Limuzyna z tarczą
Nowe Infiniti M ma być bardziej ekskluzywną alternatywą dla tradycyjnych samochodów reprezentacyjnych i przenieść auta tej marki na wyższy jakościowo poziom.
Infiniti starało się nadać luksusowemu sedanowi dynamiczny kształt sportowego coupe, ze stylizacją zaczerpniętą z prototypowego coupe Essence. Auto ma więc wyraźnie zaznaczone przednie nadkola i opadającą ku tyłowi linię dachu. Infiniti określa styl tego auta jako bardzo emocjonalny, na pewno jest on mało „limuzynowaty". Z tym jednak mieliśmy okazję nieco się już zapoznać, bo kształty nowego samochodu przedstawiono już wiosną w wersji wirtualnej. Teraz można ten komputerowy obrazem zamienić w realne auto.
Samochód ma długość 494,5 cm, szerokość 184,4 cm i wysokość 150,1 cm. Przy rozstawie osi wynoszącym 290 cm kabina ma gwarantować komfort podróżowania 5 dorosłym osobom. Jej wykończenie zaś ma dawać poczucie luksusu – tapicerka ze skóry współgra z elementami wykonanymi z aluminium czy ręcznie obrabianego drewna, pokrytego sproszkowanym srebrem, by uzyskać efekt lustra.
W centrum deski rozdzielczej jest charakterystyczny dla aut Infiniti analogowy zegar. Centralna konsola to już jednak pełnia nowoczesności. Kontrolki, wskaźniki i przełączniki są logicznie pogrupowane i elektroluminescencyjnie podświetlone.
W opcjach może się znaleźć system nawigacyjny z ośmiocalowym wyświetlaczem i wgranymi na twardy dysk informacjami z przewodników Michelin.
W wyposażeniu jest kilka bardzo ciekawych rozwiązań. Klimatyzacja może nadawać powietrzu delikatny zapach lasu i wtłaczać je do wnętrza na podobieństwo lekkich porywów wiatru. Zestaw audio ma możliwość nie tylko grania, ale i uciszania. Może likwidować niepożądane hałasy emitując fale dźwiękowe o przeciwnej fazie.
Infiniti chwali się rozwiązaniem nazwanym Safety Shield. To skupienie pod jednym kierownictwem wszystkich systemów bezpieczeństwa, tworzących w zasadzie strefę ochronną ze wszystkich stron. Auto ma nie tylko adaptacyjny tempomat ICC, system ostrzegania przed kolizjami FCW, system eliminacji martwego pola Blind Spot Intervention oraz nie tylko system ostrzegania przed niekontrolowaną zmianą pasa ruchu LDW ale i system zapobiegania takiej niekontrolowanej zmianie LDP.
Sportowy charakter samochodu ma się także odnosić do jego dynamiki i sposobu jazdy. Benzynowy silnik V6 o pojemności 3,7 l, dysponujący mocą 320 KM i maksymalnym momentem obrotowym 360 Nm, napędza tylne koła. Są one zresztą nie tylko napędowe, ale mogą także być skrętne.
Obok dźwigni zmiany biegów jest przełącznik pozwalający wybrać jeden z 4 trybów jazdy. Do wyboru są tryby: standardowy, ekologiczny, sportowy i zimowy. Dwa ostatnie są w sumie przewidywalne – w sportowym auto szybciej reaguje na wciśnięcie gazu czy ruch kierownicy, a w trybie zimowym robi to delikatniej, by nie zrywać trakcji. Natomiast nietypowym rozwiązaniem jest Eco Pedal – jeżeli kierowca wciska pedał przyspieszenia zbyt agresywnie, to system „cofa" go, dając kierowcy odczuć, że marnuje ten paliwo.
Zapowiedzi M są bardzo ciekawe. Na dokładne specyfikacje i dane techniczne trzeba jednak będzie jeszcze trochę poczekać. Auto na początku grudnia debiutowało w USA, ale do Europy trafi dopiero we wrześniu. Firma wstrzymuje się więc jeszcze z podaniem kompletu danych, przynajmniej do czasu zakończenia procesu homologacji na europejskich rynkach.