Nissan 100NX - japoński żółw ninja z Kalifornii
Nissan 100NX powstał jako pojazd dla młodych, dynamicznych osób, które nie mogły sobie pozwolić na zakup dużego, sportowego coupe pokroju 200SX czy 300ZX. W kalifornijskim oddziale Nissana mieli niełatwe zadanie: stworzyć fajne auto sportowe oparte na nudnym miejskim samochodzie.
Na tyle innych samochodów z rodzinny Nissana, 100NX wyglądał jednak całkiem nowocześnie i ekstrawagancko. Przypomnijcie sobie do bólu klasyczne Sunny, które było najważniejszym produktem w ofercie japońskiego koncernu. Właśnie model Sunny N14 był bardzo spokrewniony z prezentowanym tu „żółwiem”.
Aerodynamiczna sylwetka wzbudzała pozytywne emocje u niemal każdego, kto na początku lat dziewięćdziesiątych spojrzał na ten samochód. Dzięki zastosowaniu płyty podłogowej z popularnego modelu, cena, nie była tak zabójcza jak w przypadku większych, sportowych Nissanów. Współdzielenie wielu części pozwalało również zachować bardzo przyzwoite koszty eksploatacji – zarówno jeśli chodzi o spalanie, jak i części mechaniczne. Nawet dziś 100NX uchodzi za bardzo solidny i niezawodny samochód jeśli chodzi o układ przeniesienia napędu. Więcej problemów napędzi rdza, która dotyka ten samochód, tak jak każdego Japończyka z tamtego okresu.
Niewątpliwym plusem 100NX na tle wielu młodzieżowych konkurentów, była możliwości zamówienia wersji z dachem targa, która była najczęściej wybierana w Europie. Samochód był sprzedawany również w USA (pod nazwą NX1600 oraz NX2000), Australii oraz Japonii (jako NX Coupe). W Kraju Kwitnącej Wiśni samochód był dostępny z nieznanymi w Europie jednostkami napędowymi: gaźnikowym 1.5 (94 KM) oraz 1.8 (140 KM).
Małe, sportowe coupe dzieli ze swoim bardziej miejskim i rodzinnym bratem płytę podłogową oraz gamę silników. Najsłabszy, gaźnikowy motor był produkowany w latach 1990 – 1993. Miał 1,6-litra pojemności oraz rozwijał 90 koni mechanicznych. Niby niewiele jak na sportowe auto, ale dzięki temu samochód zadowalał się nawet siedmioma litrami benzyny w jeździe mieszanej. Jeśli będziemy chcieli wykrzesać wszystkie niutonometry, to bez wątpienia spalimy więcej, jednak nawet podstawowy 100NX w nieskazitelnym stanie technicznym odwdzięczy się przyspieszeniem do 100 km/h w granicach 10,5 sekundy i prędkością maksymalną na poziomie 190 km/h. Co ciekawe: to małe, zgrabne coupe były produkowane również z czterobiegową, automatyczną skrzynią biegów, która jednak nie była szczególnie popularna. Nic jednak dziwnego – spowalniała samochód o trzy sekundy i zmniejszała prędkość maksymalną do 170 km/h.
Od kwietnia 1993 roku, do „setek” montowano jednostkę 1,6 wzbogaconą o wtrysk paliwa, co zwiększało moc do 102 KM. Ten dość wyraźny dodatek mocny, nie wpływał w sposób szczególnie znaczny na osiągi, jednak dla miłośników ostrej jazdy przygotowany był model 2.0 GTI (ok. 140 KM), który gwarantował przyspieszenie do setki w około 8,1 sekundy. Jest to wynik znakomity, zważywszy na fakt, że oferowany w tym samym czasie Golf II GTI 16V był wyraźnie wolniejszy: 9,5 s do setki, 200 km/h. Po premierze Golfa III sytuacja również się nie zmieniła: podobny cenowo model GTI 16V potrzebował ok. 8,5 s. do setki, a szybszy był tylko potężny model 2.9 VR6. Tak doskonałe osiągi 100NX możliwe były dzięki niskiej wadze oraz dobrej aerodynamice niskiego nadwozia.
Nie da się jednak ukryć – Golf to hatchback. Na rynku były jednak sportowe coupe, konkurujące z Nissanem. Najlepszym przykładem będzie Mazda MX-3, która nawet w wersji V6 (133 KM) była wolniejsza niż 2.0 GTI. Setka musiała jednak konkurować również Hondą (CRX dol Sol) oraz Toyotą (Paseo). Był również Hyundai S-Coupé, Volkswagen Corrado, Renault Megane Coupe oraz Toyota MR2. Słowem – w latach dziewięćdziesiąty konkurencja była bardzo duża, jednak 100NX dawała radę utrzymać się na rynku przez pięć lat.
W momencie swojej premiery był to samochód sportowy za rozsądne pieniądze. Dziś zakup 100NX to wydatek 2 – 3 tys. zł, a najlepsze egzemplarze GTI można dostać za dwa razy więcej. Nie jest to z pewnością duża suma za samochód gwarantujący dobre przyspieszenia frajdę z jady. Nissan to również dobra baza do tuningu, co od lat wykorzystują miłośnicy przeróbek mechanicznych i wizualnych.
Setka nie okazała się spektakularnym sukcesem finansowym, więc Nissan nie zdecydował się na wypuszczenie na rynek bezpośredniego następcy. Mimo wszystko, samochód ma jednak bardzo dobre opinie jeśli chodzi o niezawodność oraz jest chwalony jako dość oszczędna konstrukcja. Tym bardziej, że miłośnicy LPG mogą bezproblemowo zainstalować do niego instalację gazową. Poza tym Nissan 100NX może się podobać, bo z pewnością nie prezentuje się jak przeciętny samochód za trzy tysiące złotych.