowa, lepsza jakość?
Suzuki doskonale wie o tym, że crossovery są dziś modne, choć jeszcze kilkanaście lat temu to właściwości terenowe były absolutnym priorytetem. Pierwsza Grand Vitara oparta była na ramie. Kolejna generacja już na płycie podłogowej Theta, ale brak konstrukcji opartej o ramę nie przeszkadzał w bardzo dobrym zachowaniu się samochodu w terenie. Z tym, że osób rzeczywiście potrzebujących auta o właściwościach pozwalających poruszać się w ciężkim offroadzie nie przybywało i nie przybywa.
A co z użytkownikami, którzy cenią sobie walory podwyższonych aut i chcieliby mieć w nich napęd na cztery koła? Od Vitary odcięto przedrostek „Grand” i od kilku lat oferowana jest jako kompaktowy crossover w rozsądnej cenie. A z racji tego, że niedawno druga generacja Vitary przeszła lifting, postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się jej naprawdę miejskiej odmianie, napędzanej przez trzycylindrowy silnik Boosterjet o pojemności jednego litra i o mocy 111 KM. Zadaliśmy sobie pytanie, czy trzycylindrowa „litrówka” w sporym crossoverze, jakim jest Suzuki Vitara, to nieporozumienie czy nowa, lepsza jakość?
Nie zapominaj, po co kupiłeś SUV-a!
Po co dzisiaj kupuje się SUV-a lub crossovera? Żeby jeździć nim po mieście. Brzmi zabawnie, ale to prawda w niemal każdym przypadku. Ale czy to zły pomysł? Wyższa pozycja za kierownicą, wygodniejsze zajmowanie miejsc, zwiększony prześwit pozwalający na bezstresowe pokonywanie krawężników, a dodatkowo dzięki wysokiemu nadwoziu pojemność bagażnika jest często większa niż w hatchbacku podobnej wielkości. Poza tym, podczas jazdy miejskiej większe opory powietrza mniej opływowej bryły nie wpływają znacząco na zwiększenie spalania paliwa.
Wiele osób pytanych o to, dlaczego wybiera samochody typu SUV czy crossover do jazdy codziennej, odpowiada, że czuje się w nich bezpieczniej. I o ile testy zderzeniowe nie do końca potwierdzają wyższość takich samochodów nad hatchbackami, kombi czy sedanami, to subiektywne wrażenia nie powinny podlegać niczyjej ocenie.
Nowe Suzuki Vitara – delikatny powiew świeżości
Vitara przeszła lifting, natomiast wprowadzone zmiany są w zasadzie kosmetyczne, zwłaszcza jeśli chodzi o wygląd. Inne klosze tylnych lamp, zmieniony na biały klosz tylnej lampy przeciwmgłowej, przeprojektowany grill i odnowiony wygląd przedniego zderzaka oraz usunięte z dolnej części tylnego zderzaka odblaski – to najłatwiejsze do zauważenia zmiany, ale tylko pod warunkiem, że model sprzed liftingu postawimy obok.
Wewnątrz nowej Vitary zmian również jest niewiele, ale poprawiono i unowocześniono kilka drobiazgów. Pojawiła się: nowa grafika zegarów, kolorowy wyświetlacz pomiędzy zegarami, miękkie tworzywo w górnej części deski rozdzielczej, podłokietnik w standardzie od wersji Premium.
Największe zmiany zaszły natomiast pod maską Vitary, ale o tym za chwilę.
Nowości w gamie silnikowej i poprawa wyglądu wnętrza to jednak nie wszystko. Na szczególną uwagę w odświeżonej Vitarze zasługują systemy bezpieczeństwa, a tych przybyło naprawdę sporo. Pojawił się system rozpoznawania znaków drogowych, dotyczących ograniczeń prędkości oraz zakazu wyprzedzania. Informacje na temat mijanych podczas jazdy znaków pojawiają się na kolorowym wyświetlaczu między zegarami.
Aktywny tempomat to kolejna nowość w Vitarze. Jest dostępny zarówno ze skrzynią manualną, jak i automatyczną. Z automatem system ACC ma także funkcję stop&go, czyli asystenta jazdy w korkach. Za bezpieczne zmiany pasa ruchu może odpowiadać system monitorowania martwego pola pojazdu, który powyżej prędkości 15 km/h ostrzeże kierowcę w momencie, kiedy zmiana pasa nie będzie możliwa ze względu na zbliżające się z lewej lub prawej strony inne pojazdy, a podczas wyjeżdżania tyłem z miejsca parkingowego system monitorowania ruchu poprzecznego RCTA czuwa nad bezpiecznym wykonaniem tego manewru, monitorując obszar za samochodem.
Co ciekawe, na tle konkurencyjnych marek w segmencie crossoverów skonfigurowanych w najwyższych wersjach wyposażenia, wiele z tych systemów jest w ogóle niedostępnych, a w innych przypadkach wymagają one dopłaty. Vitara natomiast w przedostatniej wersji wyposażenia Elegance wszystkie wyżej wymienione systemy ma w wyposażeniu standardowym.
Zmieniło się także prowadzenie, choć zasługą takiego stanu rzeczy jest zmodyfikowany układ elektronicznej kontroli trakcji. Różnicę czuć zwłaszcza w porównaniu starszej i nowszej generacji z napędem na przednią oś. Kontrola trakcji w przypadku uślizgu podsterownego, jak i nadsterownego bardzo dokładnie dobiera siłę hamowania poszczególnych kół i z łatwością sprowadza samochód na prawidłowy tor jazdy.
Układ kierowniczy Suzuki Vitary jest precyzyjny i czuły – delikatny ruch kierownicą istotnie zmienia trajektorię jazdy. Na całe szczęście, z dość bezpośrednim sterowaniem koresponduje całkiem sztywno zestrojone zawieszenie, którego zadaniem jest przede wszystkim gwarantowanie pewnego prowadzenia i mniejszej podatności na boczne podmuchy wiatru. Co ważne, nie odbija się to na komforcie resorowania drogowych nierówności.
Element, który mógłby działać precyzyjniej, to pięciobiegowa manualna skrzynia biegów. Z jednej strony nie można się przyczepić do jej pracy, bo długości przełożeń (silnik 1.0 Boosterjet 111 KM) zostały dobrane zaskakująco dobrze, to jednak sama precyzja „wskakiwania” kolejnych biegów nie do końca nas usatysfakcjonowała. Ot, detal, który pewnie nietrudno poprawić.
Wyciszenie nowej Vitary jest dobre pod warunkiem, że jeździmy z prędkościami do 90 km/h. Przy powyżej 120 km/h szum powietrza staje się już bardzo słyszalny – podczas jazdy na autostradzie z maksymalną dozwoloną w Polsce prędkością wręcz drażniący. Na pewno nie pomagają tu spore lusterka (które w mieście są niezastąpione) oraz standardowy dla crossovera kształt nadwozia. Na całe szczęście prawdopodobnie nikt nie wybiera Vitary do pokonywania 50 000 km rocznie po autostradach, więc w warunkach jazdy miejskiej i podmiejskiej na wyciszenie nie będziecie narzekać.
Rewolucja zaklęta w trzech cylindrach – silniki nowego Suzuki Vitara
Najbardziej popularny dotychczas silnik wolnossący o pojemności 1.6 litra, który miał czterocylindrową konstrukcję, moc 120 KM i 156 Nm maksymalnego momentu obrotowego, wypadł z oferty. Dlaczego? Winne temu są przede wszystkim zaostrzone niedawno normy emisji spalin. I choć ta jednostka napędowa słynęła z niezawodności (jak w zasadzie wszystkie silniki produkowane oryginalnie przez Suzuki), to jej osiągi, a zwłaszcza elastyczność i apetyt na benzynę pozostawiały wiele do życzenia.
Vitara musiała odmłodnieć również w kwestii napędu, więc pod maskę najpopularniejszego obecnie modelu Suzuki w Polsce trafiły jednostki turbodoładowane – mocniejsza o pojemności 1.4, czterocylindrowa Boosterjet z turbodoładowaniem o mocy 140 KM oraz bezpośredni następca leciwej jednostki wolnossącej – 1.0 Boosterjet.
Trzy cylindry pod maską dość sporego crossovera – to nie brzmi zachęcająco. Kiedy jednak spojrzymy na dane techniczne i porównamy je ze starą jednostką 1.6, możemy być pozytywnie zaskoczeni. Nowy silnik ma jeden cylinder mniej, jego pojemność zmalała o 588 centymetrów sześciennych. Koni mechanicznych ubyło – zamiast 120 jest 111 KM. O 14 Nm wzrósł natomiast moment obrotowy i zamiast przy 4400 obr./min. dostępny jest szybciej i w szerszym zakresie – od 2000 do 3500 obr./min. Co za tym idzie? O wiele lepsza elastyczność, która zarówno w mieście, jak i na trasie nie zmusza nas do tak częstych redukcji biegów i pozwala na szybsze i pewniejsze reakcje na drodze.
Kolejną zaletą jest fakt, że nowy silnik 1.0 Boosterjet, który jest bazową jednostką napędową Vitary po liftingu, możemy wybrać z napędem na wszystkie koła AllGrip. W poprzedniej wersji z silnikiem 1.6 nie było na to szans, co powodowało konieczność wyboru o wiele droższej konfiguracji. Teraz, wybierając bazowy silnik i optymalną, drugą z kolei wersję wyposażenia Premium, możemy zdecydować się na napęd AllGrip za dopłatą 10 000 zł.
Co ważne, 1.0 Boosterjet można wybrać także z automatyczną skrzynią biegów, do wyboru − z napędem 2WD i 4WD. Jeden silnik i cztery możliwości konfiguracji, zgodnie z indywidualnymi potrzebami klienta.
A jak zachowuje się Vitara 1.0 Boosterjet AllGrip z manualną skrzynią biegów podczas jazdy?
Ten silnik zaskakuje przede wszystkim naprawdę imponującą elastycznością. Podczas jazdy w korkach, dzięki szeroko dostępnemu momentowi obrotowemu, biegów nie trzeba zmieniać zbyt często. Ponadto dynamiczne ruszanie spod świateł, zwłaszcza dzięki napędowi AllGrip czuwającemu ciągle nad trakcją w trybie pracy AUTO, pozwala na pewne starty nawet na śliskiej nawierzchni. Jeśli chodzi o jazdę poza miastem, a zwłaszcza na drogach ekspresowych i autostradach, to z płynnym przyspieszaniem do 100 km/h nie ma najmniejszego problemu. Dopiero zwiększenie prędkości do 140 km/h wiąże się z pewnym wysiłkiem dla jednostki napędowej.
Jednak silnik 1.0 Boosterjet nowej Vitary, pomimo 111 KM „na papierze”, swoją dynamiką nie zdradza tego, że pod maską pracują raptem trzy cylindry. Zarówno kultura pracy, dźwięk (nawet na wysokich obrotach), jak i brak wibracji odczuwalnych w kabinie (typowe dla trzycylindrowców) pozwalają zapomnieć o tym, że nawet Suzuki nie uchroniło się przed downsizingiem. Na całe szczęście w przypadku Vitary nie ma obaw odnośnie zmiany na gorsze. Ten silnik naprawdę zaskakuje pozytywnie tym, jak pracuje i na co pozwala kierowcy. A jeśli macie co do tego jakiekolwiek wątpliwości, po prostu przejedźcie się takim egzemplarzem wyposażonym w tę właśnie jednostkę na jeździe testowej.
Premium to nieprzypadkowa nazwa!
Testowany przez nas egzemplarz samochodu Suzuki Vitara skonfigurowano w wersji wyposażenia Premium. Jest to zaledwie druga w kolejności wersja, która ma między innymi: siedemnastocalowe felgi aluminiowe, relingi dachowe, przyciemniane tylne szyby, elektryczne i podgrzewane lusterka, kamerę cofania, system multimedialny z ekranem o przekątnej 7” wraz z Apple CarPlay oraz Android Auto, klimatyzację automatyczną i adaptacyjny tempomat.
Co ciekawe, wersja z napędem AllGrip z wyposażeniem Premium jest lepiej wyposażona od tej z napędem na przednią oś! A ile otrzymujemy więcej? Całkiem sporo systemów bezpieczeństwa: asystenta martwego pola, autonomiczny miejski hamulec awaryjny, monitorowanie ruchu poprzecznego przy cofaniu, rozpoznawanie znaków drogowych, aktywny asystent pasa ruchu oraz monitorowanie uwagi kierowcy. Można więc powiedzieć, że inwestując w napęd na wszystkie koła, mocno podnosimy własne bezpieczeństwo, nie tylko ze względu na trakcję. W tej sytuacji różnica 10 000 zł pomiędzy wersjami z napędem 2WD i AllGrip wydaje się mniej dramatyczna.
Nowe Suzuki Vitara w końcu na miarę współczesności
Odnowiona Vitara na pewno nadal będzie bardzo popularnym wyborem pośród osób poszukujących crossovera o sporym wnętrzu za niewygórowaną cenę. Stylistyka nie zmieniła się zbytnio, a delikatny zabieg odmładzający i nowe dostępne kolory nadwozia (w tym zjawiskowy Solar Yellow Pearl z czarnym dachem na egzemplarzu testowym) sprawiają, że Suzuki Vitara wciąż może się podobać i pozwoli wyróżnić się w szarej miejskiej dżungli.
Wszyscy zatrwożeni o sprawność i kulturę pracy trzycylindrowego silnika BoosterJet mogą spać spokojnie – w niektórych parametrach ten litrowy silnik jest znacznie lepszy niż u konkurencji i zupełnie nie odbiega od swojego leciwego poprzednika o pojemności 1.6. A jeśli chodzi o elastyczność oraz spalanie, znacznie go wyprzeda.