Masowa "trójka"
Poprzednia generacja "trójki" niejedno ma imię - od niewielkiego Compakta z rzadkim w swojej klasie tylnym napędem, przez rodzinne kombi i reprezentacyjnego sedana po wersje coupe, carbio a nawet usportowioną odmianę M. W przypadku tego samochodu wiele zależy od tego, na którą wersję się zdecydujemy. Oczywiście musimy mieć jeszcze sporą wiedzę, albo dużo szczęścia, aby znaleźć interesujący egzemplarz. Niestety bowiem wiele aut ma za sobą "bogatą" historię i może generować niemałe wydatki.
E46 to kolejna generacja BMW klasy średniej, która trafiła pod strzechy. Wcześniej to samo działo się najpierw z E30, a później z E36. Auta te z wiekiem traciły na wartości i stać na nie było użytkowników z mniej zasobnym portfelem. Sporo młodzieży zdecydowało się na tanie „trójki”, a że część z niej lubi sportowe stroje, więc do modelu przylgnęła opinia auta dla dresiarzy. Trudno polemizować z etykietką, ale nawet jeżeli założylibyśmy, że coś jest na rzeczy, musimy oddać sprawiedliwość wysportowanej młodzieży, bo BMW serii 3 to bardzo fajne auto i to niezależnie od generacji. Warunek abyście myśleli o nim tak samo jak my jest w zasadzie jeden – musicie w aucie lubić akcenty sportowe i mniej przejmować się całą resztą. E46 jest bowiem zorientowane na miłe doznania w czasie jazdy.
W dobie dominującego przedniego napędu i czterocylindrowych silników, w BMW z końca ubiegłego wieku w dalszym ciągu znaleźć można napęd na tył (były też wersje 4x4, których generalnie nie polecam, bo mogą być drogie w naprawach) i spory wybór rzędowych silników sześciocylindrowych. Jasne, że gros oferowanych w Polsce „trójek” opisywanej generacji ma pod maską nieco słabawy i dość awaryjny wysokoprężny silnik o mocy 115 KM (318d), ale w tym modelu nawet diesel może budzić emocje – myślimy tutaj o wersji 330d, która do liftingu z 2003 roku miała motor 2.9 o mocy 184 KM, zaś po modernizacji silnik 3.0 osiągający 204 KM. Ten ostatni silnik potrafi wedle producenta rozpędzić BMW do 242 km/h, a pierwszą setkę osiągnąć po 7,2 sekundach.
Tak jak już wspomniałem dużym atutem „trójki” E46 jest wielość wersji nadwoziowych. Mamy w tym wypadku komplet – od kompaktowego Compacta ze skróconym nadwoziem, poprzez sedana klasy średniej, kombi, coupe aż po kabriolet, każdy znajdzie więc tutaj coś dla siebie. Moim zdaniem najładniej prezentuje się wersja dwudrzwiowa, ale i prorodzinnemu kombi niczego nie brakuje. Co ważne wiele aut ma dodatkowo sportowe akcenty zewnętrzne, które poprawiają ich wygląd. Nie myliśmy tutaj o wiejskich spojlerach, a raczej o opcjonalnych pakietach M, w skład których wchodziły m. in. bardzo ładne felgi aluminiowe. Tego typu pakiety znajdziemy nawet w Compactach z podstawowym dieslem. W dobie oszczędności i krwiożerczych księgowych warto napisać, że E46 bardzo dobrze zabezpieczono przed korozją i jeżeli takową znajdziemy będzie to znak, że mamy do czynienia z autem powypadkowych lub też po powodzi. Niestety w przypadku „trójki”, może poza wersjami podstawowymi z najsłabszym silnikiem, skazani jesteśmy na auta importowane, a te w większości mają jakieś przygody na swoim koncie. Ostrożność jest więc wskazana. Na szczęście ta generacja „trójki” ma jeszcze dość prostą elektrykę i w sumie niedużo elektroniki, jeżeli więc znajdziemy „prosty” egzemplarz, który dobrze naprawiono, nie należy go od razu dyskwalifikować. Poza korozją w miejscu naprawy nie powinno być z nim bowiem więcej problemów.
BMW pochwalić trzeba za kabinę. Szczególnie z przodu może się ona spodobać. Świetne fotele (warto poszukać egzemplarza z siedzeniami pakietu M) deska rozdzielcza zwrócona w stronę kierowcy, świetna ergonomia, dobre materiały wykończeniowe to nie wszystko, ponieważ zazwyczaj jeszcze znajdziemy w „trójce” bogate wyposażenie (nie dotyczy aut z polskich salonów). Przyczepić można się jedynie do jakości uszczelek w autach z początku produkcji, które powodują, że do podróżujących docierają nieprzyjemne świsty przy wyższych prędkościach oraz do wycierającej się skórzanej tapicerki fotela kierowcy. Dużą wadą jest także ograniczona ilość miejsca na nogi pasażerów tylnej kanapy - niestety nie tylko w wersjach Compact i coupe, ale także w sedanie i kombi. Przeciętnej wielkości są bagażniki – do sedana zmieści 440 litrów, a w kombi 435/1345. Z dziennikarskiego obowiązku podaję, że coupe ma kufer o pojemności 410 litrów, kabriolet 300, a wersja Compact tylko 310.
Podwozie pojazdu ma dwa oblicza. Z jednej strony w sprawnym aucie docenimy właściwości jezdne modelu, a naprawdę jest co doceniać. Z drugiej zawieszenie da nam się we znaki, bo dość szybko się zużywa. Efekt – wszystkie starsze E46, którymi mieliśmy okazję się przejechać, cierpiały na mniejsze lub większe stuki z okolic podwozia. Naprawa zawieszenia nie jest już tak droga jak kiedyś, bo np. da się kupić przednie wahacze (zamienniki) z wymiennymi sworzniami (fabryczne mają niewymienne), ale i tak dla niektórych użytkowników stanowią one zbyt duży wydatek. To zresztą jeden z większych problemów sporej liczby dostępnych na rynku pojazdów – niedoinwestowanie. Może się ono także przejawiać cieknącym tylnym mostem, stukaniem przegubów, czy też niedziałającym panelem klimatyzacji (przegrzewa się procesor, a naprawa jest droga).
Jeżeli jednak to Was nie zraża, mamy także i dobrą wiadomość – większość silników BMW to dobra inwestycja, trzeba tylko dbać o ich układy chłodzenia. Pod względem wytrzymałości dobrze wypada nawet podstawowa jednostka R4 o mocy 115 KM (316i), ale jest ona zbyt słaba do takiego auta jak „beemka”. Lepszym wyborem będzie „dwulitrówka” o mocy 143 KM, ale to w dalszym ciągu tylko cztery „gary”. Dla zorientowanych na sport, którzy mniej zwracają uwagę na spalanie przeznaczone są silniki R6 – polecamy wersje 2.5 o mocach 170 (323i) lub 192 KM (325i), zamiast „dwulitrówek”, które palą niemal tyle samo a są słabsze. Na samym szczycie listy silników benzynowych znaleźć można jeszcze motor 2.8 o mocy 193 KM i 3.0 dysponujący 231 końmi. Są także wersje M3 z silnikiem 3.2 o mocach 343 i 360 KM (ostatni w rzadkiej wersji CSL). O najsłabszym i najsilniejszym Dieslu już wspomnieliśmy, dodajmy, że żaden z nich nie jest tani w utrzymaniu, szczególnie gdy trzeba w nim coś naprawić. W mniejszym psuje się pompa wtryskowa, w największym drogo wychodzą wymiany eksploatacyjne, a przecież nie tylko takie się w nim zdarzają. Dużo lepszym wyborem wydaje się wersja 2.0 z CR o mocy 136 lub 150 KM. Jasne, że nie są jej obce typowe problemy współczesnych diesli, ale generalnie ma on dobrą opinię wśród mechaników. Gorzej oceniają oni automatyczne skrzynie biegów montowane w E46, szczególnie te z wersji wysokoprężnych (produkcji GM).