Mercedes CLA 200 Shooting Brake – gra pozorów
Czarne koła, pomarańczowe paski i płynnie narysowane nadwozie typu Shooting Brake nadają autu niepowtarzalnego stylu. Na pierwszy rzut oka wygląda jak najmocniejsza wersja CLA 45 AMG, ale to tylko złudzenie.
Mercedes zbudował już potężną gamę modeli w segmencie C. Oprócz klasycznej A Klasy mamy podniesione GLA oraz sedana i kombi nazwane CLA. Wszystkie dzielą za sobą wspólne rozwiązania techniczne, ale różnią się rodzajem nadwozia i przeznaczeniem. Z tym ostatnim to oczywiście pewna przesada, bo i tak wszystkie poruszają się po tych samych drogach, ale jednak wybierane są przez nieco inny rodzaj klienta.
Na polowanie...
Mercedes CLA to stylowa limuzyna, określenie sedan nie pasuje bowiem do eleganckich linii małego Mercedesa. Tak samo jest z odmianą kombi, do której określenie używane w odniesieniu do pakownych modeli rodzinnych odciąga nas od tego, co tak naprawdę ten model oferuje. Właśnie dlatego tęgie głowy w Stuttgarcie stwierdziły, że bardziej na miejscu będzie nazwa Shooting Brake. To pochodzące z Wysp Brytyjskich określenie powstało dla sportowych samochodów dla tamtejszej klasy wyższej, przerabianych tak, by do środka można było zmieścić flintę, grubą kurtkę myśliwską, czy strój do jazdy konnej. Czy CLA Shooting Brake jest w stanie podołać takim wymaganiom? Sprawiające wrażenie niskiego nadwozie okazuje się raczej przeciętnie niskie (1,43 m), a głęboki bagażnik, dzięki zastosowaniu przedniego napędu, jest ogromny i pomieści 495 litrów bagażu. żeby nie było zbyt pięknie, to dodam, że otwór tylnej klapy nie jest ogromny, a oparcia tylnej kanapy nie kładą się poziomo, więc nazywanie Shooting Brake'a autem stricte rodzinnym byłoby nadużyciem.
Poprowadzenie linii dachu na tej samej wysokości, co u aut podobnej wielkości czyni z CLA Shooting Brake wygodny pojazd. Nie ma tu tego problemu co w A Klasie, gdzie na tylnej kanapie brakuje nieco przestrzeni nad głową wysokich pasazerów, choć w obrębie kolan jest co najwyżej znośnie. Nie powinno to dziwić, obydwa modele nie tylko wykorzystują tą samą platformę podwoziow?, ale też mają identyczny rozstaw osi (2,70 m). Na przednich fotelach nie można narzekać na brak miejsca, a jednak otwierając drzwi mamy wra?enie wsiadania do zgrabnego coupe. Wszystko dzięki szybom pozbawionym ramek.
W tym przypadku pozory mylą, choć niektórzy określiliby go mianem coupe stylizowanego na kombi, gdzie - ku uciesze gawiedzi nawiedzającej salony Mercedesa - dodano dodatkową parę drzwi, jednak CLA Shooting Brake jest w pełni funkcjonalnym autem, z którego można korzystać na co dzień.
...i do opery
Wrażenie lekkości nadwozia osiągnięto za pomocć zabiegów stylistycznych. Aby zakochał się w liniach CLA trzeba być amatorem kobiecych krągłości - to warunek konieczny, choć niewystarczający. Nie mówiąc tu o dodatkowych kilogramach, a o miękkich liniach czy delikatnych łukach. W Mercedesie sa one, według obowiązującej mody, podkreślone dodatkowo dość ostrymi przetłoczeniami.
Są samochody wyglądając e dobrze z daleka. Podchodząc do nich dopiero zauważamy oszczędności poczynione przez producenta. W przypadku CLA trudno dopatrzeć się jakichkolwiek niedociągnięć. Nadwozie zmontowano solidnie, nawet elementy ozdobne - jak np. atrapy i znaczek firmowy - wykonano z porządnych materiałów i solidnie przytwierdzono. Podobnie jest w środku, na konsoli centralnej mamy przyciski typowe dla innych modeli marki, także tych wyraźnie droższych. Elementy chromowane, jak wloty powietrza, klamki drzwi, czy listwy ozdobne, robią bardzo dobre wrażenie. Niemiecka solidność cierpi jedynie w okolicach tunelu środkowego, co jest typową bolączką całej rodziny kompaktowych Mercedesów. Materiały mogłyby tu być lepiej obrobione, a sama konsola stabilniejsza, czyli o mniejszej wrażliwości na kontakt z kolanami pasażerów przednich foteli. To jednak jedyny mankament jakościowy CLA, co dobrze świadczy o tym modelu.
Testowy egzemplarz wzbogacono o pakiet stylistyczny OrangeArt. Nawiązuje on do limitowanej serii OrangeArt Edition - najmocniejszych modeli CLA 45 AMG. Wprawne oko zauważy, że są to tylko nawiązania, gdyż pakiet dostosowano do wersji wielkoseryjnych korzystających m.in. z inaczej wyglądających zderzaków. Pomarańczowe paski pojawiają się więc na zderzakach, czarnych kołach, a także we wnętrzu, gdzie standardowa tapicerka ustąpiła miejsca stylizowanym na sportowo fotelom pokrytym skórą i alkantarą ze zintegrowanymi zagłówkami. Paski na siedzeniach to nie wszystko, pojawiają sie też na pasach bezpieczeństwa, a szwy wykonano pomarańczowa nicią. Specjalista od modeli CLA 45 AMG doda zaraz, ?e w topowych wersjach fotele są inne, a ilość pomarańczowych wstawek jest bogatsza, ale w tym przypadku nie o to chodzi. Auto ma zwracać na siebie uwagę, dawać kierowcy namiastkę obcowania z „czterdzieską piątką”. Ale bez konieczności męczenia się na co dzień z zachłannym na paliwo i mocno utwardzonym podwoziem.
Na co dzień
Pakiety stylistyczne, takie jak OrangeArt, cieszą sie obecnie zainteresowaniem, dają bowiem kierowcy poczucie obcowania z wyjątkowym modelem. Przecież nie każdy od razu potrzebuje ogromną moc, a jeżli auto ma służyć do codziennej jazdy, to sportowa zabawka mogłaby być wręcz w tej roli męcząca. Dlatego pod maskę CLA trafił nieduży silnik benzynowy z doładowaniem. Liczba 200 w nazwie sugeruje słuszną wielkość - w rzeczywistości czterocylindrowy motor ma pojemność 1,6 l. Dodatkowe powietrze wtłaczane do cylindrów pozwala na osiągnięcie mocy 156 KM, a komputer zestrojono tak, by maksymalny moment 200 Nm dostępny był w szerokim zakresie 1250-4000 obr./min. Choć w podstawowej wersji montowana jest skrzynia ręczna, to w tym przypadku zastosowano przekładnię dwusprzęgłową o siedmiu biegach (7G-DCT).
Samochód bez kosztownych i podnoszących komfort dodatków wały 1385 kg (bez kierowcy). To całkiem sporo, ale silnik ma wystarczająco dużo mocy, by pierwsza setka pojawiła się na liczniku po 8,7 sekundy. Ten przyzwoity wynik psuje nieco zestrojenie poszczególnych trybów jazdy. ESM, czyli ekonomicznie, sportowo lub manualnie - tak może pracować układ napędowy i w takim stylu komunikuje się m.in. z pedałem gazu. Aczkolwiek „dwusetka” nawet w trybie oszczędzania nie jest dławiona przez elektronikę tak, jak mocniejsza 250-ka, zwłaszcza w wersji 4Matic.
Samochód jest dynamiczny, jak na swoją moc, ale odczucia podczas wciskania gazu do podłogi mogłyby być lepsze. Aż siedem biegów to nie zabieg marketingowy, tylko chęć obniżenia spalania. Ale to też oznacza dość długie przełożenia, a przez to charakterystykę daleką od sportowej, bo kiedy oczekujemy redukcji przynajmniej o jeden bieg, skrzynia nie zawsze ma to samo zdanie. Chcąc wykorzystać wszystkie konie zgromadzone pod maską najlepiej przejść w tryb ręczny i samemu decydować za pomocą łopatek pod kierownicą kiedy należy zmienić bieg. Podczas codziennej jazdy skrzynia spisuje się przyzwoicie i do charakteru jej pracy nie można mieć zastrzeżeń. A do tego spalanie może wynieść ok. 8 l/100 km.
Wiele elementów, a nawet podzespołów Mercedesa CLA, mozna dostosować do własnych upodobań. Standardowe zawieszenie tego modelu jest dość komfortowe, ale za sportowym stylem OrangeArt musi iść nieco szorstkości. Sportowe zawieszenie w tym przypadku jest dość sztywne, co dodatkowo potęgowane jest przez koła z oponami o niskim profilu. Coż, co z pewnością doskonale sprawdza się na równych drogach, u nas wymaga sporej dawki samozaparcia albo amatora twardych podwozi. Ma za to sporą zaletę - sztywność przekłada się na wysoką pewność prowadzenia.
Nie dla każdego
Ile powinno kosztować kompaktowe kombi? Większość z nas bez wątpienia wymieni kwotę 100 tys. zł jako granicę rozsądku. Za wyższe kwoty można już nabyć kombi klasy średniej lub całkiem pokażnego SUV-a. Choć podstawowa wersja Mercedesa CLA 200 Shooting Brake wynosi nieco ponad 140 tys. zł, w tym przypadku na fakturze widnieje kwota ponad 250 tys. zł. W zamian dostajemy samochód pozornie rodzinny i pozornie sportowy. Tak naprawdę nie jest to też typowy kompakt. CLA Shooting Brake to styl opakowany w niezbyt duże, ale użyteczne nadwozie, to klasa (A) i prestiż rozświetlony trójramienną gwiazdą dla ludzi, którzy pragną czegoś niepowtarzalnego, czego nie znajdziemy u konkurencji, a znajomi będą mieli problem, by odnieść to do czegokolwiek im znanego. Auto ma swoje wady, ale jeśli wpadamy w zachwyt na jego widok, to przestaja one mieć jakiekolwiek znaczenie.
Mercedes-Benz CLA Shooting Brake 200 1.6 156 KM, 2015 - test AutoCentrum.pl
Wyświetlenia: 16 855Czy małe i bardzo drogie kombi ma sens? Owszem, pod warunkiem, że... nie będzie traktowane jak typowe kombi. Co kryje się pod tym nietypowym wnioskiem? Odpowiedź poznacie oglądając nasz test.