Lexus LFA Nurburgring Edition - 571 KM, 50 egzemplarzy
Agresywny pod względem stylistycznym, nieprzeciętnie mocny, piekielnie szybki i na wskroś nowoczesny - oto krótka charakterystyka modelu LFA, najpotężniejszego Lexusa wszech czasów. Wtajemniczeni w to wyjątkowe auto wiedzą ponadto, że LFA jest bardzo unikatowym produktem, zwłaszcza, gdy na wyposażeniu ma limitowany pakiet Nurburgring.
O unikatowym charakterze sportowego Lexusa świadczy fakt, że jego produkcję ograniczono do zaledwie 500 egzemplarzy. Samochodów z zestawem Nurburgring będzie jednak jeszcze mniej – spośród pół tysiąca standardowych modeli LFA znajdzie się 50 zaopatrzonych we wspomniany pakiet. Już teraz możemy być pewni, że każde z tych kilkudziesięciu aut będzie w przyszłości łakomym kąskiem dla kolekcjonerów najrzadszych samochodów świata.
Nie będziemy jednak spekulować, ile LFA Nurburgring Edition będzie warte za kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, a skupimy się na tym, co o modelu tym wiemy już teraz. Z oficjalnych informacji wiemy, że limitowana wersja została stworzona dla uczczenia trzeciego zwycięstwa LFA (w swojej klasie) w 24-godzinnym wyścigu na niemieckim torze Nurburgring, wiemy też, że auto ma bardziej wyścigowy charakter niż „zwykły” (podkreślamy cudzysłów!) Lexus LFA.
Z fotografii opisywanego modelu możemy dowiedzieć się, że na tle swojego standardowego „brata”, samochód wyróżnia się nowymi elementami nadwozia. W paczce modyfikacji znalazł się zmodyfikowany spojler przedniego zderzaka, dodatkowe nakładki umieszczone tuż nad spojlerem, jak również potężne skrzydło zamontowane na stałe na tylnej klapie.
Montaż nowych podzespołów karoseryjnych pozwolił na poprawę docisku auta do nawierzchni, szczególnie ważnego podczas pokonywania toru wyścigowego z wysoką prędkością. Niestety, dodatkowe elementy, choć wykonane z bardzo lekkiego materiału (wykorzystującego włókno węglowe), wywindowały wyższą masę pojazdu. Inżynierowie Lexusa znaleźli jednak sposób na to, aby dodatkowe kilogramy nie odbiły się negatywnie na osiągach.
Potwór, jaki drzemie pod maską sportowego Lexusa, został pieczołowicie zmodyfikowany, co umożliwiło podniesienie jego mocy maksymalnej. Ze standardowych 560 koni mechanicznych, moc wzrosła do ponad 571 KM. Co więcej, zastosowano też modernizacje skrzyni biegów, dzięki którym czas przełożenia skrócono do 0,15 sekundy. Efekt? 3,7 s do pierwszej „setki” i 325 km/h prędkości maksymalnej.
Za sprawą pakietu wyścigowych dodatków, supersamochód z Kraju Kwitnącej Wiśni zyskał też na właściwościach trakcyjnych. Te uległy polepszeniu za sprawą zmodyfikowanych elementów zawieszenia, prześwitu obniżonego o 10 milimetrów oraz nowych kół „obutych” w specjalne ogumienie o wysokiej przyczepności.
Dla nabywców LFA Nurburgring Edition, Lexus przygotował ograniczoną paletę kolorystyczną – zawierającą cztery lakiery zewnętrzne (czarny, matowy czarny, biały i pomarańczowy) oraz trzy warianty kolorystyczne wnętrza (czarno-czerwony, czarno-purpurowy i w pełni czarny). Standardem na naszym kontynencie będą fotele kubełkowe i boczki drzwi wykonane z włókna węglowego.
Co więcej, każdy z kupujących otrzyma możliwość uczestnictwa w szkole jazdy na Nordschleife – pętli północnej toru Nurburgring. Poza tym, wszyscy nabywcy dostaną karnet pozwalający na bezpłatny wjazd na tor, przez okrągły rok. Bez dwóch zdań – właścicielom LFA z pakietem Nurburgring jest czego zazdrościć…