Mazda 6 po kolejnym faceliftingu. To ma jeszcze sens?
Mazda 6 zyskała całą rzeszę fanów głównie ze względu na stylistykę i prowadzenie. Świetnie się sprzedaje, ale trzeba pamięta, że jest już siódmy rok w produkcji. Czy nie czas na zmiany?
Mazda specjalizuje się w ulepszaniu znanych już modeli. W myśl zasady, że „lepiej jest ulepszać to, co dobre, zamiast wymyślać to na nowo”, przeprowadza kolejne faceliftingi, za każdym razem pobudzając sprzedaż. Tak jest też z modelem Mazda 6.
Oczywiście samochód sprzedaje się bardzo dobrze, ale to już nie pierwsza kuracja odświeżająca „szóstkę”. Czy nowa Mazda 6 faktycznie nadal pozostaje tak konkurencyjna?
Zmiany po faceliftingu są niewielkie, ale widoczne
Nowa Mazda 6 w wersji kombi nie zmieniła się diametralnie z zewnątrz. Różnice – przed i po faceliftingu – znajdziemy głównie z przodu samochodu. W oczy rzuca się chromowana listwa pod grillem, która ciągnie się teraz aż do końca reflektorów i sprawia, że Mazda wygląda bardziej dynamicznie. Sam grill ma też nowy wzór.
Po faceliftingu nie zobaczymy już świateł przeciwmgielnych w przednim zderzaku. Zamiast nich, pojawiły się kolejne chromowane elementy. W konfiguratorze pojawiły się także nowe 19-calowe felgi.
Tył samochodu zyskał większe końcówki układu wydechowego o nowym kształcie i – co najważniejsze – obie są prawdziwe. Tylny zderzak w końcu jest też lakierowany w całości, co od razu poprawiło wygląd Mazdy 6.
Mazda 6 to już premium?
Testowaliśmy najwyższą – nową – wersję wyposażenia Sky-Dream. I szczególnie w tej konfiguracji zauważymy zmiany wewnątrz. Widać je w jakości wykorzystanych materiałów. Sky-Dream to właściwie wszystko, co jest dostępne w cenniku.
Najważniejsza ze zmian w nowej Maździe 6 to poprawa jakości materiałów. W tej wersji są na tyle dobre, że można by posądzić Mazdę o aspiracje do segmentu premium. Dlaczego? Na fotelach pojawiła się skóra Nappa, jest też czarna podsufitka, a do tego na desce rozdzielczej zagościł zamsz i prawdziwe drewno. Jest też wiele elementów z prawdziwego aluminium. Bezramkowe lusterko wsteczne ładnie wpasowuje się do wystroju wnętrza. To wszystko naprawdę świetnie wygląda i robi spore wrażenie na żywo.
Na liście wyposażenia znajdziemy tutaj aktywny tempomat, aktywnego asystenta pasa ruchu, asystenta martwego pola, awaryjne hamulce miejskie działające przy jeździe do przodu i do tyłu, i system kamer 360 stopni.
Inaczej nowej Mażdzie 6 prezentuje się także sam panel systemu klimatyzacji, do którego dodano nowy dla Mazdy element wyposażenia – wentylowane fotele. System multimedialny wygląda tak samo jak przed liftingiem – a szkoda. Dodano za to do niego możliwość łączenia z Android Auto oraz Apple CarPlay.
Czemu nie jest szybsza?
Nasz egzemplarz testowy Mazdy 6 to odmiana kombi z dieslem, automatem i napędem na cztery koła. To raczej rzadkość na polskich drogach. Silnik ma pojemność 2.2 litra i generuje moc 184 KM, i moment obrotowy na poziomie 445 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 9,7 sekundy.
I to może zacząć zastanawiać, bo mimo sporej mocy i napędu na cztery koła, taki wynik jest mocno przeciętny. Winić za to należy sporą masę, bo kombi waży aż 1635 kg, ale skrzynia również mogłaby pracować szybciej.
Mazda 6 nadal jednak wyróżnia się bardzo dobrymi właściwościami jezdnymi. W pierwszej kolejności jest oczywiście komfortowa, jak na segment D przystało, ale porusza się też z niesamowitą lekkością.
Nie sili się na udawanie. Kierownica nie ma regulowanej siły oporu i powiedziałbym, że chodzi wyjątkowo lekko. Połączona jest jednak z przednimi kołami w taki sposób, że czujemy pełną kontrolę nad samochodem. Nie sprawia to wrażenia, jakby pojazd miał protestować przed wykonywaniem naszych poleceń przy wyższych prędkościach. Taka jazda wciąga.
Ale nie wciąga zbyt dużych ilości oleju napędowego. W cyklu mieszanym ma wynosić 5,4 l/100 km i może realnie to przynajmniej litr-dwa więcej, to nadal jest nieźle.
Ile kosztuje Mazda 6?
Za najniższą wersję wyposażenia Sky-Motion z 2-litrowym silnikiem benzynowym o mocy 145 KM zapłacimy 98 900 zł. Wyposażenie jest bogate – aktywny tempomat, wyświetlacz przezierny head-up, automatyczne światła drogowe oraz światła mijania w technologii LED.
Testowana przez nas wersja kombi z najwyższym wyposażeniem to wydatek 193 900 zł. Gdy dodamy do tego kolor Soul red Crystal i szyberdach, będzie kosztować... ponad 200 000 zł.
W opcjach dodatkowych mamy Pakiet wnętrza Pure White – za 2 tys. zł. dostępny w wersji wyposażenia SkyPassion. Szyberdach kosztuje 2 900 zł, lakier metaliczny ponad 2 000 zł, a lakier trójwarstwowy Machine Grey 3 200 zł.
Mazda 6 nadal w grze
Mazda 6 sprzedaje się świetnie i nadal dorównuje konkurencji. Mimo małych zmian, nadal wygląda świeżo, a przy tym daje radość prowadzenia. Z dieslem i napędem na cztery koła mogłaby być jednak szybsza, bo konkurenci o podobnych osiągach raczej nie potrzebują 10 sekund, by przekroczyć 100 km/h.
Jakkolwiek, by jednak na Mazdę 6 nie patrzeć, to już od 6 lat jeden z najładniejszych samochodów klasy średniej. A skoro zazwyczaj kupujemy oczami – trend sprzedaży na pewno zostanie podtrzymany.
Ale nie obrazilibyśmy się, gdybyśmy zobaczyli niedługo nową generację.
Redaktor