Mercedes GLS – wszystko albo nic!
Mercedes GLS jest gigantyczny, w europejskich warunkach totalnie niepraktyczny, kosztuje majątek, a w czarnym kolorze budzi przerażenie połączone z pożądaniem... Ale to on właśnie w 100% odpowiada definicji słowa SUV.
Już od ponad dobrej dekady rynek aut osobowych jest w dużej mierze zdominowany przez SUV-y oraz crossovery. W zasadzie ciężko odpowiedzieć, co odpowiada za sukces tego segmentu. Wygląd, a może „prawie” terenowe właściwości? Trudno również jednoznacznie zdefiniować pojęcie „SUV” – szczególnie, że wiele producentów małe i podniesione osobówki nazywa w ten sposób. Przykładem może być Citroën C3 Aircross, który jest określany mianem „kompaktowego SUV-a”, a w rzeczywistości jest to zwykły crossover. Aby auto mogło nazywać się SUV-em, na pewno powinno być duże, a nawet bardzo duże jak nowy Mercedes GLS.
Druga generacja Mercedesa GLS o oznaczaniu X167 to naprawdę sporych rozmiarów samochód, szczególnie w Europie. Nowa wersja jest o prawie 8 centymetrów dłuższa oraz ponad 2 centymetry szersza od swojego poprzednika, deklasując wymiarami swojego nowego rywala BMW X7. Z Zewnątrz samochód upodobnił się do obecnego Mercedesa GLE, a zmienione światła z przodu będą standardowo miały matrycowe reflektory MULTIBEAM LED, które zdecydowanie polepszą widoczność na drodze.
Mercedes GLS to prawdziwy SUV
Mercedes GLS to kwintesencja słowa SUV. Jest gigantyczny, bo mierzy ponad 5,2 metra, ma duże mocne silniki, napęd na cztery koła z systemami ułatwiającymi jazdę w terenie, a w europejskich warunkach jest totalnie niepraktyczny, kosztuje majątek, a w czarnym kolorze budzi przerażenie połączone z pożądaniem. Dlatego niczym zaskakującym jest popularność tego auta na wschodzie m.in. w Moskwie... W tym wypadku słowo SUV nie będzie ani trochę naciągane. Dla lepszej wizualizacji polecam porównać zdjęcia Citroena C3 Aircross z Mercedesem GLS – według producentów obydwa pojazdy to SUV-y.
Przerośnięte Sonderklasse – nowy Mercedes GLS
Nowy Mercedes GLS to nie tylko duże auto, to również luksus. Zresztą sam Mercedes nazywa ten model klasą S wśród SUV-ów i jest w tym dużo prawdy. Wraz debiutem Mercedesa GLS X167 będzie możliwość zamówienia auta w konfiguracji 6-osobowej. W ten sposób w środkowym rzędzie znajdą się dwa wygodne fotele.
Przede wszystkim poprzednia generacja X166 w środku była niesamowicie przestarzała. Miałem okazję jechać najmocniejszą, a zarazem najgłupszą – według mnie – wersją o oznaczeniu 63 AMG, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Faktycznie auto było głośne, bardzo szybkie, zważając, że GLS jest wielkości małego miasteczka, a cena przekraczała 700 tysięcy złotych. Za takie pieniądze – oprócz już wtedy starej generacji silnika 5.5 litra V8 – oczekiwałbym eleganckiego, dobrze wykonanego wnętrza, zamiast twardych plastików oraz konsoli środkowej rodem z aut japońskich produkowanych w latach 90. XX wieku. Jest to dość ważne, aby dostrzec rewolucję nowego GLS-a.
Nowe wnętrze Mercedesa GLS to przede wszystkim lepsze materiały, ale wiele innowacji znanych z innych modeli producenta ze Stuttgartu, jak chociażby system informacyjno-rozrywkowy MBUX, w którego skład wchodzą m.in. dwa duże ekrany o przekątnej 12,3 cala, przy czym jeden z nich zastępuje całkowicie klasycznie analogowe liczniki jakie były w poprzednim Mercedesie GLS. Dzięki temu samochód jest świeży, nowoczesny lub – mówiąc inaczej – dzisiejszy.
Amerykańskie geny Mercedesa GLS?
Jakby nie patrzeć, to Mercedes GLS jest mocno amerykańskim samochodem. Stwierdzenie mocno kontrowersyjne – marka jest przecież niemiecka. Dlaczego tak twierdzę? Spójrzcie na same wymiary, albo chociażby jak Mercedes GLS prezentuje się na tle zwykłego europejskiego auta kompaktowego? Jest po prostu ogromny!
W USA ten największy SUV Mercedesa jest w swoim naturalnym środowisku. Duży, masywny idealnie wpisuje się w krajobraz wielkich pick-upów czy właśnie wszechobecnych SUV-ów.
To właśnie rynek amerykański jest jednym z większych odbiorców Mercedesa GLS i to tutaj w fabryce w Tuscaloosa w stanie Alabama jest produkowany. O ile w Europie realnym konkurentem jest nowe BMW X7, debiutujące w segmencie ekstremalnie wielkich SUV-ów na sterydach, to w USA przeciwników jest znacznie więcej. Sam koncern GM ma trzy podobne modele dużych SUV-ów, dochodzi do tego jeszcze Lincoln z modelem Navigator oraz chociażby dostępny u nas przez moment (50 sztuk) Lexus LX570. Na marginesie dodam, że patrząc na ilość poruszających się Mercedesów GLS po stolicy Ukrainy, to na wschodzie nowa generacja przyjmie się również ochoczo.
W prowadzeniu samochód również sprawia wrażenie, jakbyśmy jeździli czymś zza oceanu. GLS jest niesamowicie majestatyczny i rzeczywiście jak kupować SUV-a, to Mercedes GLS jest doskonałą propozycją. Ale pamiętajcie – w Europie będzie to okupione męczarnią. Faktycznie u Amerykanów cała infrastruktura jest przygotowana na duże samochody, u nas nie. Dlatego parkowanie, szczególnie jak pomyślę o niektórych wielopoziomowych parkingach galerii handlowych, będzie wymagało trochę pracy za kółkiem. Plus jest taki, że Mercedes GLS przy normalnych samochodach jest czołgiem, który może wszystko staranować, więc aspekt psychologiczny w postaci sporych wymiarów może trochę pomóc.
„Dziwna” polityka Mercedesa?
Nie bez powodu wspominałem wcześniej o amerykańskim prowadzeniu, ponieważ samochód swoimi gabarytami wraz z silnikiem V8 tworzy niesamowicie przyjemny w obiorze tandem, który mocno kojarzy się z pojazdami z kraju hamburgerów, broni oraz wszechogarniającej wielkości.
W nowej generacji Mercedesa GLS debiutuje odmiana o oznaczeniu 580, czyli 4-litrowe benzynowe V8 biturbo z 48-woltową instalacją elektryczną i zintegrowanym rozrusznikoalternatorem. Jest tzw. „mild-hybird” i dzięki temu dodatkowy system EQ Boost może na chwilę wygenerować 22 KM i 250 Nm, co ma przełożyć się na lepsze przyspieszanie i w konsekwencji mniejsze zużycie paliwa. Sam silnik spalinowy legitymuje się mocą 489 KM i 700 Nm.
O ile motor V8 będzie oferowany w krajach UE, tak wersja Mercedesa GLS 450 z benzynowym silnikiem o układzie R6 już nie. Jest to delikatnie dziwna sprawa, ponieważ konkurencyjne BMW X7 ma podobną politykę, ale na odwrót. Z benzynowych jednostek oferuje tylko „rzędowe sześć” (40i), zaś silnik V8 o oznaczeniu 50i jest sprzedawany poza UE. Dlatego duży plus dla Mercedesa – „widlasta ósemka” świetnie wpisuje się w charakter dużego SUV-a.
Klasycznie do wyboru są jeszcze dwa diesle o pojemności 3 litrów w dwóch wariantach mocy: 286 KM (350d) i 330 KM (400d). W standardzie każdy Mercedes GLS ma napęd na cztery koła 4Matic oraz 9-biegową automatyczną skrzynię biegów 9G-TRONIC.
Wszystko albo nic
Na temat segmentu SUV-ów mógłbym napisać kilka artykułów, a i tak nie znajdę tego jednego elementu przyczyniającego się do fenomenu segmentu. Dzisiaj po prostu samo słowo SUV ma dość wiele znaczeń, dlatego każdy definiuje inaczej ten typ samochodów. Tak jak wspomniałem wcześniej, w mojej opinii auto tego typu powinno być wielkie, wręcz ogromne i trochę niepraktycznie, żeby nie powiedzieć głupie. Mercedes GLS w 100% wyczerpuje słowo SUV pod każdym względem. Jest to samochód dla osób, którzy nie chcą kompromisów, wszystko albo nic.