Mercedes-AMG C63 – samochód sportowy XXI wieku
Mercedes Klasy C przeszedł ostatnio facelifting – również w wersji AMG. Okazuje się jednak, że zmieniła się nie tylko kosmetyka. Nowe C63 zostało wyposażone w zupełnie nowe technologie poprawiające dynamikę jazdy. Jakie?
Mercedes-AMG klasy C ma się czym pochwalić. Jako jeden z ostatnich w segmencie ma pod maską silnik V8 i kieruje moc na tylne koła. Występuje też we wszystkich odmianach – cabrio, coupe, sedan i kombi.
I to tymi wszystkimi odmianami mieliśmy okazję jeździć na torze Bilster Berg w Niemczech. Czego się dowiedzieliśmy?
Nowa C Klasa wygląda inaczej
Odświeżona Klasa C od AMG ma zupełnie nowy grill. Teraz cechuje się pionowymi żebrami – zupełnie, jak w AMG GT R. Wloty powietrza w przednim zderzaku również zmieniły kształt, co ma optycznie poszerzać samochód – tak, jakby te muskularne nadkola jeszcze nie wystarczyły.
Nowe koła testowano w tunelu aerodynamicznym. Układ ramion i kształt krawędzi obręczy został dostosowany tak, by poprawiać opływ powietrza wokół samochodu. Z tyłu nie sposób oderwać wzroku od nowych, dużych końcówek układu wydechowego i nowego dyfuzora.
Największą zmianą jest chyba jednak „spojrzenie” Klasy C. Dodanie matrycowych reflektorów poprawi wrażenia z jazdy nocą, ale czy wygląda to lepiej niż przed liftingiem? Pewien nie jestem. Na pewno są bardziej „kosmiczne”.
Wnętrze w nowych smakach
Wewnątrz dostaniemy nowe rodzaje tapicerki i dekory – w tym z drewna o otwartych porach, jeśli chcielibyśmy mieć wnętrze bardziej ekskluzywne niż sportowe.
Sportowe fotele AMG Performance zostały wyposażone w pneumatyczne poduszki, które pompują się na zakrętach, utrzymując ciało w odpowiedniej pozycji. Nowe fotele – w połączeniu ze skórzaną tapicerką – wyposażymy też w trzystopniową wentylację.
Za kierownicą nadal możemy zobaczyć analogowe zegary, ale nowoczesne technologie wkradają się i do Klasy C. Możemy więc zamówić wirtualny kokpit z ekranem o przekątnej 12,3 cala, który będzie połączony z ekranem systemu Command Online pod jedną taflą szkła. Oba ekrany możemy obsługiwać za pomocą płytek dotykowych na kierownicy – zupełnie, jak w Klasie E i S.
Nowa jest też kierownica – wyposażona we wspomniane wcześniej płytki, ale też z inaczej ułożonymi przyciskami. Co nas będzie jednak interesowało najbardziej – nadal jest gruba i świetnie leży w dłoniach.
Silniki bez zmian, ale…
W nowym AMG C63 i C63S nie zobaczymy nowych silników. Nadal obie wersje napędzają 4-litrowe V8 biturbo, znane też z AMG GT. W C63 silnik ten rozwija 476 KM i 650 Nm, w C63S osiąga 510 KM i 700 Nm. W C63S w standardzie dostaniemy dynamiczne mocowania silnika, które dopasowują się do warunków, by zapewnić albo większy komfort przez izolację od wibracji silnika, albo lepsze prowadzenie i szybsze reakcje na ruchy kierownicą.
Osiągi samochodów różnią się względem wersji nadwoziowych. Najszybsze jest coupe, które w wersji S osiąga 100 km/h już po 3,9 sekundy. Najwolniejsze są cabrio i kombi – 4,1 sekudy do 100 km/h. Takiej różnicy raczej nie poczujemy. Obojętnie w jakiej wersji, to nadal bardzo szybki samochód.
Choć silnik jest ten sam, zmienił się sposób przeniesienia napędu. Zamiast skrzyni 7-biegowej mamy 9-biegową AMG Speedshift MCT z mokrym sprzęgłem startowym zamiast przekładni hydrokinetycznej. Opracował ją zespół z AMG z uwagą na lepsze wrażenia z jazdy, szybkie zmiany biegów i niższą masę. Biegi możemy zmieniać za pomocą galwanizowanych łopatek przy kierownicy. Choć na zegarach zobaczymy sygnalizację dotarcia do maksymalnych obrotów – skrzynia nie zmienia biegu na wyższy.
Ustaw wszystko i jedź
Odświeżony Mercedes-AMG C63 zyskał zupełnie nowe możliwości dostosowywania charakteru samochodu. Stopień, w jakim można personalizować ustawienia, jest naprawdę duży – ale po kolei.
Po pierwsze – mamy nowe tryby jazdy. Oprócz standardowych Sport, Sport+ i Race w wersji C63S, możemy wybrać też opcję Slippery. To ustawienie na śliskie nawierzchnie, w którym moc samochodu będzie ograniczona, a krzywa momentu obrotowego spłaszczona. Dzięki temu jazda 510-konnym potworem w deszczu czy na śniegu będzie pewniejsza i bardziej bezpieczna.
Po drugie – mamy elektromechaniczną szperę z tyłu, którą dodatkowo wspomaga układ ESP. W ten sposób realizowana jest funkcja wektorowania momentu na tylnej osi. Możemy tym zarządzać – wektorowaniem i sposobem pracy ESP – przy pomocy czterech programów AMG DYNAMIC Select. Basic aktywowany jest domyślnie w trybie Comfort i Slippery i nastawiony jest na stabilność – kontrola trakcji będzie starała się zredukować wszelkie poślizgi. Tryb Advanced uruchamia się w trybie Sport – wtedy ESP reaguje delikatniej i później, ale też sprawia, że samochód lepiej skręca. Powiązany z trybem Sport+, program Pro pozwala już na bardzo dynamiczną jazdę, ale jest jeszcze Master, który dopuszcza nadsterowność, ale przede wszystkim optymalizuje pracę systemów do jazdy na torze.
Zupełnie jak w treningowych samochodach wyścigowych, mamy tu aż 9-stopniową regulację systemu ESP. Poziom 1 daje duże rezerwy bezpieczeństwa, ograniczając poślizg tylnych kół do minimum – poziom 9 zostawia cię sam na sam z brutalnym silnikiem V8. Ustawienia systemu ESP możemy zmieniać bezpośrednio z kierownicy.
Sama zasada działania ESP w AMG opiera się na ciągłym symulowaniu współczynnika tarcia. Kontrola trakcji będzie stale dopasowywała moc silnika na podstawie tych wyliczeń, by utrzymać pożądany poziom uślizgu kół.
Oczywiście jeszcze nie skończyliśmy z ustawieniami. Pozostaje jeszcze wybrać siłę tłumienia amortyzatorów – do wyboru mamy tryb Comfort, Sport i Sport+.
Choć większość tych ustawień przypisana jest do określonych trybów, w trybie Individual możemy stworzyć idealne (dla nas) ustawienie. Przy tak dużej ilości kombinacji, będzie to chyba wymagało skrupulatnych testów na torze, zupełnie, jak w samochodach wyścigowych.
No to jedziemy!
Samochody odebraliśmy z lotniska Paderborn, od razu ruszając w stronę toru Bilster Berg. Jak to AMG – w trasie i trybie Comfort, poza cichym pomrukiwaniem silnika V8, moglibyśmy zapomnieć, że jedziemy tak mocnym samochodem. Przypomina o tym jednak zużycie paliwa, które niekoniecznie chce zejść poniżej 13 l/100 km.
Wystarczy jednak wybrać tryb Sport czy Sport+, by silnik zaczął pracować na wyższych obrotach, a z wydechu dochodziły strzały po odpuszczeniu pedału gazu.
Na torze bardzo przypadła nam do gustu nowa elektronika. Wybieranie poszczególnych opcji z poziomu kierownicy sprawdza się rewelacyjnie. Najlepiej działające systemy w samochodach sportowych to te, których działanie jest niewyczuwalne. W których nie mamy wrażenia, że jesteśmy ograniczani.
Choć pomiędzy trybami różnice czuć, to jednak same systemy zapewniają stabilność i pozwalają wykorzystać zwinność AMG nawet mniej doświadczonym w jeździe torowej kierowcom. W trybach zorientowanych na stabilność, jazda C63S jest bardzo szybka, ale też pewna. Wystarczy jednak wybrać coś z drugiego końca skali, by zacząć zostawiać coraz więcej czarnych śladów na asfalcie.
Przy tej mocy i błyskawicznej reakcji silnika na gaz, wprowadzenie go w poślizg jest naprawdę łatwe. W utrzymaniu driftu pomaga nam progresywny układ kierowniczy. Można by wręcz powiedzieć, że driftowanie tym AMG jest… łatwe. Chociaż patrzymy z perspektywy osób, które jeździły na torach wyścigowych wielokrotnie, mnogość systemów pozwoli stopniowo poprawiać swoje umiejętności w bezpieczny sposób tym, dla których taka jazda jest obca. Nie każdy kto kupuje mocne V8, musi umieć szybko jeździć od razu – ale powinien czym prędzej się nauczyć. Z Mercedesem-AMG C63 można robić szybkie postępy przy adekwatnej do poziomu umiejętności asyście.
I nieważne, czy jeździcie kabrioletem, coupe, sedanem czy kombi. Wszystkie z nich potrafią dostarczać końskie dawki adrenaliny.
Jeszcze lepszy
Mercedes-AMG C63 już przed liftingiem był bliski ideału. Mocne i łatwo rozpoznawalne brzmienie silnika V8, duży zapas mocy, napęd na tylną oś i świetne prowadzenie czynią ten samochód wyjątkowym. Po liftingu zachował wszystkie te cechy, ale zyskał jeszcze jedną. Jak żaden inny samochód w tej klasie potrafi dopasować się do aktualnych wymagań kierowcy.
Do naszych dopasował się na tyle, że… chętnie przetestowalibyśmy go ponownie! Może uda się w Krakowie?
Redaktor