Mercedes B 250 4Matic - bez wyrzeczeń
Zakup kompaktowego vana nie musi być równoznaczny z rezygnacją z bogatego wyposażenia, pewnego prowadzenia i dobrych osiągów. Zmodernizowany Mercedes klasy B udowadnia, że rodzinny samochód może budzić emocje. Nie bez przyczyny koncern promuje model hasłem "B-Excited". Maksyma idealnie pasuje do flagowej wersji B 250 4Matic.
Historia Mercedesów klasy B sięga 2005 roku. Wówczas stuttgarcki koncern przedstawił pierwszą generację kompaktowego vana, który na dobrą sprawę był klasą A z bardziej przestronnym nadwoziem. Drogi najmniejszych Mercedesów zaczęły rozchodzić się w 2011 roku, kiedy zadebiutowała druga odsłona klasy B.
Koncepcja modelu nie uległa istotnym zmianom. Klasa B W246 pozostała niewielkim samochodem rodzinnym. Metamorfozę przeszła natomiast klasa A. Model W176 z mikrovana przeistoczył się w typowego przedstawiciela segmentu C. Rozbieżna ewolucja klas A i B zwiększyła przejrzystość rodziny przednionapędowych Mercedesów, która z roku na rok rośnie w siłę. Poza klasami A (od 2012 r.) oraz B (od 2011 r.), koncern oferuje też modele CLA (od 2013 r.) i GLA (od 2013 r.). W przyszłym roku pojawi się stylowe kombi, czyli CLA Shooting Brake.
Rodzinna klasa B, określana przez producenta mianem Sports Tourer, zyskała uznanie wielu klientów. Na zakup modelu pierwszej generacji zdecydowało się 700 tysięcy osób. Oferowana od 2011 roku druga odsłona przekonała już do siebie 380 tys. kierowców. Utrzymanie wysokiego tempa sprzedaży ułatwiał brak bezpośrednich konkurentów. Od kilku miesięcy dostępna jest alternatywa w postaci BMW serii 2 Active Tourer.
Odpowiedzią na pojawienie się bawarskiego konkurenta było odświeżenie klasy B. Mercedes uznał, że dobrze przyjętego produktu nie należy jednak radykalnie zmieniać. Postawiono na subtelne poprawki. Samochód otrzymał nowe reflektory, udoskonalone jednostki napędowe, masywniejsze zderzaki, większy ekran systemu multimedialnego oraz bogatsze wyposażenie – standardem stał się system Collision Prevention Assist Plus, który w krytycznej sytuacji potrafi samodzielnie zatrzymać pojazd. Lista wyposażenia opcjonalnego pozostała bardzo obfita. Wybór optymalnie skonfigurowanej klasy B ułatwiają nowo wprowadzone linie wyposażenia – elegancka Style, nowoczesna Urban oraz sportowa AMG Line.
Sporo zmian na lepsze zaszło w kabinie. Zmodernizowany Mercedes klasy B otrzymał bardziej eleganckie „zegary” - projektanci zadbali o ciekawsze tło wskaźników oraz kolorowy wyświetlacz komputera pokładowego. Obrazu całości dopełnia nowa kierownica z inaczej rozmieszczonymi przyciskami funkcyjnymi oraz diodowe oświetlenie przestrzeni pasażerskiej – do wyboru jest aż 12 kolorów światła. Mercedes zadbał też o komfort codziennej eksploatacji, który wzrósł za sprawą opcjonalnego systemu dostępu bezkluczykowego Keyless-Go.
Do wykończenia wnętrza użyto materiałów wysokiej jakości. Mercedes nie ograniczył się do sięgnięcia po miękkie plastiki. Zadbano też o detale. Przyciski na konsoli środkowej czy kratki wentylacji są metalizowane, a na imitujących włókno węglowe listwach ozdobnych można dostrzec delikatnie zaznaczoną strukturę. W katalogu znajdziemy pięć typów dekoracyjnych wstawek oraz trzynaście tapicerek – od czerwonej skóry, po beżową i czarną tkaninę, więc każdy będzie w stanie wybrać coś dla siebie. Na upartego można wskazać kilka niedociągnięć – chociażby przeciętną pojemność schowków w tunelu środkowym i desce rozdzielczej, twarde tworzywa w dolnej części kokpitu czy niewyściełane materiałem kieszenie w drzwiach.
Ilość miejsca jest więcej niż satysfakcjonująca – cztery dorosłe osoby będą miały przestrzeni aż nadto. Zarówno na głowy, jak i na nogi. Wyprofilowanie tylnej kanapy sygnalizuje, że na dłuższych trasach klasą B powinny podróżować cztery osoby. Środkowe siedzisko jest węższe i gorzej wyprofilowane od skrajnych, a wysoki tunel środkowy może utrudniać wygodne ułożenie nóg.
Bagażnik mieści 488-1547 litrów. Regularny kształt przestrzeni bagażowej podnosi funkcjonalność. Dla najbardziej wymagających przygotowano system Easy-Vario-Plus. Podwójna podłoga niweluje progi (załadunkowy i powstający po złożeniu tylnej kanapy), składane oparcie przedniego fotela ułatwia przewożenie długich przedmiotów, a przesuwana kanapę z regulacją kąta nachylenia oparć pozwala na powiększenie przestrzeni bagażowej do 666 litrów – kosztem ilości miejsca dla pasażerów.
Jak przystało na samochód z górnej półki, Mercedes klasy B może poszczycić się rozbudowaną paletą jednostek napędowych. Nim przejdziemy do szczegółów dodajmy, że liczbowe oznaczenia na klapie bagażnika nie mają nic wspólnego z pojemnościami skokowymi motorów. Pod maską B 180 pracuje benzynowe 1.6, które dostarcza 122 KM i 200 Nm. B 200 otrzymuje analogiczny silnik w wersji generującej 156 KM i 250 Nm. Do wyboru są też dwulitrowe „benzyny” - B 220 (184 KM i 300 Nm) oraz B 250 (211 KM i 350 Nm). Na amatorów turbodiesli czekają półtoralitrowe B 160 CDI (90 KM, 240 Nm) i B 180 CDI (109 KM i 260 Nm) oraz 2,1-litrowe B 200 CDI (136 KM, 300 Nm) i B 220 CDI (177 KM, 350 Nm).
Silniki mogą zostać sparowane z dwusprzęgłowymi przekładniami 7G-DCT. W najmocniejszych wersjach (B 220, B 250 i B 220 CDI) jest ona elementem wyposażenia standardowego. Ceniący idealną trakcję w każdych warunkach – do wyżej wymienionych wersji, jak również B 200 CDI – mogą zamówić napęd na cztery koła 4Matic. To jednak wciąż nie koniec! Z myślą o oszczędnych Mercedes przygotował wysokoprężną odmianę B 180 CDI BlueEfficiency, zasilaną gazem ziemnym B 200 Natural Gas Drive (2.0; 156 KM, 270 Nm) oraz elektryczną Electric Drive (180 KM, 340 Nm). Warto dodać, że elektryczne i zasilane CNG klasy B zachowały duże bagażniki. O wersjach z alternatywnymi źródłami napędu myślano już na etapie projektowania modelu. Akumulatory i zbiorniki na gaz zostały ukryte pod tylną kanapą oraz podłogą – w przestrzeni nazywanej Energy Space.
Podczas jazd próbnych mieliśmy możliwość sprawdzenia flagowej B 250 z napędem 4Matic. 211-konny minivan jest fenomenalnie szybki. Dość powiedzieć, że do „setki” przyspiesza w zaledwie 6,7 sekundy, a prędkość maksymalna sięga 235 km/h! Świetne osiągi nie są okupione ekstremalnie wysokim zużyciem paliwa. W cyklu mieszanym samochód domaga się ok. 10 l/100km.
Znacznie bardziej oszczędny okazał się flagowy turbodiesel, który na przejście od 0 do 100 km/h potrzebuje 8,3 s. Niecałe 7 l/100km robi wrażenie. Pewne zastrzeżenia można mieć do hałaśliwości silnika podczas pracy na wyższych obrotach lub pod obciążeniem. To przypadłość większości Mercedesów z 2,1-litrowymi turbodieslami. Bezpośrednia konfrontacja wariantów B 250 4Matic oraz B 220 CDI 4Matic ujawniła także nieco mniejszą zwinność oraz wcześniej pojawiającą się tendencję do podsterowności drugiego z wymienionych, co jest następstwem zwiększonego o 75 kg obciążenia przedniej osi.
Nie zmienia to faktu, że Mercedes klasy B jest świetnie prowadzącym się i przewidywalnym w każdej sytuacji samochodem z precyzyjnym, choć niezbyt komunikatywnym układem kierowniczym. Na liście opcji znajdziemy parametryczną przekładnię kierowniczą, większe koła (do 225/40 R18) oraz obniżone i utwardzone zawieszenie. Naszym zdaniem pieniądze warto przeznaczyć na inne dodatki, chociażby inteligentne światła LED High Performance. Próba usportowienia klasy B na polskich drogach nie do końca zda egzamin. Samochód zacznie dosadniej informować o nierównościach (wstrząsami i dźwiękami z okolic tylnych kół), co pasażerów raczej nie zachwyci.
Cennik Mercedesa klasy B otwiera 90-konne 160 CDI za 104 100 zł. Niemałą sumę należy traktować... orientacyjnie. Wystarczy zamówić alufelgi, obszytą skórą kierownicę, podwójną podłogę bagażnika, regulowaną tylną kanapę, automatyczną klimatyzację czy diodowe reflektory, a kwota na fakturze skoczy do 121 tysięcy złotych. Mocniejsze, dobrze wyposażone wersje bez trudu osiągają pułap 140-160 tysięcy złotych. Nabywcy samochodów z półki Premium są jednak przygotowani na wydatki...
Zmodernizowany Mercedes klasy B dowodzi, że praktyczny i wszechstronny samochód może rozpieszczać wyposażeniem i serwować solidną porcję radości z jazdy. Pojawienie się konkurenta z Bawarii nie powinno zmniejszyć zainteresowania vanem spod znaku trójramiennej gwiazdy. Poprawki, choć subtelne, zmieniły B-klasę na lepsze.