Mercedes GLA 200 CDI - terenowa klasa A
Najnowsza klasa A została świetnie przyjęta przez rynek. Mercedes uznał, że trzeba iść za ciosem. Zwiększył prześwit, przestylizował nadwozie, przygotował pakiet terenowy i zaproponował klientom model GLA. Samochód wzbudza ogromne zainteresowanie na ulicach.
Nic dziwnego. Najnowszy SUV Mercedesa rzuca się w oczy. Wizualnie daleko mu do typowych przedstawicieli segmentu – masywnych, kanciastych i wysokich. Inspirowane klasą A linie nadwozia prezentują się lekko i nowocześnie. Za sprawą mocniej zaznaczonych błotników, wystających spod zderzaków imitacji metalowych osłon podwozia, nielakierowanych plastików w dolnej części nadwozia oraz dyskretnych relingów wielu osobom GLA podoba się bardziej od Mercedesa klasy A.
Na pozytywne wrażenie pracuje także zwarta sylwetka samochodu. GLA ma nadwozie długie na 4,4 m, szerokie na 1,8 m i wysokie na zaledwie 1,5 m. Zupełnie jak kompaktowe kombi. Konkurujące z GLA Audi Q3 jest o ponad 10 cm wyższe przy niemal identycznej długości i szerokości nadwozia.
Mercedes GLA dzieli płytę podłogową z dobrze przyjętą klasą A nowej generacji oraz efektownym modelem CLA. Zaskoczeniem nie są więc wspólne wersje silnikowe – włącznie z flagową 45 AMG. Analogie odkryjemy także podczas lektury katalogów wyposażenia, systemów podnoszących bezpieczeństwo czy opcje dla podwozia. Do wszystkich kompaktowych Mercedesów można zamówić m.in. sportowe zawieszenie albo układ kierowniczy z bezpośrednim przełożeniem.
Konstruktorzy GLA nie zapomnieli o rozwiązaniach podkreślających charakter modelu. Opcjonalne zawieszenie terenowe ułatwia jazdę po zniszczonych lub gruntowych drogach drogach. Tryb off-road uaktywnia system kontroli prędkości na zjazdach, jak również dostosowuje strategię działania ESP, napędu 4Matic i skrzyni biegów do jazdy po bezdrożach. Na centralnym monitorze pojawia się animacja prezentująca kąt skręcenia kół oraz stopień nachylenia samochodu. Identyczne rozwiązanie spotkamy m.in. w Mercedesie ML. Ciekawy gadżet. Wątpimy jednak, czy statystyczny użytkownik modelu kiedykolwiek skorzysta z programu terenowego.
Crossovery i SUV-y słyną z przestronnych wnętrz. Z przodu Mercedesa GLA ilość miejsca jest całkiem rozsądna, o ile nie zdecydujemy się na zamówienie panoramicznego dachu, który zabiera kilka centymetrów przestrzeni nad głowami. Duży zakres regulacji fotela i kierownicy ułatwia znalezienie optymalnej pozycji. Kierowca GLA siedzi kilka centymetrów wyżej od użytkownika klasy A. Zwiększa to poczucie bezpieczeństwa i ułatwia obserwowanie sytuacji przed maską. Z kolei przecinające pokrywę silnika wybrzuszenia przydają się podczas manewrowania – ułatwiają wyczucie rozmiarów samochodu. Większe wyzwanie stanowi parkowanie tyłem. Masywne słupki C oraz niewielkie okno w klapie bagażnika skutecznie zawężają pole widzenia. Warto przymierzyć się do inwestycji w kamerę cofania.
W drugim rzędzie przede wszystkim rozczarowuje ilość miejsca na nogi. Niewielkie i przyciemnione szyby boczne nie przypadną do gustu osobom cierpiącym na klaustrofobię. Opadająca linia dachu zmusza do odrobiny gimnastyki podczas wsiadania czy wysiadania. Nieuważni mogą uderzyć głową w podsufitkę. Bagażnik ma regularny kształt. 421 litrów i 1235 l po złożeniu oparcia asymetrycznie dzielonej kanapy to przyzwoite wyniki. Plus za spory otwór załadunkowy i nisko położony próg bagażnika – w samochodach z efektownie ukształtowanym nadwoziem nie zawsze spotykamy takie rozwiązania.
Mercedesy słyną z dobrych materiałów wykończeniowych i wysokiej precyzji montażu. GLA trzyma poziom. Tworzywa w dolnej części kokpitu są twarde, ale za sprawą odpowiednio dobranej kolorystyki i faktury wyglądają dobrze. Każdy klient może dopasować wygląd kabiny do własnych upodobań. W rozbudowanym katalogu znajdziemy kilka odmian paneli ozdobnych z aluminium, karbonu i drewna.
Ergonomia wnętrza nie budzi zastrzeżeń. Podstawowe przełączniki zostały optymalnie rozlokowane. Przyzwyczajenie się do – charakterystycznych dla Mercedesa – dźwigni przy kierownicy (selektora skrzyni biegów, włącznika tempomatu oraz manetki kierunkowskazów zintegrowanej z włącznikiem wycieraczek) przychodzi zaskakująco łatwo. System multimedialny, podobnie jak w innych autach segmentu Premium, obsługujemy wielofunkcyjnym pokrętłem. GLA nie otrzymało przycisków do włączania kluczowych zakładek, więc przejście z menu audio do nawigacji czy ustawień samochodu wiąże się z koniecznością wykonania nieco większej liczby kliknięć niż w Audi czy BMW, w których znajdziemy klawisze funkcyjne.
Pod maską testowanego GLA 200 CDI pracował 2,1-litrowy turbodiesel. 136 KM i 300 Nm trudno uznać za imponujące wyniki. Dodajmy, że konkurenci z podstawowymi turbodieslami nie są lepsi. Dwulitrowe BMW X1 16d oferuje 116 KM i 260 Nm, a bazowe Audi Q3 2.0 TDI - 140 KM i 320 Nm. Mankamentem silnika Mercedesa są wibracje towarzyszące pracy przed osiągnięciem temperatury roboczej, jak również znaczna hałaśliwość. Dieslowski klekot usłyszymy nie tylko po rozruchu, ale również po każdym wkręceniu motoru powyżej 3000 obr./min. Inna sprawa, że zapędzanie wskazówki obrotomierza w okolice czerwonego mija się z celem. Niewysilony turbodiesel najlepiej czuje się na niskich i średnich obrotach. Maksymalne 300 Nm jest do dyspozycji w zakresie 1400-3000 obr./min. Umiejętne wykorzystywanie wysokiego momentu obrotowego jest premiowane niskim spalaniem – w cyklu mieszanym w grę wchodzi 6 l/100km.
Do prób agresywnej jazdy nieco zniechęca dwusprzęgłowa skrzynia 7G-DCT. Szybko zmienia biegi, ale szarpnięcia i chwile zawahania, które pojawiają się przy próbach dynamicznej jazdy potrafią irytować. Także redukcje przełożeń są realizowane wolniej niż u konkurencji.
Szkoda, gdyż bezpośredni układ kierowniczy z dobrze wyważoną siłą wspomagania daje sporo radości z jazdy po krętych drogach. Na szybko pokonywanych zakrętach nadwozie Mercedesa przechyla się, jednak zjawisko w żaden sposób nie wpływa na precyzję prowadzenia. Samochód trzyma obrany kierunek i długo zachowuje neutralność. W momencie wykrycia problemów z trakcją do akcji wkracza napęd 4Matic. Kierując na tylną oś do 50% momentu obrotowego, niweluje podsterowność i nie pozwala na bezproduktywne buksowanie kołami. Nawet podczas dynamicznej jazdy po mokrej nawierzchni kontrola trakcji i ESP mają niewiele pracy.
GLA otrzymał bardziej miękkie zawieszenie od klasy A, co poprawiło komfort jazdy. W najmniejszym stopniu są filtrowane krótkie, poprzeczne nierówności. Kto ceni wygodę jazdy, powinien zrezygnować z opcjonalnego, utwardzonego zawieszenia oraz zdecydować się na 17-calowe koła. Efektowne obręcze o średnicy 18- i 19-cali pogarszają tłumienie nierówności.
Katalog crossovera spod znaku trójramiennej gwiazdy otwiera wersja GLA 200 za 114 500 zł. Cena nie sprawia wrażenia nadmiernie wyśrubowanej - na topowego Qashqaia 1.6 dCi (130 KM) Tekna z napędem na cztery koła trzeba przygotować 118 tys. zł, natomiast bazowe BMW X1 sDrive18i (150 KM) z napędem na tylną oś wyceniono na 121 700 zł.
Diabeł tkwi w szczegółach. Podstawowe GLA na 15-calowych felgach z kołpakami czy halogenowymi reflektorami nie wygląda atrakcyjnie. Zamówienie alufelg i „biksenonów” podnosi cenę GLA 200 do 123 tysięcy złotych. A to dopiero przedsmak wydatków, jakie poniosą osoby zamierzające dopasować specyfikację samochodu do własnych preferencji. Najdroższym pakietem - dostępnym przez rok od uruchomienia produkcji samochodu - jest Edition 1. Biksenonowe reflektory, 19-calowe koła, aluminiowe dekory wnętrza, relingi, przyciemnione tylne szyby i czarną podsufitkę Mercedes wycenił na 26 011 zł. Osiągnięcie pułapu 150 tys. zł nie stanowi więc najmniejszego problemu, a najbardziej wybredni zobaczą na fakturze kwotę zaczynającą się od cyfry 2. Przypominamy, że mowa o 156-konnym crossoverze z napędem na przednią oś!
Diesel, z racji pojemności, jest objęty wyższą stawką podatku akcyzowego, co przekłada się na jego cenę. 136-konne GLA 200 CDI startuje z poziomu 145 tys. zł. Zainteresowani wersją GLA 200 CDI z napędem na cztery koła oraz dwusprzęgłową skrzynią 7G-DCT muszą dopłacić 10 tys. zł. To naprawdę rozsądna oferta. Za automatyczną skrzynię i napęd xDrive do X1 BMW liczy 19 tys. zł. Mocniejsza wersja GLA 220 CDI w standardzie otrzymuje skrzynię 7G-DCT. Za napęd 4Matic trzeba dopłacić 9500 zł.
Mercedes GLA podąża własną drogą. Nie jest typowym przedstawicielem segmentu crossoverów i SUV-ów. Bliżej mu do kompaktowego kombi, co sprawia, że głównym konkurentem modelu jest BMW X1. Audi Q3 ma nieco inny charakter. Zwiększony prześwit i możliwość zamówienia napędu na cztery koła doceni każdy, kto podróżuje w trudniejszych warunkach. Z kolei przednionapędowy GLA stanowi bardzo ciekawą alternatywę dla klasy A – lepiej tłumi nierówności, ma bardziej przestronne wnętrze i większy bagażnik.