Maratończyk na finiszu - Skoda Octavia RS
Trzy miesiące temu redakcja AutoCentrum.pl rozpoczęła długodystansowy test Skody Octavii RS. Sprawdzian właśnie dobiegł końca, więc przyszedł czas na podsumowanie. Jak czeskie GTI zdało egzamin?
W chwili odbioru samochodu elektroniczny licznik przebiegu wskazywał 16150 kilometrów, natomiast w momencie zakończenia testu – 32890 km. Blisko 17 tysięcy kilometrów upłynęło bez większych „niespodzianek”. Do jedynej nieplanowanej wizyty w serwisie zmusiła przebita opona. Do zdarzenia doszło przy minimalnej prędkości. Być może wynik konfrontacji Octavii RS ze stanem polskich dróg byłby inny, gdyby samochód stał na standardowych kołach 225/45 R17, a nie efektownych, ale bardziej podatnych na uszkodzenia 225/40 R18, za które Skoda życzy sobie 1300 złotych dopłaty.
Wartość testowanego pojazdu skutecznie wywindowały też podgrzewane fotele, tempomat, nawigacja oraz inne dodatki. Z wyjściowych 115 tysięcy złotych wzrosła do 131 480 tys. zł. To bardzo słony rachunek. Za mniejsze pieniądze można kupić m.in. Seata Leona Cupra R oraz Volkswagena Golfa VI GTI - samochody technicznie niemal identyczne z Octavią RS, ale mocniejsze, szybsze i bardziej zwarte.
Blisko 4,6-metrowa Skoda przypadła jednak do gustu wszystkim testującym. Pozytywne wrażenie robiły nie tylko elementy układu napędowego, czyli bardzo sprawnie działająca przekładnia DSG oraz 200-konny silnik 2.0 TFSI, który umożliwia przyśpieszenie od 0 do 100 km/h w czasie 7,3 sekundy i osiągnięcie imponujących 240 km/h.
Za najmocniejszą odmianą popularnej Octavii przemawiają również walory estetyczne. 18-calowe alufelgi Neptune, specjalne zderzaki, diodowe światła do jazdy dziennej oraz zarezerwowany wyłącznie dla RS-a lakier „Błękit race” sprawiały, że wielu użytkowników dróg zawieszało wzrok niebieskiej Octavii. Jeden z nich postanowił z pełną powagą w głosie zapytać, czy nie jest to najnowsza Skoda... Superb.
Pozytywne wrażenie pozostawiło również wnętrze. Dominują w nim ciemne materiały wykończeniowe. Na wzór sportowych samochodów Octavia RS otrzymała ciemną podsufitkę. Producent nie poszedł na łatwiznę – grafitową barwę mają również osłony przeciwsłoneczne, uchwyty oraz lampki oświetlające wnętrze. Od podstawowych wersji sportowy model RS różni się także kubełkowymi fotelami, mięsistą kierownicą oraz automatyczną, dwustrefową klimatyzacją, która nie wymaga dopłaty.
Pisząc o Octavii RS trudno pominąć kwestię jej wszechstronności. Zawieszenie zostało świetnie zestrojone – zapewnia bardzo dobre właściwości jezdne i sporą dozę komfortu. Samochód nie jest wrażliwy na nagłe zmiany obciążenia, a także pozostaje stabilny podczas jazdy z wysokimi prędkościami. Potencjał silnika oraz dopracowane podwozie gwarantowały masę dobrej zabawy na krętych drogach. Podczas codziennych jazd testujący zwracali natomiast uwagę na wysoką ergonomię wnętrza, dużą liczbę schowków, spory zakres regulacji kolumny kierownicy i przednich foteli, jak też przestronność wnętrza. Na tylnej kanapie, nawet na dalekich trasach, można z powodzeniem przewozić dwóch dorosłych pasażerów. Największa niespodzianka czeka jednak pod pokrywą bagażnika - 560/1420 litrów to wyniki zawstydzające wiele kombi.
Mimo sportowego charakteru 200-konna Octavia RS nie domaga się ogromnych ilości paliwa. Najwyższe z odnotowanych średnich między kolejnymi tankowaniami to 13-14 l/100km. Przeciwwagą dla nich były wyniki z przedziału 7,3-8,9 l/100km. Średnio z baku ubywało poniżej 10 l/100km. Średnia z finalnych pięciu tysięcy kilometrów wynosiła 9,2 l/100km.
Na samym końcu testu postanowiliśmy poszukać odpowiedzi na pytanie, czy sportowy samochód potrafi być oszczędny. Skoda zapewnia, że w cyklu pozamiejskim Octavia RS z silnikiem 2.0 TFSI oraz zautomatyzowaną przekładnią DSG powinna zużywać 6,2 l/100km. Sprawdzian przeprowadziliśmy na jednojezdniowym, stukilometrowym odcinku drogi krajowej. Zrezygnowaliśmy z prób oszczędzania za wszelką cenę – walczyliśmy o możliwie niskie spalanie, nie utrudniając innym jazdy oraz starając się dotrzymać kroku strumieniowi samochodów. Większą część stukilometrowego odcinka pokonujemy w tempie 80-90 km/h, zwracając szczególną uwagę na płynność jazdy oraz wyeliminowanie niepotrzebnego przyśpieszania i hamowania. Wskazówka obrotomierza tylko kilkukrotnie wychyla się powyżej 2500 obr./min. Obliczona przez komputer średnia prędkość wynosi 75 km/h, natomiast spalanie to imponujące 5,9 l/100km! Wynik oczywiście jest możliwy do poprawienia. Pod koniec lutego testowana Octavia pokonała 30-kilometrowy odcinek obwodnicy Krakowa, spalając... 5,1 l/100km. Wpływ na wynik miało zastąpienie jednego z przednich kół „dojazdówką”, co jednocześnie limitowało prędkość do 80 km/h.
W przypadku Octavii trudno mówić o poważnych wadach. Układ kierowniczy mógłby pracować z większym oporem, menu nawigacji powinno działać szybciej, niewyłączalne ESP potrafi popsuć zabawę na torze wyścigowym lub nieczynnym lotnisku, a skrzynia DSG potrafi irytująco długo szukać przełożenia, jeżeli zajdzie konieczność nagłego przyśpieszenia z niewielkiej prędkości. To jednak detale, które nie utrudniają codziennej eksploatacji. Pozostaje żałować, że cena samochodu została mocno wyśrubowana...
Pozostałe publikacje z testu długodystansowego Skody Octavii RS