Maluch z przyszłością
Wszystko wskazuje na to, że przyszłość będzie należała do samochodów elektrycznych a jako jeden z pierwszych samochodów wjedzie w nią Mitsubishi i-MiEV. W Japonii elektryczny maluch już jest sprzedawany, na wielu innych rynkach pojawiły się egzemplarze testowe. Do Polski także samochód wjechał na krótki pokaz.
Elektryczne Mitsubishi to czteroosobowy samochód o długości 339,5 cm, szerokości 147,5 cm i wysokości 160 cm. Rozstaw osi 255 cm zapewnia spore wnętrze. Ostatnio podczas prezentacji w Sacramento za kierownicę samochodu zmieścił się sam gubernator Arnold Schwarzenegger.
Wnętrze jest długie, bo auto nie ma klasycznego silnika. Elektryczne jednostki są mniejsze od spalinowych i jednostkę napędzającą i-MiEV udało się schować pod podłogą bagażnika. Nie ma także tradycyjnej skrzyni biegów, ale lekką przekładnię redukcyjną. Układ napędowy zajmuje więc niewiele miejsca, zwłaszcza, że zespół akumulatorów znajduje się pod podłogą. Więcej miejsca można więc przeznaczyć dla pasażerów. Samochód jest jednak wąski, więc nie ma w nim miejsca na więcej niż 4 osoby.
Silnik o mocy 64 KM i maksymalnym momencie obrotowym 180 Nm napędza tylne koła. Silnik porusza samochód bezgłośnie, ale skutecznie. Ma dość wysoki moment obrotowy, więc auto jest całkiem zwinne. Może osiągać prędkość maksymalnie 130 km/h.
Bateria akumulatorów umieszczona pod siedzeniami i podłogą kabiny powoduje, że środek ciężkości samochodu jest nisko, przez co auto jest stabilne podczas jazdy.
Energia w akumulatorach ma wystarczyć na przejechanie 160 km, ale Mitsubishi zastrzega, że rzeczywisty zasięg zależy od pogody, sytuacji drogowej i stylu jazdy kierowcy. Podczas zjazdów i hamowania silnik elektryczny zmienia się w alternator i ładuje akumulatory.
Kierowcę mocno wspiera elektronika. Do wyboru są trzy tryby pracy układu napędowego. Kiedy dźwignia zmiany trybu jazdy jest w pozycji D silnik zapewnia maksymalne osiągi. W pozycji D moc pozostaje taka sama, ale zwiększa się poziom odzyskiwania energii. W pozycji Eco celem komputerowego systemu jest zwiększenie ekonomiki i ograniczenie zużycia energii.
Nad stałą optymalizacją zużycia energii pracuje system zarządzania MiEV OS, który zbiera dane i informacje z najważniejszych podzespołów samochodu, monitoruje stan akumulatorów i poziom odzyskiwania energii, starając się przy tym zapewnić maksymalną moc i dobre osiągi.
Elektryczne podzespoły samochodu zostały tak dobrane, aby zminimalizować ilość pobieranej przez nie energii.
Japończycy uznali, że zasięg oferowany przez i-MiEV jest wystarczający, bo według ich badań zaledwie co dziesiąty przejeżdża w tygodniu więcej niż 40 km dziennie, a co piąty robi więcej niż 60 km podczas weekendów.
Akumulatory samochodu można ładować na trzy sposoby. Przy wykorzystaniu standardowej sieci elektrycznej o napięciu 200 V zajmuje to 7 godzin. Jeżeli w sieci płynie prąd o napięciu 100 V ładowanie jest dwukrotnie dłuższe. Można także wykorzystywać procedurę szybkiego ładowania przy wykorzystaniu trójfazowego prądu o napięciu 200 V i w tym wypadku wystarczy pół godziny na naładowanie 80 proc. akumulatorów. Samochód ma gniazdka ładowania po dwóch stronach – jedno do ładowania ze standardowej sieci elektrycznej, a drugie do przyspieszonej procedury z wykorzystaniem trójfazowego prądu.
Na razie wszystkie mają kierownice po prawej stronie, bo to japońskie wersje dostosowane do ruchu lewostronnego. Jeszcze w tym raku mają się pojawić samochody z kierownicą po lewej stronie. W przyszłości i-MiEV wejdzie także do gamy Citroena i Peugeota.