McLaren MP4-12C GT3 - Z wyścigami we krwi
Przez ostatnie kilkanaście lat McLaren kojarzył się wyłącznie z Formułą 1. Kiedy zabrakło legendarnego McLarena F1 nie było czym się ścigać po torach. Teraz jednak F1 ma godnego następcę. McLaren ma wyścigi we krwi, więc było tylko kwestią czasu, kiedy przygotujemy wyczynową wersję naszego drogowego samochodu MP4-12C - stwierdził Martin Whitmarsh, jeden z szefów McLaren Group.
Udział McLarena w wyścigach GT skończył się w 1997 roku, wraz z zakończeniem produkcji legendarnego coupe F1. Firma wciąż jednak zbierała sportowe doświadczenia na torach Formuły 1. Przygotowując torową wersję swojego nowego samochodu McLaren skorzystał z pomocy zespołu CRS Racing i kilku firm pracujących dla Formuły 1, takich jak Akebono, Mobil 1, Ricardo, Michelin czy McLaren Electronics Systems. Samochód przygotowano w oparciu o przepisy FIA z myślą o startach w formule GT3.
Podstawą jest oczywiście skorupa MonoCell, wykonana z włókien węglowych, taka sama jak w drogowym samochodzie. Jest bardzo sztywna i trwała, choć waży tylko 70 kg. Dla samochodu przygotowano zestaw aerodynamiczny, składający się z elementów wykonanych z włókien węglowych. Obejmuje m.in. wielkie tylne skrzydło, dyfuzor, nakładki na drzwi i przednie zderzaki.
Silnik i skrzynia biegów zostały dostosowane do potrzeb Formuły 3 we współpracy ze specjalistami z firmy Ricardo. Silnik V8 twin turbo o pojemności 3,8 l, który w wersji drogowej ma 600 KM został… osłabiony! Ma to zapewnić lepsze zachowanie samochodu na torze wyścigowym. Siedmiobiegową skrzynię Seamless Shift zastąpił w torowej wersji sześciostopniowy, sekwencyjny automat Ricardo, który od seryjnej skrzyni jest o 80 kg lżejszy. Michelin opracował opony specjalnie dla tego auta, a hamulce zostały przygotowane przez Akebono, firmę z którą McLaren od lat współpracuje w Formule 1. Najbardziej spektakularnym przeniesieniem z Formuły jest jednak kierownica. McLaren podkreśla, że to dokładnie ten sam typ, z jakiego korzysta w swoim bolidzie Formuły 1 Louis Hamilton.
Na zdjęciach niewiele widać z kabiny samochodu. Zapewne wiele jej elementów padło ofiarą zmniejszania wagi. Na kierownicy jest niewielki wyświetlacz z informacjami potrzebnymi do jazdy, więc nie ma tradycyjnej tablicy rozdzielczej. Centralną konsolę wyłożono włóknami węglowymi i wyposażono w przełączniki charakterystyczne dla sportowych aut – ładne nie są, ale pewniejsze, niż w tradycyjnych samochodach. W tym roku na tory mają wyjechać trzy takie samochody. Na razie mają wystartować w kilku wyścigach, aby sprawdzić technologie. Za kierownicami zasiądą Andrew Kirkaldy szef zespołu CRS Racing, Olivier Turvey, testowy kierowca zespołu Vodafone McLaren Mercedes z ubiegłego roku oraz hiszpański kierowca wyścigowy Alvaro Parente. Samochody będą się ścigać m.in. na torach Silverstone i Magny – Cours.
W przyszłym roku McLaren chce przygotować wraz z CSR Racing 20 takich aut, a kolejna dwudziestka będzie szykowana do jazdy w sezonach 2013 i 2014. Na razie zainteresowanie potencjalnych nabywców wskazuje, że sprzedałaby się ich nawet setka. Właściciele tych aut otrzymają także dostęp do zaawansowanego programu symulacji, pozwalających optymalnie dobierać nastawy samochodu do konkretnych wyścigów. Debiut wyczynowych McLarenów MP4-12C przewidziano na lipcowy Goodwood Festival of Speed.