Nissan Esflow - Nowy gatunek sportowca
Zdaniem Nissana prototypowy Esflow to samochód dla tych, którzy żyją w stechnicyzowanym świecie i wypoczywają w nim, a jeżeli wybierają się na weekend w góry, to nie na piesze wędrówki, ale po to, by poczuć jak dobrze ich auto trzyma się drogi podczas jazdy po serpentynach.
Esflow to projekt elektrycznego samochodu przyszłości. Dwumiejscowe auto ma nie tylko klasycznie sportowy wygląd, ale także klasycznie sportowy napęd - na tylną oś. Chociaż w tym wypadku lepiej powiedzieć, że na tylne koła, bo samochód ma dwa silniki, po jednym na każde koło. I to w zasadzie koniec klasyki. Samochód jest zaprojektowany od podstaw dla technologii elektrycznego napędu.
W ostatnich latach modne bywało stwierdzenie, że taki czy inny nowy samochód został zbudowany wokół optymalnej przestrzeni pasażerskiej. Nissan deklaruje, że platforma Esflow została zbudowana wokół zespołu napędowego. Wykorzystano elementy z seryjnego Nissana Leaf, ale rozmieszczono je w całkiem inny sposób, lepiej odpowiadający specyfice sportowych aut. Silniki umieszczono powyżej i nieco przed tylną osią. Zestawy litowo – jonowych akumulatorów rozmieszczono wzdłuż obydwu osi kół. W sumie starano się, aby środek ciężkości samochodu wypadł w rejonie bioder kierowcy i pasażera, co podczas dynamicznej jazdy powinno dać większe wrażenie zespolenia kierowcy z pojazdem. Przy okazji walki o jak najlepszy rozkład masy i umieszczenie środka ciężkości zwrócono uwagę na przewagę akumulatorów nad konwencjonalnym bakiem benzyny – kiedy ich zawartość energii się zmniejsza, waga nie, więc nie zmienia się stabilność pojazdu. W przypadku paliwa do silników spalinowych waga baku, a więc i rozkład mas zmieniają się wraz z ubywaniem paliwa.
Nadwozie samochodu zbudowano z kompozytowych paneli opartych na aluminiowej konstrukcji. Linia karoserii jest bardzo aerodynamiczna. Kierowca ma znakomitą widoczność do przodu, bo słupki A są cienkie i nie zasłaniają widoku. Można było tak to rozwiązać, gdyż elementy pełniący rolę pałąków przeciwka potażowych umieszczono za kabiną pasażerską i przednie słupki nie musiały być wzmocnione, a przez to grubsze.
Walka z wagą jest widoczna także we wnętrzu samochodu. W kabinie zwykle najcięższym elementem są oparte o stalowe ramy, obite grubą tapicerką i wyposażone w ciężkie mechanizmy lub silniki elektryczne umożliwiające zmianę pozycji i przesuwanie fotela. Esflow ma cienkie, kubełkowe fotele zamontowane sztywno w tyle kabiny. Kierownica i pedały są przesuwane i to pozwala dopasować miejsce dla kierowców o różnych sylwetkach. Wykorzystano rozwiązania typu Drive-by-wire, w których ciężkie połączenia mechaniczne zastąpiły znacznie lżejsze przewody i silniki elektryczne.
Tapicerkę foteli wykonano ze skóry i zamszu w kolorze złota. Te same materiały, ale ciemnoniebieskie znalazły się na drzwiach. Złote i niebieskie „iskierki” igrają także na desce rozdzielczej, gdzie znajdują się cztery wielofunkcyjne wyświetlacze LCD. Widać na nich m.in. obraz z kamer zastępujących boczne lusterka. Zestaw multimedialny samochodu jest przystosowany do współpracy z urządzeniami typu PDA. Technicznie zaawansowany samochód dzięki nowoczesnej elektronice pomaga zaparkować nawet w najwęższych miejscach parkingowych. Ciekawostką jest gniazdo ładowania akumulatorów umieszczone za obrotowym panelem pod reflektorem.
Silniki Esflowa umożliwiają mu osiąganie prędkości 100 km/h w mniej niż 5 sekund, a to sportowy wynik z najwyższej półki. Dynamiką nie można jednak cieszyć się zbyt długo. Bateria akumulatorów zapewnia przebieg ponad 240 km, ale zapewne przy spokojnej, płynnej jeździe. Wyczynowe szaleństwa zapewne bardzo wyraźnie skracają zasięg.