Mitsubishi ASX – ruszyło pod prąd! Pod względem technicznym mocno zaskakuje
Ten niepozorny kompaktowy crossover od lat zapewnia marce Mitsubishi dobrą sprzedaż na globalnym rynku, znajdując rzeszę klientów także w Polsce. Oto trzecia już modyfikacja ASX-a, najpoważniejsza jak dotąd.
Choć trudno w to uwierzyć, Mitsubishi ASX jest już z nami od 2010 roku. Od tamtej pory zainteresowanie tym modelem jest wciąż spore i nie wykazuje tendencji spadkowej, co zachęciło markę Mitsubishi do podjęcia decyzji o przedłużeniu mu życia o kolejne kilka lat. Do tej pory modyfikacje nadwozia i zastosowanej techniki były raczej symboliczne, nastawione raczej na podtrzymanie wrażenia nowości niż na zdecydowanej rewolucji. Ale ASX oparł się procesom starzenia i nie chce zejść ze sceny, co po tak długim czasie wymusiło decyzję o głębszej modyfikacji.
Nowy wygląd Mitsubishi ASX
Przed nami stoi czwarta już odsłona tego modelu, gdyż do tej pory – oprócz pierwotnej wersji – były już dwa faceliftingi, pierwszy w 2013, drugi w 2016 roku. Nie zmieniały one dotąd elementów nadwozia, nawet kształt lamp przednich i tylnych cały czas był ten sam. Tym razem posunięto się jednak dalej. Celem było dostosowanie wyglądu Mitsubishi ASX do dwóch pozostałych crossoverów marki, czyli Eclipse Crossa i Outlandera.
W tym celu skupiono się na przedniej części nadwozia. Zupełnie nowe klosze reflektorów z technologią LED wymusiły przeprojektowanie maski zachodzącej teraz na boki, a także zmianę błotników. Te ostatnie zyskały dodatkowe elementy ozdobne dostosowane do przetłoczeń drzwi. Największą zmianę widać, przyglądając się przedniemu zderzakowi, w który wkomponowano ogromne, ustawione pionowo, ledowe lampy świateł przeciwmgielnych. Niektórzy mogą dopatrywać się podobieństwa do konkurencyjnego Suzuki Vitara, ale wyrazisty i charakterystyczny grill nie pozostawia wątpliwości, z jaką marką mamy tu do czynienia. Na szczęście Mitsubishi nie zdecydowało się na unifikację wyglądu i każdy model zachował swój niepowtarzalny styl. Przez to już z daleka będzie można odróżnić nowego ASX-a od pozostałych crossoverów marki.
W tylnej części nadwozia Mitsubishi ASX po raz pierwszy od debiutu zmieniono wygląd tylnych lamp, które teraz mają zorientowane poziomo światła pozycyjne wykonane w technologii LED. Do kompletu całkowicie od nowa zaprojektowano tylny zderzak, wkomponowując weń imitację dyfuzora i wylotów powietrza. Jedynym elementem zderzaka, przejętym z dotychczasowej wersji, jest centralnie umieszczona lampa przeciwmgielna. Obrazu zmian dopełniają nowe wzory felg aluminiowych i dwa nowe kolory nadwozia, nazwane: Red Diamond i Oak Brown.
Zazwyczaj po tak długim okresie obecności danego modelu na rynku, producent, podchodząc do modyfikowania wnętrza, oferuje nowy wygląd deski rozdzielczej. W modelu Mitsubishi ASX zmiany te objęły tylko centralny panel, na którym zagościł nowy 8-calowy ekran systemu multimedialnego. Jest on dotykowy, ale nie zapomniano o lubianych przez kierowców przyciskach fizycznych i dwóch pokrętłach ułatwiających szybkie nawigowanie czy regulację głośności. Oczywiście obsługę radia czy telefonu możemy wykonać z poziomu kierownicy.
Sam system jest teraz szybszy, ma też większą ilość funkcji. Pod przyciskiem NAV znajdziemy nawigację z mapami TomTom oferującą informacje o natężeniu ruchu w czasie rzeczywistym, MEDIA zaś daje teraz możliwość oglądania filmów sczytywanych poprzez złącze USB.
Pozostała część wnętrza Mitsubishi ASX pozostała niemal bez zmian. Mamy tu siedzenia o niezmienionym kształcie, kierownicę przejętą z poprzedniej wersji, identyczne boczki drzwi czy znane od lat materiały. W sumie to szkoda, że nie poprawiono drobiazgów, bo w drzwiach przednich ASX-a mieszczą się jedynie małe buteleczki, zaś siedzenia mają nieco za krótkie siedziska.
Mitsubishi ASX i moc dwóch litrów
Od strony technicznej odnowiony ASX nieco zaskakuje. Mitsubishi poszło pod prąd i zamiast sztywno trzymać się zasady downsizingu, obcinając kolejne cylindry i centymetry sześcienne, sięgnęło po większy silnik wolnossący, czyli bez doładowania. To przerobiona na potrzeby mniejszego ASX-a jednostka napędowa zapożyczona z większego Outlandera. Zastosowano tu lżejszą głowicę typu SOHC, pozostawiono system zmiennych faz rozrządu zwany MIVEC, a całość zestrojono tak, by silnik legitymował się mocą 150 KM. W stosunku do 117 KM oferowanych przez montowaną poprzednio jednostkę 1.6 litra, to znacząca poprawa. Ale korzyści są znacznie większe niż tylko zadowolenie kierowcy podczas zwiększania prędkości.
Nowy silnik jest na tyle mocny, że można bez przeszkód oferować go ze skrzynią automatyczną CVT, jak i z napędem obu osi. Warto też dodać, że nowe Mitsubishi ASX może teraz holować przyczepę o większej masie całkowitej – ta może ważyć z ładunkiem do 1300 kg.
Żeby było jasne. Dwulitrowy silnik nie jest nowością na liście opcji. On zastępuje mniejszą jednostkę i kropka. Mniejszego już nie będzie, podobnie jak żadnego silnika Diesla. A szkoda, bo co prawda Mitsubishi nie miało szczęścia do swoich jednostek wysokoprężnych, ale były one bardzo udane, zarówno oferowany początkowo 1.8, jak i późniejszy 2.2 litra. To jednak już historia i teraz klienci nie mają wyboru. Muszą polubić jednostki benzynowe, jeśli oczywiście do tej pory woleli diesle.
W kwestii skrzyń biegów Mitsubishi wyraźnie stawia na rozwiązanie bezstopniowe. Podstawowa przekładnia manualna oferuje jedynie pięć biegów i każe poważnie zastanowić się nad wyborem skrzyni CVT o nazwie Invecs-III. Jednostkę sterującą zaprojektowano tak, by udawała istnienie sześciu biegów, jest też tryb sportowy.
Na skrzynię bezstopniową będziemy skazani, gdy zdecydujemy się na zamówienie Mitsubishi ASX z napędem 4WD. Jest to rozwiązanie stale współpracujące z przednimi kołami z dopędzaną tylną osią poprzez sterowane elektronicznie sprzęgło lepkościowe. Kierowca ma wpływ na jego działanie poprzez wybór jednego z trzech programów. Pierwszy to 2WD, czyli jazda wyłącznie z przednim napędem, drugi nosi nazwę 4WD Auto, który w zależności od warunków drogowych przesyła na tylną oś o 2% do 50% momentu. Trzeci 4WD Lock służy do wydostawania się z tarapatów poprzez jeszcze większą porcję momentu docierającą do kół tylnych.
Podczas pierwszych jazd odnowionym Mitsubishi ASX w nasze ręce wpadła wersja topowa, czyli wyposażona w skrzynię CVT i napęd 4WD. To, co od razu zwraca uwagę, to spory moment obrotowy (195 Nm) wyraźnie poprawiający dynamikę ASX-a. Skrzynia bezstopniowa nie ukrywa swojej konstrukcji, więc podczas przyspieszania często mamy do czynienia z jednostajnymi obrotami, jednak moc silnika pozwala korzystać z niższych ich partii. Mówiąc inaczej, nie jest to irytujące czy męczące. Do tego w kabinie nie jest głośno, nawet podczas podróży z prędkościami autostradowymi.
Na krętych drogach zmodernizowane Mitsubishi ASX prowadzi się pewnie i przewidywalnie. Z pomocą przychodzi też przycisk sterowania napędami. Włączenie trybu 4WD Auto powoduje, że ostre zakręty można pokonywać jeszcze szybciej. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się aż takiej zwinności po tej leciwej już konstrukcji. Jednak japońscy inżynierowie dowiedli, że nawet dziewięcioletnie konstrukcyjnie auto można jeszcze podszykować tak, by wciąż śmiało mogło rywalizować ze znacznie młodszą konkurencją. Napęd obu osi dowiódł swojej przydatności w sypkim piachu, gdzie same przednie koła chciały jedynie zakopać auto, zaś z pomocą tylnych posłusznie wyciągały auto z tarapatów.
Dla kogo Mitsubishi ASX?
Mitsubishi ASX skierowany jest do tych, którzy szukają samochodu wyprodukowanego w Japonii, o nieskomplikowanej technice, za rozsądne pieniądze. Wygląda na to, że po modyfikacjach target pozostaje ten sam. Nie ma żadnych turbosilniczków, długiej listy zbytecznych dodatków czy udziwnionej stylistyki, która często przekłada się na marną widoczność do tyłu. Tu znajdziemy starą dobrą szkołę, a w dodatku z tym, co rzeczywiście przydatne, jak np. tempomat, podgrzewane siedzenia czy kamera cofania. Z wyborem odpowiedniej wersji ASX-a nie powinno być problemu, bo Mitsubishi planuje ich aż dziesięć.
Niestety, cennik nie jest jeszcze znany. Musimy na niego jeszcze poczekać, bowiem nowe samochody pojawią się w salonach marki dopiero w październiku. Wiemy natomiast, że Mitsubishi wierzy w powodzenie tego modelu i planuje sprzedać w przyszłym roku w Polsce 2500 sztuk.