Miejski wół roboczy - test Forda Rangera Wildtrak
W Polsce nadal trwa boom pickupów. Czy rzeczywiście jest na nie zapotrzebowanie, czy to tylko moda i trendy rynkowe? Po co klienci z miast kupują takie auta? Jak terenowa ciężarówka jeździ po szosie i w terenie? Pokazał to test Forda Rangera po face-liftingu.
Po co komu pickup?
Powód wzrostu tego segmentu jest z jednej strony prozaiczny, ale z drugiej nie jednoznaczny. Popularność pickupów zależeć może od przepisów podatkowych i wykorzystania aut do odliczenia pełnego VAT-u w firmach. Trend widać głównie w miastach, gdzie pickupy 4x4 poruszają się głównie po drogach asfaltowych. Śmiem twierdzić nawet, że większość z tych aut nie widziała nigdy prawdziwego bezdroża. Pickup nie jest komfortowym autem, którym można wygodnie poruszać się w trasie. Sprawdza się co prawda w miejskiej dżungli, gdzie są wyrwy w asfalcie czy wysokie krawężniki, ale stworzono go do ciężkiej pracy w warunkach trudnych, gdzie nie radzi sobie zwykłe auto użytkowe. Ma dowieźć ładunek w miejsca niedostępne dla zwykłego dostawczaka.
Rynek pickupów nadal rośnie z korzyścią dla klienta. Oferta jest coraz bogatsza i każdy może znaleźć coś dla siebie, najbardziej odpowiadającego jego wymaganiom.
Stylistycznie poprawny
Nadwozie Forda jest typowe dla współczesnych pickupów. Ma pięcioosobową, czterodrzwiową kabinę oraz odkrytą skrzynię ładunkową. Do większości dostępnych na rynku modeli można zamówić różne zabudowy części bagażowej, dzięki którym auta te są bardziej funkcjonalne w trudnych warunkach atmosferycznych – chronią przewożone towary. Ranger może być wyposażony jedynie w roletę maskującą zawartość bagażnika, ograniczającą pojemność do wysokości burt. Alternatywą przy większym ładunku jest jazda z odkrytą "paką". W porównaniu z ofertą konkurencji design Forda Rangera nie jest powalający. Inżynierowie projektujący auto nie kładli nacisku na stworzenie ekstrawaganckiego, designerskiego nadwozia. Skupili się na spokojnej, dyskretnej linii, niewywołującej kontrowersji. W zamyśle docelowym klientem ma być kierowca, który potrzebuje praktycznego i uniwersalnego auta do przewozu towaru w trudnym terenie. Nie chodzi tu o "lans bulwarowy".
Wysoki, z dużymi nadkolami, rzucającym się w oczy grillem i chromowanym orurowaniem na pace, Wildtrak robi wrażenie twardziela. Nieco rozczarowuje, gdy patrzymy na niego z tyłu. Wydaje się, że czegoś tu brakuje, być może za sprawą małego zderzaka. Nie zapomniano jednak o wmontowaniu czujników cofania, bardzo przydatnych podczas manewrów parkingowych tym nie małym w końcu autem. Ranger jest typowym, poprawnym stylistycznie pickupem niewnoszącym niczego nowatorskiego.
Wnętrze bez szału
Wewnątrz Ford Ranger nie zaskakuje stylistycznie. Typowa, pięcioosobowa kabina, jest praktyczna i przestronna. Uwagę przyciągają przednie fotele. Są ładne – skóra i alcantara, i wygodne. Pomarańczowe akcenty – hafty, szwy, sprawiają, że wnętrze jest ciekawsze i niesztampowe. Szkoda tylko, że kanapa z tyłu nie jest tak komfortowa. Pozycja wyprostowana pasażerów siedzących z tyłu nie zapewnia wygodnej, szczególnie dłuższej, podróży.
Kokpit jest dość smutny i szary, a użyte materiały wykończeniowe na pierwszy rzut oka nie budzą pełnego zaufania. Ich wytrzymałość można rzetelnie ocenić po kilkuletniej eksploatacji. Kierowca ma do dyspozycji skórzaną kierownicę, porządne radio z mp3 i zmieniarką płyt, manualną klimatyzację oraz wskaźniki poziomu i kompas nad środkową konsolą. Zaletą Forda jest duża przestrzeń ładunkowa. Wymiary: 1530 mm długości, 1460 mm szerokości, niecałe 460 mm głębokości oraz ładowność przekraczająca 1100 kg są imponujące. Ranger może też pociągnąć trzytonową przyczepę. W pickupie to jest najważniejsze. A także możliwość przewiezienia ładunku w trudniejszym terenie.
Silna strona napędu
Z pewnością należy pochwalić jednostkę napędową. Trzylitrowy diesel TDCI o mocy 156 KM to optymalne rozwiązanie. Wysoki moment obrotowy – 380 Nm, zapewnia autu dobre osiągi. Średnio Ford zużywa około 10 litrów oleju napędowego na setkę. Ranger posiada napęd na tylną oś z możliwością dołączenia przedniej. Zmianę napędu umożliwia dźwignia umieszczona przy drążku zmiany biegów. Napęd 4x4 posiada opcję blokady mechanizmu różnicowego.
Próby terenowe wykazały, że Ranger dość dobrze radzi sobie nie tylko z piaszczystym i grząskim podłożem, ale również daje radę w starciu ze stromymi podjazdami pod górę. Niedociążony, na twardej nawierzchni przenosi wszystkie nierówności, podskakując szczególnie tylną osią. Ten niekorzystny efekt zanika przy dociążeniu tyłu. W zakrętach odczuwalne przechyły to dyskomfort dla pasażerów. Ostrożnym trzeba być też w mieście – poruszanie się i manewry na parkingach mogą być trudne i wymagające skupienia dużej uwagi.
Komu właściwie możemy polecić Rangera? Na pewno przedsiębiorcy, który pragnie rasowego, wielozadaniowego pickupa. Ford jest poprawny, ma niskie koszty eksploatacji i nie powinien zawieść swojego właściciela.