Między Golfem a Passatem - Volkswagen Jetta
Jetta od zawsze była czymś w rodzaju anomalii w gamie Volkswagena. Ten kompaktowy sedan, pozycjonowany gdzieś między Golfem a Passatem, pozostawał nieco w cieniu swoich popularnych braci. Obecnie, szósta generacja Jetty nabrała indywidualnego charakteru i stanowi bardzo ciekawą propozycję w swojej klasie.
Volkswagena Jettę najprościej opisać jako Golfa w wersji sedan. Jednak obecnej generacji tego sedana segmentu C nie powinniście już nonszalancko określać mianem „Golfa z bagażnikiem”. W najnowszym wcieleniu Jetta nabrała wyjątkowo indywidualnego charakteru. Owszem technologicznie to Golf, ale teraz żaden widoczny element nadwozia Jetty nie jest pobrany z kultowego hatchbacka. Jettę można uznać raczej za mini Passat – bardzo interesującą propozycję wśród kompaktowych limuzyn rodzinnych.
Jetta, mimo swojej wizualnej autonomii wobec Golfa, znakomicie wpisuje się w kanon stylizacyjny VW. Szczególnie w nobliwym czarnym kolorze z chromowanymi obwódkami szyb, świadczącymi, że mamy do czynienia z bogatszą wersją. Trzeba przyznać, że czyste, minimalistyczne wzornictwo, za które tak często krytykowana jest marka z Wolfsburga, sprawdza się w przypadku tej rodzinnej limuzyny. Nie przejmujcie się więc, jeżeli kiedyś zdarzy wam się pomylić Jettę z Passatem. Mimo, że przednie lampy oraz grill są całkiem inne w obu samochodach, to łatwo dać się zwieść. Tylne światła mogą przywodzić na myśl nowe modele Audi i dobrze wpisują się w proporcje bagażnika. Jetta urosła na długość względem poprzedniej generacji o 90 mm, jednocześnie jest niższa i szersza, a to nadaje jej bardziej postawną sylwetkę na drodze.Wnętrze Jetty to oczywiście, tradycyjna, dobrze znana, i do bólu poprawna szkoła VW. Cóż, trudno tu cokolwiek krytykować. Wręcz przeciwnie, trochę przekornie, można pogratulować Niemcom stanowczości i konsekwencji w projektowaniu wnętrz. Bo ile można narzekać na brak polotu i fantazji? Od fajerwerków w kabinie mamy inne marki. Podobnie jak w Passacie i Golfie, całe wnętrze podporządkowane jest funkcjonalności i temu, aby kierowca za kierownicą czuł się jak najlepiej. Jeżeli już wcześniej mieliście do czynienia z VW (lub Skodą), to z zamkniętymi oczami wskażecie odpowiednie przełączniki i przyciski. Dodatkowo, praktycznego i rodzinnego wyrazu dodają tu pojemne kieszenie drzwi, praktyczne uchwyty, i ogromy schowek. Nie sposób nie wspomnieć o sztandarowej nawigacji VW. Dzięki dużemu ekranowi dotykowemu i intuicyjnej obsłudze sprawdza się w „warunkach bojowych”, kiedy to trzeba ominąć korki na wjeździe i wyjeździe z Warszawy w godzinach szczytu. Nawigacja to jednocześnie kombajn multimedialny z wbudowanym dyskiem twardym, czytnikiem kard SD i zmieniarką CD. Opcja warta wzięcia pod uwagę.
Trudno również zarzucić cokolwiek pozycji za, obitą skórą, kierownicą. Kolumna ma ogromny zakres regulacji, a fotele z jasną, materiałową tapicerką oferują solidne podparcie w ostrzej pokonywanych zakrętach, oraz komfort w dłuższych podróżach za sprawą długiego siedziska. Jakość użytych we wnętrzu materiałów najprościej określić jako mieszaną. Górna część deski rozdzielczej wykonana jest z miękkiego tworzywa, jakie możemy odnaleźć w Passacie. Prestiżowego wyrazu nadają przyjemne dla oka srebrne wstawki. Niżej jednak, tam gdzie nasz wzrok sięga nieco rzadziej, odnajdziemy wyraźne symptomy cięcia kosztów w postaci twardych, chropowatych plastików. Tak czy inaczej, ogólne odczucie jakości w tym, jedynym modelu VW produkowanym w Meksyku, a nie w fabryce w Wolfsburgu, porównywalne jest z tym w Golfie.
Wnętrze Jetty to nie tylko jakość, ale również przestrzeń. Całe mnóstwo przestrzeni. Sedan jest o 73 mm dłuższy od Golfa, i mierzy 4,6 metra. Tą wartością zbliża się bardziej w kierunku segmentu D. Jetta oferuje mnóstwo miejsca, szczególnie dla pasażerów podróżujących na tylnej kanapie. Za nimi do dyspozycji mamy 510-litrowy bagażnik. Po pociągnięciu, umiejscowionej w bagażniku, dźwigienki możemy złożyć oparcia tylnej kanapy dzielone w stosunku 40/60. Mały niesmak pozostawiają zawiasy bagażnika wnikające do wnętrza, i „luźne”, bezwładne podrygiwanie klapy po jej otwarciu.Naszą testową Jettę napędzał popularny, 2-litrowy diesel o mocy 140 KM, który znakomicie sprawdza się w pozostałych modelach VW. Świetnie pasuje również do Jetty i dobrze dogaduje się z manualną sześciobiegową skrzynią. Co prawda mistrzem ekonomi pozostaje słabsza jednostka 1,6 TDI, ale 2,0 TDI zapewnia również bardzo przyzwoite spalanie (4,5 l/100 km jak najbardziej osiągalne), a jednocześnie gwarantuje świetne osiągi. W trasie docenicie nie tylko 9,5 s w przyspieszeniu do 100 km/h, ale i wyjątkową elastyczność gwarantowaną przez 320 Nm dostępnych od 1750 do 2500 obr./min. Charakterystyka silnika sprawia, że Jetta jest bardzo uniwersalnym samochodem. Wyprzedanie nie stanowi najmniejszego problemu, a i na autostradzie, gdzie silnik przy prędkości 140 km/h łagodnie pracuje w okolicach 2 tys. obrotów, odnajduje się świetnie i spala niecałe 6 litrów na 100 km.
A jak prowadzi się Jetta? Niemal identycznie jak Golf. Jako rodzinna limuzyna, Jetta skłania się w kierunku komfortowego i relaksującego charakteru zawieszenia. Ale, jako że to Volkswagen, zapewnia również stabilność i wzorową równowagę przy ostrzejszej jeździe. Jetta nie jest po prostu „miękka” i komfortowa. Mamy tu do czynienia bardziej z konsensusem niż z kompromisem między pewnym i precyzyjnym prowadzeniem, a wysublimowanym absorbowaniem wszelkich nierówności. Chociaż na bardziej zniszczonych drogach, 17-calowe felgi potrafiły przenieść do kabiny mocniejsze wstrząsy. Układ kierowniczy swoją charakterystyką wpisuje się w komfortowy charakter naszego sedana. Niemniej nie odznacza się zbyt mocnym wspomaganiem i pozwala na pewne prowadzenie. Jetta to samochód, który jest stworzony do płynnego i spokojnego prowadzenia, i mimo że nie pochłonie kierowcy jak Focus, to w razie potrzeby potrafi podołać solidnym przeciążeniom w zakrętach.Obecną, szóstą generację Jetty można więc uznać za połączenie najlepszych cech Golfa i Passata. To łatwy i przyjemny w prowadzeniu sedan o wzorowej ergonomii wnętrza, oferujący dodatkowo mnóstwo przestrzeni – typowy VW, któremu trudno cokolwiek zarzucić. Ceny testowej, najbogatszej wersji Highline, z najmocniejszym dieslem i manualną skrzynią zaczynają się od 94 090 zł. Najtańszą Jettę z benzynowym silnikiem 1,2 możemy mieć już za niecałe 70 tys. A co na to nieco mniejsza Skoda Octavia? Ceny najbogatszych wersji obu samochodów są bardzo zbliżone. Tak czy inaczej, Jetta podobnie jak Skoda, zdaje się oferować więcej niż sugerowałaby to cena.