Nareszcie! - Jeep Grand Cherokee 3.0 CRD Overland
Z Grand Cherokee wyposażonym w silnik wysokoprężny jest trochę tak jak z mlekiem do kawy. Myślimy o nim dopiero gdy go zabraknie. Dlatego debiut długo oczekiwanej wersji CRD dla licznej rzeszy jego fanów był wydarzeniem równie istotnym, jak premiera najnowszej generacji oznaczonej kodem fabrycznym WK2.
Sam Jeep nie mógł sprawić Grand Cherokee lepszego prezentu na jego 30 urodziny. Nowy silnik wysokoprężny to konstrukcja włoskiego VM Motori, którą wyposażono w pojedynczą turbosprężarkę Garret VGT 2056 o zmiennej geometrii łopatek. Ma trzy litry pojemności, sześć cylindrów i bezpośredni wtrysk paliwa MultiJet II opracowany przez Fiat Powertrain. Co ciekawe, po raz pierwszy ta innowacyjna technologia opatentowana przez Fiata pojawiła się w 2009 roku pod maską Punto Evo z niewielkim silniczkiem 1,3 JTD 16v.
Wysokoprężny silnik Jeepa typu V6 o rozwarciu cylindrów 60 stopni ważąc 230 kg jest niezwykle lekkim i zwartym modułem. Najbardziej imponuje nie tyle doskonała kultura pracy oraz moc 241KM, ale wręcz niedźwiedzia siła ciągu jaką gwarantuje w zakresie 1800-2800 obr/min. W tym przedziale prędkości obrotowych silnika, kierowca Jeepa ma do dyspozycji 550 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To więcej niż w potężnej wersji V8 5,7 Hemi!
Potężnego SUV-a ważącego z kierowcą niemal 2,5 tony można rozpędzić się do ponad 200 km/h. Pierwsza setka pojawia się już po upływie 8,2 sekund czyniąc mocarnego Diesla dokładnie o pół sekundy szybszym od 352-konnej wersji V8! Przy tak obiecujących parametrach Jeep podczas testu zadowalał się niecałymi 9 litrami oleju napędowego na każde 100 kilometrów jazdy. Ponadto prawie 100 litrów jakie mieści bak paliwa gwarantuje że Grand Cherokee CRD z pewnością nie będzie tak częstym gościem na stacjach benzynowych jak jego benzynowy brat o nieposkromionym apetycie na wysokooktanowe trunki.
Montowana seryjnie 5-stopniowa przekładnia automatyczna najbardziej optymalnie pracuje w zakresie 1500-2500 tys./obr. Wypróbowany mechanizm oznaczony fabrycznym kodem W5A580 to jeden z niewielu elementów z poprzednika które znalazły się w wyposażeniu standardowym nowego modelu Grand Cherokee z silnikami V6.
W tak dopracowanym aucie niestety od razu da się to odczuć powodując, że skrzynię Jeepa CRD łatwo wskazać jako najsłabsze ogniwo tej wersji. W trybie manualnym mogłaby pracować sprawniej a w mieście podczas wolniejszej jazdy unikać niepotrzebnych szarpnięć towarzyszących zmianie kolejnych przełożeń. Dlatego z niecierpliwością czekam na pojawienie się w tym Jeepie najnowszej 8-biegowej przekładni montowanej w Lancii Thema 3,6 V6.
Przez ponad 70 lat Jeep ciężko pracował by wyrobić sobie twardy i wierny do dziś elektorat. Ten, będący udziałem najnowszego Grand Cherokee, liczy w Polsce 255 osób, które kupiły tego Jeepa w zeszłym roku. Warto dodać, że większość z tych aut stanowiły modele benzynowe, gdyż model CRD znalazł się ofercie importera od października.
Grand Cherokee zdobywa serca wcale nie dzięki muskulaturze, 20-calowym kołom lub elektrycznie otwieranej klapie bagażnika. Przestronne i luksusowo urządzone wnętrze oraz bogate wyposażenie seryjne w dziedzinie komfortu i bezpieczeństwa też nie jest niczym wyjątkowym w tej klasie.
Jest nim to co Grand Cherokee wręcz uwielbia i co wychodzi mu najlepiej! Nieosiągalna dla większości modnych SUV sprawność poza drogą. Seryjne w Overland zawieszenie pneumatyczne obniżające auto podczas szybkiej jazdy potrafi w terenie zwiększyć prześwit do 270 mm. Jeśli zechcemy system kontroli trakcji Selec-Terrain koordynując pracą 12 funkcji przeniesienia napędu skalibruje go idealnie pod kątem jazdy np. po skałach.
W tych warunkach nie bez znaczenia jest obecność blokady tylnego dyferencjału i solidnego reduktora, który przyda się również gdy holujemy przyczepę. W przypadku wersji CRD jej masa dochodzić może do 3500 kg!
Gusta Europy zmieniają się znacznie wolniej od cen na stacjach benzynowych. Konserwatywna Europa kocha Diesle równie mocno jak Polacy nienawidzą obecnych cen oleju napędowego. Mimo to ich sprzedaż zamiast maleć wzrasta. Dzisiaj posiadanie w ofercie modelu z silnikiem wysokoprężnym jest koniecznością, a w wielu przypadkach połową sukcesu.
Wszystko wskazuje na to, że tym razem Jeep świetnie odrobił lekcję i w końcu nadrobił zaległości z przeszłości. Przy tym świadomość że wszystko to można mieć za znacznie mniejsze pieniądze niż żąda konkurencja, niech pozostanie słodką tajemnicą Jeepa.