Mitsubishi Outlander 2.2 DI-D - zyskuje przy bliższym poznaniu
Trzecia generacja Outlandera zyskuje przy bliższym poznaniu. W pierwszej chwili skupiamy uwagę na bardzo specyficznych liniach nadwozia i panującej w kabinie ascezie. Później zaczynamy dostrzegać przestronność wnętrza, nieźle zestrojone zawieszenie oraz mocny, a zarazem oszczędny silnik 2.2 DI-D.
Mitsubishi Outlander trafił do Europy w 2003 roku. Nie zachwycał wyglądem, ale wysoki prześwit i napęd na cztery koła zapewniały komfort i bezpieczeństwo jazdy w każdych warunkach. Amatorzy dobrych osiągów mogli zamówić wersję Turbo, która otrzymała zdławiony motor... Lancera Evolution. W 2006 roku rozpoczęto sprzedaż Outlandera II. Japoński SUV wyróżniał się drapieżną stylizacją oraz niezłą dzielnością w terenie – konstruktorzy zachowali sensowne 18 cm prześwitu.
Od kilkunastu miesięcy dostępny jest nowy Outlander, który w niczym nie przypomina poprzednika. Linie nadwozia są miękkie, atrapa chłodnicy mała i pozbawiona chromowanego obramowania, natomiast bagażnik stracił otwieraną burtę, która ułatwiała wsuwanie ciężkich przedmiotów, a w razie potrzeby była świetnym substytutem ławki.
Design nowego Outlandera jest częściej krytykowany niż chwalony. O gustach dyskutować nie wypada. Pozostaje jedynie nadmienić, że na żywo samochód wygląda nieco lepiej niż na zdjęciach, a wybranie srebrnego koloru nadwozia w pewnym stopniu maskuje obecność listwy łączącej tylne reflektory, która jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych akcentów stylistycznych. Duży wpływ na prezencję samochodu mają koła. Dla droższych wersji Intense+ oraz Instyle Navi przewidziano ogumienie 225/55 R18. W tańszych Invite Plus oraz Intense stosowane są koła 215/70 R16. Ogromny profil opon poprawia filtrowanie nierówności, ale nie wpływa korzystnie na estetykę samochodu.
Wnętrze Outlandera nie szokuje formą, co fanom japońskiej motoryzacji nie powinno jednak przeszkadzać. Wyraźnie widać, że projektanci postanowili przygotować przejrzystą i prostą w obsłudze deskę rozdzielczą. Plan został zrealizowany. Przyciski są duże, należycie opisane i sensownie rozmieszczone. Szkoda, że przełącznik do zmiany wskazań komputera pokładowego został ukryty za wieńcem kierownicy. Warto dodać, że w menu komputera zaszyto zakładkę, która pozwala na zmianę języka, jednostek, dźwięku kierunkowskazów oraz ustawienie funkcji przypominania o konieczności zrobienia przerwy w podróży po określonym czasie. Wejście do menu z ustawieniami jest możliwe po zatrzymaniu samochodu, przełączeniu skrzyni biegów w tryb P oraz zaciągnięciu hamulca ręcznego.
Można nieco ponarzekać na jakość tworzyw. Z miękkiego i przyjemnego w dotyku plastiku wykonano tylko górną część deski rozdzielczej. Dyskusyjna jest też estetyka ozdobnych wstawek – srebrna imitacja włókna węglowego pasowałaby do sportowego samochodu, ale w SUV-ie, który w materiałach reklamowych jest opisywany jako bezpieczny, oszczędny i przyjazny dla środowiska, nieco dziwi.
Komfort jazdy jest więcej niż satysfakcjonujący. W pierwszym rzędzie nie brakuje przestrzeni, a fotele są wystarczająco obszerne i należycie wyprofilowane. Podwyższona pozycja za kierownicą oraz ogromne lusterka boczne ułatwiają kontrolowanie sytuacji wokół samochodu. Mitsubishi wzięło do serca słowa krytyki i zafundowało Outlanderowi kolumnę kierownicy z dwupłaszczyznową regulacją. Znalezienie optymalnej pozycji za sterami stało się łatwiejsze. Cieszy także spora liczba schowków.
Mocną stroną SUV-a Mitsubishi jest drugi rząd siedzeń. Kąt nachylenia oparć można regulować, a możliwość przesuwania kanapy w zakresie 25 cm pozwala wybierać między przestrzenią na nogi, a dodatkowym miejscem na bagaż. Wersje wyposażeniowe Intense+ oraz Instyle Navi otrzymują trzeci rząd siedzeń. Rozkładanie dodatkowych foteli jest szybkie i łatwe. Ilość miejsca na nogi jest ograniczona, więc z tyłu mogą podróżować wyłącznie dzieci. Fotele chowają się w podłodze bagażnika i tworzą powierzchnię pozbawioną uskoków. Na płasko składa się także drugi rząd siedzeń.
Outlander występuje w dwóch wersjach silnikowych o mocy 150 KM - benzynowej 2.0 oraz wysokoprężnej 2.2 DI-D. Do SUV-a zdecydowanie bardziej pasuje turbodiesel, który pozwala na sprawną jazdę bez konieczności korzystania z wysokich obrotów i roztropniej obchodzi się z paliwem - w mieście i na autostradach komputer pokładowy informuje o 9-10 l/100km. Na drogach krajowych olej napędowy ubywa z baku w tempie 7-8 l/100km.
Testowany egzemplarz posiadał automatyczną przekładnię z konwerterem momentu obrotowego. 6-biegowa skrzynia nie grzeszy prędkością działania. Przewidziano możliwość ręcznego wybierania biegów łopatkami za kierownicą. Aby proces był efektywny, trzeba dobrze poznać charakterystykę zespołu napędowego. Dwa ostatnie biegi są wydłużone w celu zmniejszenia spalania na drogach szybkiego ruchu. Kierowca musi też pamiętać o wąskim zakresie użytecznych obrotów.
Maksimum momentu obrotowego, czyli 360 Nm pojawia się przy 1500 obr./min, a pełna moc jest do dyspozycji przy 3500 obr./min. Czerwone pole obrotomierza zaczyna się przy zaledwie 4000 obr./min. Japoński turbodiesel nie przepada więc za pracą na wysokich obrotach. Może to i dobrze, gdyż Mitsubishi poskąpiło mat tłumiących hałas – powyżej 3000 obr./min silnik staje się wyraźnie słyszalny. Do kabiny przenikają też dźwięki generowane przez opony toczące się po asfalcie oraz zawieszenie walczące z największymi nierównościami.
Outlander trzeciej generacji miał być bardziej oszczędny i przyjazny dla środowiska od Outlandera II. Mitsubishi nie poprzestało na deklaracjach. Optymalizacja konstrukcji pozwoliła na zmniejszenie masy pojazdu o kilkadziesiąt kilogramów. Wyoblone nadwozie oraz osłony podwozia obniżyły współczynnik oporu aerodynamicznego do Cd = 0,33.
W centralnej części konsoli środkowej znajdziemy przycisk Eco Mode, który optymalizuje działanie klimatyzacji oraz układu przeniesienia napędu na cztery koła w celu zmniejszenia zużycia paliwa. Komputer pokładowy posiada wskaźnik ekonomicznej jazdy. Sterownik napędu 4WD otrzymał tryb pracy Eco, w którym elektronika stara się wysyłać moment obrotowy wyłącznie na przednią oś. W Auto dołączenie tyłu następuje wcześniej, natomiast Lock blokuje sprzęgło międzyosiowe, co ułatwia wyjechanie ze śnieżnej pułapki lub wykorzystanie 19-centymetrowego prześwitu w lekkim terenie.
Konstruktorzy większości nowoczesnych SUV-ów dokładają starań, by pseudoterenówki coraz sprawniej jeździły po asfalcie. Topnieją prześwity, pojawiają się coraz większe koła, a zawieszenia są sukcesywnie utwardzane. Outlander wyłamuje się ze schematu. Ma miękko zestrojone zawieszenie, które nie wciąga kierowcy do akcji, ale bardzo skutecznie absorbuje mankamenty nawierzchni. Na szybciej pokonywanych zakrętach nadwozie przechyla się, ale samochód pozostaje przewidywalny i nie ucieka z obranego przez kierowcę toru jazdy.
Cennik nowego Outlandera otwiera kwota 83 990 zł, która wystarcza na dwulitrową „benzynę” o mocy 150 KM i napęd na przednią oś. Testowany turbodiesel 2.2 DI-D z automatyczną skrzynią biegów znajduje się na drugim krańcu oferty. Został wyceniony na 131 990 zł. Znalezienie tańszego SUV-a nie będzie problemem. Mitsubishi Outlander broni się jednak bogatym wyposażeniem. Standard wersji Intense+ obejmuje dwustrefową klimatyzację, trzeci rząd siedzeń kamerę cofania, aktywny tempomat, systemy ostrzegające o niezamierzonym opuszczaniu pasa ruchu i możliwości najechania na tył innego samochodu, reflektory ksenonowe oraz inteligentny kluczyk. Podczas lektury cenników odkryjemy, że kwestię wyposażenia potraktowano „po japońsku” - klient ma do wyboru wersje wyposażeniowe, ale nie przewidziano możliwości samodzielnego kompletowania dodatków. Jedyną opcją jest lakier metalizowany lub perłowy.
Trzecia generacja Outlandera próbuje szukać własnej drogi w coraz bardziej nasyconym segmencie SUV-ów. Przestronne i funkcjonalne wnętrze, komfortowe zawieszenie, mocny turbodiesel czy możliwość holowania przyczep o masie dwóch ton to asy w rękawie Outlandera. Nowy design podzielił świat motoryzacji na dwa obozy. Opracowanie globalnego modelu, który w każdym zakątku świata wyglądałby identycznie i budził równie pozytywne emocje nigdy nie należało do prostych zadań.