Mazda RX-8 - Zoom-zoom poza konkurencją
Czym tak naprawdę jest Zoom-Zoom? Na stronie polskiego przedstawicielstwa Mazdy czytamy: "Zoom-zoom to dynamizm, niepohamowane emocje, czysta radość z małych rzeczy, jak wtedy, gdy byłeś dzieckiem". Brzmi intrygująco. Czy równie intrygującym autem okaże się Mazda RX-8 stworzona zgodnie z japońską filozofią zoom-zoom? Zapraszam na test ostatniego samuraja z silnikiem Wankla pod maską.
Mazda RX-8 jest czterodrzwiowym coupe o smukłej, dynamicznej linii nadwozia. Przyznam Wam się szczerze że często testując jakiś samochód nieco podświadomie porównuje go do konkurencji. W przypadku Mazdy RX-8 za słowem konkurencja pojawia się … pustka. Czy rzeczywiście to auto nie ma swojego konkurenta z prawdziwego zdarzenia? Mercedes CLS jest także czterodrzwiowym coupe ale sami przyznacie że to nieco inna liga. Może Porsche Panamera które także „łapie” się do segmentu czterodrzwiowych coupe? Niestety również nie trafiony przykład chociażby dlatego że za cenę jednej Panamery możemy kupić co najmniej dwie ”RX-ósemki”. Nie nie, tak łatwo się nie poddam. Wspomóżmy się wszechwiedzącą wyszukiwarką internetową. No proszę. Nawet ten sposób okazał się zawodny. Po tej kilkunastominutowej chwili zastanowienia stwierdzam że Mazda RX-8 jest samochodem stylistycznie niepowtarzalnym i wyjątkowym. Dla osób które jednak za wszelką cenę będą wertowały liczne prospekty oraz strony internetowe tylko po to aby udowodnić że jednak istnieje inne czterodrzwiowe coupe które może godnie rywalizować z RX-8, producent z Japonii przygotował jeszcze jedną niespodziankę. Tylna para drzwi otwiera się ”pod wiatr”. Rolls-Royce i Operl Meriva w najnowszej odmianie stosują takie bardzo praktyczne rozwiązanie jednak żaden z tych dwóch wymienionych wyżej samochodów nie jest sportowym coupe. Gdy poszukiwania konkurenta sportowej Mazdy odstawimy na dalszy plan i przyjrzymy się bliżej karoserii auta tu i ówdzie odnajdziemy gustownie wkomponowane „trójkąciki” które są symbolem Wankla czyli twórcy silnika który pracuje pod maską „naszego” samochodu.
Jak się okazuję nawiązania niejako oddające hołd Wanklowi odnajdziemy nie tylko na zewnątrz ale także i wewnątrz samochodu. W zagłówkach przednich foteli znajdują się ładne, wykończone aluminium otwory właśnie w kształcie trójkątów. Co do samych foteli to Mazda RX-8 jest autem czteroosobowym. Przez całą długość kabiny, przez sam jej środek ciągnie się masywny tunel. Dzięki wspomnianym wcześniej drzwiom otwieranym „pod wiatr” zajęcie miejsca na tylnych siedzeniach jest bardzo łatwe i nawet osoby które z WF-u miały ocenę mierną wpasują się w nie bez najmniejszych problemów. Bolączką wszystkich samochodów z dość silnie opadająca linią dachu jest brak miejsca nad głowami. Nie inaczej jest w opisywanej przeze mnie Mazdzie. Z tyłu komfortowo będą się czuły tylko osoby które mierzą maksymalnie około 180 cm. O jakichkolwiek niedogodnościach można zapomnieć gdy zajmiemy miejsce za kierownicą RX-8. Przednie fotele prezentują się bardzo mięsiście. Dość mocno wyprofilowane boczki dbają o to abyśmy nie musieli opierać się łokciami o drzwi w momencie gdy szybciej pokonujemy jakiś zakręt. Jakość użytych materiałów stoi na najwyższym poziomie ale to jest już niemalże standardem dla wszystkich producentów aut z kraju kwitnącej wiśni. Sterowanie klimatyzacja czy też obsługa radia wraz z zintegrowaną zmieniarką na 6 płyt CD nie stanowi żadnego problemu. Centralną pozycję na desce rozdzielczej zajmuje prędkościomierz wyskalowany aż do 10 tys. obrotów. Fani japońskiej motoryzacji za pewne nie będą tym faktem zaskoczeni jednak faktyczna możliwość zmiany biegu na wyższy dopiero przy 9.5 tys. obrotów na minutę zostawia w tyle nawet kultową „japońską kosiarkę” Hondę S2000.
Nie pozostało mi nic innego jak sprawdzić na własnej skórze jak to cudo techniki sprawuje się w praktyce. Odpalam silnik i … nic się nie dzieję. Delikatnie muskam pedał gazu, wskazówka obrotomierza skaczę w okolice 3.5 tys obrotów ale dalej nic nie słychać. Czyżby silnik Wankla był silnikiem elektrycznym? Nic z tych rzeczy. Jednostka napędowa z tłokiem obrotowym, w której tłok obraca się wewnątrz cylindra jest jak najbardziej jednostką spalinową. Silnik ten daje znać o swojej pracy dopiero w okolicach 5 tys. obrotów. Poniżej tej wartości słychać jedynie cichy szmer. Wróćmy teraz na chwilę do szukania konkurentów Mazdy RX-8. Na początku ustaliliśmy że idealny konkurent dla „naszego” auta powinien być czterodrzwiowym coupe o niezbyt wygórowanej cenie z tylnymi drzwiami otwieranymi „pod wiatr”. Teraz do tych wymagań doszedł jeszcze dość specyficzny silnik. Powiem krótko. Z silnikiem Wankla nie znajdziemy nie tylko innego czterodrzwiowego coupe ale nie znajdziemy również żadnego innego auta wyposażonego w tą jednostkę napędową (w momencie pisania tego artykułu Mazda RX-8 była jedynym dostępnym autem z silnikiem Wankla. Z końcem 2010 roku ten sportowy model Mazdy skończył swój produkcyjny żywot). 1.3 litra. Taką właśnie pojemność ma mechaniczne serce prezentowanego samochodu. Rzecz jasna nikomu nie zaimponujemy takimi „rozmiarami” silnika tym bardziej że obecnie produkowane miejskie wozidełka mają silniki o pojemności 1.4 czy 1.6 litra. Dodatkowo jeśli powiemy że nasz „monstrualny” motor jest w stanie spalić w mieście ponad 15 litrów benzyny na każde 100 km zostaniemy wzięci za ludzi którzy o samochodach wiedzą tyle że mają cztery koła i kierownice. Jeśli natomiast napomkniemy że z pojemności 1.3 litra inżynierom Mazdy udało się wykrzesać moc 231 koni mechanicznych a nasza „Madzia” osiąga setkę w czasie nieco ponad 7 sekund początkowy śmiech i politowanie zmienią się w wyrazy uznania. Na zakończenie jeszcze słów kilka o dźwięku silnika. Jak już wspomniałem poniżej 5 tys. obrotów nie dzieje się za wiele. Przy 7 tys. jesteśmy świadkami wrażeń dźwiękowych porównywalnych z sokowirówką. Gdy silnik dochodzi do swojej granicznych wartości obrotowych odgłos jaki temu towarzyszy można porównać z kosiarką wyposażoną w dodatkowe silniki odrzutowe. Oczywiście na zwolennikach bulgotu amerykańskich V8 takie „bzyczenie” nie zrobi wrażenia jednak możecie być pewni że wystraszycie wszystkie cytryny i pomarańcze rosnące na drzewach przy których akurat przejedziecie ze znaczną prędkością.
Tytuł tego artykułu brzmi „zoom-zoom poza konkurencją”. Bez wątpienia Mazda RX-8 jest zbudowane w zgodzie z tą tajemniczo i dość śmiesznie brzmiącą filozofią. Bezpośrednich konkurentów tego samochodu pomimo usilnych starań nie udało mi się znaleźć. Dzięki tej iście nieszablonowej mieszance mamy do czynienia z samochodem niepowtarzalnym. Jeśli w Audi TT masz niewystarczająco miejsca na tylnej kanapie a sylwetka BMW 3er jest zbyt mało dynamiczna i sportowa to Mazda RX-8 jest autem stworzonym dla Ciebie.